GKS Katowice zagrał przeciętne zawody ze Stalą, choć może bardziej prawidłowo jest napisać – niezłe w pierwszej połowie i słabe w drugiej. Ten mecz pokazał kilka mankamentów, których nie można było dostrzec w poprzednich spotkaniach.
Plusy:
+ Skuteczność Gonza – zawodnik już po raz piąty w sezonie trafił do siatki i znajduje się w czołówce strzelców pierwszej ligi. Cieszy odblokowanie napastnika!
+ Kolejna wygrana – niby planowa, ale w męczarniach. Wcale tego spotkania nie trzeba było wygrać, bo Stal potrafiła nam zagrozić.
+ Nie tylko Dawid Abramowicz dobrze wrzuca – tym razem asystę zaliczył Łukasz Pielorz. A potem wykonał jeszcze jeden wrzut, po którym była groźna sytuacja.
+ Garbacik, Mateusz Abramowicz – nowi zawodnicy spisali się bardzo dobrze. Dla Garbacika był to najpoważniejszy jak dotychczas egzamin. Zdał go na piątkę. Bramkarz natomiast zagrał trzeci mecz w GKS i nadal zachowuje czyste konto.
+ Czoło tabeli – GKS ma tylko dwa punkty straty do lidera, serię 9 meczów bez porażki i najmniej straconych bramek w lidze. Brawo!
Minusy:
– Kiepsko po przerwie – nie wiadomo, co się stało z drużyną w drugiej połowie. Przestaliśmy zupełnie grać, było nerwowo, niedokładnie. Nie stwarzaliśmy zagrożenia, a w końcówce musieliśmy drżeć o wynik.
– Słabe zmiany – wprowadzeni w drugiej połowie Krzysztof Wołkowicz i Maciej Bębenek kompletnie nic nie dali drużynie. Paweł Mandrysz miał mało czasu, ale również był to anonimowy występ.
Najnowsze komentarze