Dołącz do nas

Piłka nożna

Post scriptum do meczu z Rakowem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Post scriptum będzie wyjątkowo krótkie, bo zwłaszcza w meczach u siebie – naprawdę nie ma co pisać. Za trzy dni Jastrzębie i oby to nie był gwóźdź do drugoligowej trumny, ale niestety może tak być.

1. Na Bukową powrócili starzy znajomi. W pierwszym składzie zagrali Mateusz Zachara i Igor Sapała. Na ławce siedział Rafał Figiel. W sztabie był Wojciech Herman, a prezes Wojciech Cygan również pojawił się na obiekcie.

2. Kibice Rakowa licznie stawili się na sektorze gości. Widać już u nich powoli takie małe świętowanie. Dla nich runda wiosenna to w zasadzie przygotowania do ekstraklasy w starciach o punkty ze słabszymi rywalami.

3. Dariusz Dudek rozegrał w GKS 10 meczów ligowych i wygrał tylko 1. Dodatkowo liczba 1 określa również ilość zwycięstw w tym sezonie na własnym stadionie.

4. GieKSa oddala się od bezpiecznej strefy. Do niej brakuje już siedmiu punktów, co przy obecnej grze wydaje się prawie niemożliwe do odrobienia.

5. Nie będziemy pisać – tylko trzy punkty w Jastrzębiu, bo to brzmiałoby jak ponury żart.

6. Tyle. Odechciewa się.

7. A Raków oprócz tego, że szturmuje ekstraklasę, to właśnie pyka sobie w Pucharze Polski z Legią – święto w Częstochowie. Ech…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    Solski

    13 marca 2019 at 21:22

    A kiedy wyprowadzenie Bartnika z gabinetu?

  2. Avatar photo

    Solski

    13 marca 2019 at 21:23

    Tylko trzeba zestaw palnik+tlen+acetylen, bo skubaniec się do stołka tak przyspawał, że bez tego ani rusz

  3. Avatar photo

    Irishman

    13 marca 2019 at 22:15

    Ten wynik z Częstochowy może być malutkim pocieszeniem dla nas, że rzuciła nas na kolana nie byle jaka drużyna (tym bardziej, że z maluteńką ale zawsze pomocą sędziego).
    A co do spadku, to dyskutowałem sobie z kumplem, który twierdzi, ze ten spadek może nam wyjść na dobre, bo czasem trzeba zrobić krok w tył, aby potem zrobić dwa do przodu. No i on trochę racji ma tylko, że:
    1.Tak samo myśleli sobie pewnie w Chorzowie,a… dziś bronią się przed III ligą
    2.Ten ewentualny awans po spadku nie zrobi się tylko dlatego, że MY SOMY GIEKSA, bo z tego samego powody wielu myślało, ze spadek nam nie grozi
    3.Owszem taki „reset” może być ozdrowieńczy ale pod warunkiem, że:
    – spowoduje oczyszczenie nie tyle szatni co gabinetów
    – właściciel będzie chciał tego powrotu do I ligi (kurde, jak to brzmi!!! 🙁 ) i nie przyjdzie mu na przykład do głowy, ze to idealny moment, aby raz na zawsze pozbyć się kłopotu z tymi kłopotliwymi piłkarskimi kibicami, z budowa kosztownego stadionu itp.

  4. Avatar photo

    Irishman

    13 marca 2019 at 22:24

    @Solski ale on sam się przecież przecież nie „przyspawał”!
    Ja twierdze, że to wszystko ma swoje konsekwencji i kolejno – nie ma sensu w ogóle dyskutować o zmianie trenera, jeśli nowego miałby wybierać obecny dyrektor, tak samo jak nie ma sensu dyskutować o zmianie dyrektora jeśli nowego miałby wybierać obecny prezes. A kto wie, może w tej logice trzeba iść jeszcze szczebel wyżej???

  5. Avatar photo

    Mecza

    14 marca 2019 at 08:10

    @Irishman, też tak myślę że nie ma sensu zmieniać trenera a trzeba zacząć od tego kto go wybiera. Nie ma nosa facet do takich zmian a jak się nad nimi zastanowić one nie miał prawa się udać.

  6. Avatar photo

    Irishman

    14 marca 2019 at 08:25

    @Mecza, nie no zawsze jest szansa, że nowy trener sobie poradzi. Przy czym faktycznie zmiana Mandrysza na Paszulewicza, potem na Dziółkę i ostatecznie na Dudka było to wszystko zmiany na gorsze. Aż strach pomyśleć kogo moglibyśmy teraz zatrudnić! Chociaż….. ostatnio czytałem na stronie klubu, że zaangażowaliśmy trenera mentalnego. Tylko nie wiem po co nam trener mentalny jak taktyka, organizacja gry leży i kwiczy. Chyba tylko po to, żeby przegrywać z uśmiechem na ustach 🙂 🙂 🙂

  7. Avatar photo

    KaTe

    14 marca 2019 at 10:05

    Myślę, że głównym problemem jest to, że do nas trafiają trenerzy i zawodnicy, którzy są na „krzywej opadającej”. Kiedyś może coś potrafili, ale teraz ich poziom jest daremny. Należy raczej celować w ludzi znajdujących się na „krzywej wznoszącej”.

  8. Avatar photo

    Irishman

    14 marca 2019 at 11:41

    @KaTe, myślę, ze możesz mieć rację! Nasza gra jednak inaczej wyglądała gdy latem postawiliśmy na piłkarzy co prawda z niższych lig ale jednak młodych, ambitnych, wybijających się w swoich drużynach. Oczywiscie nie był to poziom dający awans ale też na pewno nie spadek!
    Niestety oni wszyscy musieli potem ustąpić miejsca tym niby lepszym – Wawrzyniakowi, Śpiączce, Woźniakowi, którzy przyszli pod koniec okienka i… dostosowali się do tych naszych „gwiazd”.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga