Mecz z Ruchem Chorzów to już historia. Historia klęski, którą zaordynowali naszemu klubowi zawodnicy. W sobotę czeka nas mecz z GKS Tychy i zawsze pisaliśmy „teraz myślimy już o meczu z…” najbliższym przeciwnikiem. Nie ma co myśleć. Zagrają, tak jak leży to w ich interesie. Bynajmniej nie czysto sportowym.
1. Mecz z Ruchem to było pierwsze wyjazdowe spotkanie z tym rywalem w historii GieKSa.pl. W obliczu napiętej atmosfery w Ruchu w ostatnim czasie, nie wiedzieliśmy, czy na stadionie nie spotkają nas niemiłe niespodzianki.
2. Jeśli chodzi o akredytacje, to zostały przyznane bez problemu i z tego tytułu nie było żadnych kłopotów – spokojnie mogliśmy relacjonować mecz. Obsługa medialna (w sensie osób z mediów) też była na dobrym poziomie.
3. Odbiór akredytacji odbywa się w hotelu Focus obok stadionu i to jednak jest dziwne, bo naprawdę jest to pewna odległość od bramy wjazdowej. I przez to trochę kluczyliśmy przed meczem wokół stadionu.
4. Trzeba powiedzieć, że zadaszona trybuna na Cichej, to niezły relikt. Chodząc, słyszy się dudniący pod stopami metal. Że ta trybuna się nie sypie, to spory sukces. My mieliśmy wrażenie, że jeden nierozważny krok i pogrążymy się w otchłani.
5. Kabiny komentatorskie są osobliwe. Ciasny korytarzyk prowadzący właśnie do kabin ma swój klimat. Ciemnica i kilkadziesiąt centymetrów szerokości. Same kabiny typowe, ale z dużym plusem w postaci dużej ilości gniazdek. Widoczność też bardzo dobra, mimo dużej odległości boiska od trybuny.
6. Przed meczem – nieco autoironicznie – z głośników popłynęła piosenka z Titanika. Mogliśmy sobie żartować, że to Ruch za chwilę zatonie w drugiej lidze. Mogliśmy…
7. Przed meczem wiele było obaw, co się wydarzy. GKS miał prowadzić jeden, dwa, trzy, cztery do zera. Kibice Ruchu mieli nie wytrzymać ciśnienia i przerwać mecz. My mieliśmy czuć się zagrożeni itd. i inne tego typu bzdety.
8. Scenariusz wydawał się prawdopodobny, bo Ruch jest słaby i jeszcze gra dzieciakami. W normalnej sytuacji wygrana byłaby formalnością.
9. Jednak wtedy do akcji wkroczyli kopacze GKS Katowice. I przegrali ten mecz. W żenującym stylu. I sprawili, że z agresywnej atmosfery stworzyło się piłkarskie święto na Cichej.
10. Jeden celny strzał na bramkę. Gdy Pogoń Siedlce zdobyła sześć bramek. Nie da sie inaczej określić tego faktu, że mamy drużynę, która wygląda na drużynę manipulatorów ligowymi wynikami, w zależności od potrzeb.
11. Konferencja w salce typu PRL z dość śmiesznym rzecznikiem prasowym. Śmiesznym, bo dającym swoje wtręty, a to jest lekka żenada. No ale tym razem triumfował.
12. Zawodnicy GKS Katowice nie wykorzystali okazji, żeby zapisać się w historii GieKSy. To że awans mentalnie (w swoich głowach) sprzedali to wiadomo. Mogli jednak tym jednym meczem przynajmniej w pewnej części zapisać się pozytywnie. Nie zrobili tego i pozostaną symbolem sportowego wychodka.
13. Nie będziemy pisać, tylko trzy punkty z Tychami. To nie ma w tej sytuacji najmniejszego sensu.
Najnowsze komentarze