GieKSa wygrała z Garbarnią, ale tak naprawdę wiele w tym meczu pozostawiało do życzenia. Oczywiście, że na tym etapie sezonu najważniejsze są punkty, ale z taką grą może się okazać, że do końca sezonu nie wygramy już meczu. A przynajmniej jedno zwycięstwo wydaje się konieczne.
Plusy:
+ Wygrana – zwycięstwo pozwoliło się znów wygrzebać ze strefy spadkowej. Dodatkowo GKS wygrał z ekipą, z którą na jesień przegrał.
+ Wojciech Lisowski – ten zawodnik prezentuje się ostatnio najlepiej i najrówniej ze wszystkich. Do tego oprócz dobrej gry w defensywie, udziela się także w ataku.
+ Wejście Puchacza – zawodnik rozruszał tę apatyczną grę w drugiej połowie i w końcu strzelił drugą bramkę.
+ Podtrzymanie serii – osiem meczów bez porażki to bardzo dobra seria, która utrzymuje nas w walce o utrzymanie.
Minusy:
– Słaba gra w pierwszej połowie – GKS miał przewagę optyczną, ale akcje były nieskładne, niemrawe i nieskuteczne.
– Fatalna gra po przerwie – daliśmy się zdominować zdegradowanemu rywalowi, nie potrafiliśmy oddalić gry od naszej połowy i ogólnie graliśmy jedenastką z tyłu.
– Zachowanie Śpiączki – powtórzymy to, ale sytuacja z gapieniem się na liniowego była idealnym pokazaniem, jakie piłkarze mają maniery, które utrudniają grę.
– Spadek formy Błąda od odebrania opaski – zawodnik gdy był kapitanem grał bardzo dobrze. Teraz gra bardzo słabo.
– Młodzi najsłabsi – Kacper Tabiś i Adrian Łyszczarz po dłuższym czasie dostali szansę od pierwszej minuty i szkoleniowo jej nie wykorzystali. Nie pomogli drużynie.
– Słabe dwa mecze – forma ze spotkań ze Stomilem i Garbarnią nie jest wybitna. Z taką grą nie ma szans na wygraną ze Stalą. Trzeba się poprawić.
1964 GKS
2 maja 2019 at 10:13
Zostają 3 mecze do końca sezonu, nie przegrajcie ich