Dołącz do nas

Felietony

[PRE SCRIPTUM] Kto rządzi na Śląsku? Śląski Klasyk przed nami!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Derbów nadszedł czas! W niedzielę GKS Katowice zmierzy się z odwiecznym rywalem na boisku – Górnikiem Zabrze. Dla kibiców będzie to piłkarskie święto na Bukowej, dla piłkarzy GieKSy – bardzo ważny sprawdzian formy w rundzie jesiennej i walka o zadomowienie się na topie, dla zawodników Górnika – mecz o włączenie się do walki o powrót do elity. Zapraszamy do poczytania o nadchodzącym spotkaniu, przygotowaliśmy też dla Was kilka ciekawych filmików.

GieKSa po bardzo ciężkim boku wygrała w Nowym Sączu i na chwilę wskoczyła na pozycję lidera. Było nieco zastrzeżeń do postawy zespołu – w końcu Sandecja stworzyła sobie kilka bardzo dobrych sytuacji – ale patrząc przez pryzmat tego, że nowosądeczanie u siebie nie przegrywają, a także ostatnich lat GKS na tym stadionie – zwycięstwo należy cenić bardzo, bo to tam punkty pogubią najgroźniejsi rywale w walce o awans do ekstraklasy.

– Drużyna z Zabrza miała nie najlepszy początek sezonu. Ostatnio jednak pokazała, że ma tendencję zwyżkową. Forma Górnika rośnie, ale my się tym nie niepokoimy i w niedzielę będziemy chcieli wygrać – zapowiada na łamach oficjanej strony GKS Sławomir Duda.

– Derby mają swój klimat, jest to mecz przyjaźni na linii kibiców. Górnik to jednak dla nas przeciwnik jak każdy inny i podejdziemy do niego zdeterminowani, tak jak do poprzednich rywali – wtóruje mu Dawid Abramowicz.

– Jeśli chodzi o mecz to doceniamy przeciwnika, Górnik ma dobrą serię, ma ciekawy zespół, więc zapowiada się dobre spotkanie. Myślę, że to może być spotkanie, które potwierdzi obu drużynom jaka jest ich dyspozycja – zaznacza trener Jerzy Brzęczek.

Górnik bardzo kiepsko rozpoczął rozgrywki ligowe w tym sezonie. Po porażkach w Legnicy i Tychach, przedzielonych remisem u siebie ze Stalą, zespół Marcina Brosza wygrał dopiero w czwartej kolejce z Pogonią Siedlce. Potem jednak była seria dwóch porażek w delegacjach – w Nowym Sączu i Sosnowcu, oraz wygrana w Grudziądzu. Ten mecz zapoczątkował serię 7 meczów bez porażki, w których jednak nie było fajerwerków. Najpierw wygrana u siebie z Kluczborkiem 4:2, potem bezbramkowe remisy w Zabrzu z Bytovią i w Suwałkach, w końcu wygrane u siebie z Chrobrym i Stomilem przedzielone remisem w Chojnicach.

Osobnym tematem jest Puchar Polski, z którego zabrzanie już odpadli po porażce z Wigrami u siebie 0:2, ale wcześniej sprawili nie lada sensację eliminując Legię Warszawa. Zespół przegrywał już 0:2, a na domiar złego Roman Gergel (odszedł potem do Niecieczy) nie wykorzystał rzutu karnego. ALe potem dwie bramki Bartosza Kopacza i cudowne uderzenie Rafała Kurzawy dały wygraną. Oto bramki z tego spotkania:

Po meczu z Chrobrym, wygranym 2:1 (Górnik przegrywał 0:1, ale dwa gole strzelił Igor Angulo) trener Marcin Brosz nawiązał do wcześniejszych pojedynków:

– Ostatnie trzy mecze miały różny przebieg, ale to co je łączyło to stwarzanie sobie sytuacji w końcówce i proszę zobaczyć jaka jest piłka – wtedy się nie udało i był inny odbiór meczu, dzisiaj trafiliśmy i odbiór ten też jest zupełnie inny. (…) Zdobyliśmy bramkę w 90. minucie i piłki zostały na Roosevelta.

Tak – słowo „piłki” było zabawnym przejęzyczeniem szkoleniowca 🙂 Dwie kolejki temu Górnik zremisował na trudnym terenie w Chojnicach:

– Wywiezienie trzech punktów z Chojnic było trudne, ale realne, dlatego szkoda, bo mieliśmy trochę sytuacji przy wyniku 1:0 i zdawaliśmy sobie sytuację, że to jest ten czas – wprowadziliśmy kreatywnych zawodników, aby strzelić drugą bramkę.

Po ostatnim meczu ze Stomilem szkoleniowiec mówił:

– Do strzelenia pierwszej bramki grało nam się ciężko. Po zdobyciu bramki mieliśmy więcej miejsca i drugi gol był tego konsekwencją. Szkoda, że w drugiej połowie nie potwierdziliśmy golem dobrej gry, bo sytuacje mieliśmy.

Zapis ostatniej konferencji prasowej możecie obejrzeć poniżej:

W trakcie czwartkowej konferencji prasowej trener zabrzan zwracał uwagę na otoczkę niedzielnego spotkania.

– Nie wywołujemy dodatkowych emocji, przygotowujemy się spokojnie, oczywiście nie da się jednak do końca uniknąć tego, że to będzie wyjątkowy mecz. My się jednak cieszymy, że tak będzie, bo każdy lubi grać przy pełnych trybunach.

Od teraz w naszych artykułach będziemy stosowali oznaczenie dla zawodników z przeszłością w ekstraklasie – po nazwisku w nawiasie będziemy podawać liczbę meczów z literką E, ewentualną ilość strzelonych goli oraz kluby, w jakich dany zawodnik występował na najwyższym szczeblu.

Podstawowym bramkarzem Górnika jest Grzegorz Kasprzik (72E – Piast, Lech, Górnik). Zawodnik broni od szóstej kolejki – wcześniej w bramce stał znany nam Mateusz Kuchta, który jednak jest obecnie kontuzjowany, ostatnio przeszedł artroskopię kolana i do gry wróci w przyszłym roku. Kasprzik ma na koncie mistrzostwo z Lechem Poznań, gdy rozegrał 8 meczów w rundzie jesiennej sezonu 2009/10. Znany ze swojej aktywności w mediach społecznościowych, którą łagodnie możemy nazwać „nieelegancką”.

W obronie mamy Adam Wolniewicza, który strzelił ostatnio swoją pierwszą bramkę dla zabrzan. 23-latek od ponad 12 lat związany jest z Górnikiem Zabrze (wcześniej szkółką) z krótkimi okresami pobytu w ROW Rybnik.

Bartosz Kopacz (34E, 5 goli, Górnik) ma na koncie 2 bramki ligowe w tym sezonie. Wywodzący się z Jastrzębia obrońca grał m.in. w Ruchu Radzionków, Zawiszy oraz Niecieczy.

Adam Danch (222E, 9 goli) to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Górnika, a w ekstraklasie debiutował niemal 10 lat temu.

Rafał Kurzawa (40E, 1 gol) w Górniku pojawił się 6 lat temu, wcześniej grając w juniorach… Marcinek Kępno. Zawodnik jedyny raz w ekstraklasie trafił do siatki w ostatnim meczu Górnika w poprzednim sezonie w Niecieczy. Kibicom zapadł jednak w pamięć wspomniany kapitalny gol w meczu z Legią w obecnym sezonie.

Szymon Matuszek (35E, 1 gol, Jagiellonia, Piast, Górnik) jako młodzian wyjechał do Hiszpanii, gdzie występował w Realu Madryt C. Zawodnik miał 5-letnią przerwę od gry w ekstraklasie, gdyż po Piaście trafił do Chojniczanki, Wisły czy Dolcanu Ząbki.

Mariusz Przybylski (158E, 7 goli, Polonia B., Górnik) przez 7 lat grał w Rakowie Częstochowa (m.in. przeciw GieKSie w III lidze), potem na rok zasilił bytomską Polonię, aż w końcu w 2009 roku trafił do Górnika.

Rewelacją sezonu jest nieco podstarzały, bo 32-letni Hiszpan (w zasadzie Bask), który trafił do Górnika w tym sezonie. Zawodnik w barwach Athletic Bilbao zagrał nawet 4 mecze w La Liga, a także jeden w Pucharze UEFA, 25 minut przeciw AC Parma, kiedy to w 65. minucie zmienił legendę baskijskiego klubu Joseba Etxeberrię. Potem grał w klubach cypryjskich i greckich, aż na stare lata trafił do Polski i strzelił już 6 goli dla zabrzan w tym sezonie!

Armin Cerimagić (22E, 1 gol, Górnik) to Bośniak występujący już trzeci sezon w Górniku. Wcześniej występował nieco w drugiej lidze belgijskiej, a w ekstraklasowym KAA Gent nie miał przyjemności.

David Ledecky grał w czeskiej drugiej lidze w Jabloncu i Znojmo, a już w trakcie tego sezonu dołączył do zespołu naszych rywali.

Dwa gole ma na koncie Erik Grendel (28E, 2 gole, Górnik) Słowak, który ze Slovanem Bratyslawa wywalczył po 3 razy mistrzostwo i puchar. Zawodnik sporo nagrał się w europejskich pucharach – jeszcze w barwach MFK Dubnica w Pucharze Intertoto mierzył się m.in. z Newcastle United, a już w Slovanie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów i Lidze Europy grał przeciw Crvenej Zvezdzie, VFB Stuttgart, APOEL-owi Nikozja, Bate Borysów, Sparta Praga czy Napoli.

No i na koniec dwóch byłch zawodników GKS – Dawid Plizga (223E, 37 goli, GKS, Zagłębie, Jagiellonia, Górnik, Nieciecza) w Katowicach rozegrał 32 mecze i strzelił 5 goli w ekstraklasie – swojego pierwsze zresztą w starciu z Górnikiem w Zabrzu. Co ciekawe w różnych klubach aż czterokrotnie pokonywał bramkarzy Legii. W reprezentacji Polski rozegrał 3 mecze i strzelił 1 gola, poniżej ten wiekopomny z jego kariery moment z portugalskiego Vila Real de San Antonio, który to mecz autor artykułu miał okazję oglądać na żywo:

W końcu maestro Skrzypczak, czyli Szymon (40E, 4 gole, Górnik). Zawodnik w GieKSie popisywał się bardzo kiepską grą, na czele z sytuacją z Legnicy, od której pochodzi jego przydomek. Co wówczas wyczynił napastnik, możecie zobaczyć na specjalnie przygotowanym swego czasu GIF-ie:

Trenerem zespołu jest Marcin Brosz, a oba kluby łączą jeszcze jego asystent – Marek Kasprzyk (piłkarz GKS w IV i III lidze), masażysta Bartłomiej Spałek i oczywiście Jan Żurek. Przy okazji zbliżającego się Śląskiego Klasyka głos zagrał były szkoleniowiec, który z sentymentem wypowiedział się o pracy w GieKSie. Poniżej materiał z klubowej telewizji Górnika.

Nie tylko w Górniku są byli piłkarze GKS, ale i w GieKSie mamy kilku byłych graczy z Roosevelta. Sebastian Nowak grał w Zabrzu 3,5 sezonu i zaliczył 30 meczów w ekstraklasie. Mateusz Kamiński zaledwie 4-krotnie przywdział trykot KSG w sezonie 2009/10. Maciej Bębenek w ciągu 2,5 lat zagrał w ekstraklasie 9 razy, a Grzegorz Goncerz w sezonie 2005/06 wystąpił 19 razy, ale tylko czterokrotnie od początku.

Zapowiada się więc bardzo ważny, bratobójczy pojedynek z podtekstami, ale na pewno rozgrywany w przyjaznej atmosferze. Choćby takiej, jak w 2009 roku – warto pooglądać poniższe filmiki, bo 20 tysięcy ludzi na stadionie Górnika zrobiło niesamowitą atmosferę:

1.

2.

3.

4.

Wynik tego spotkania jest sprawą otwartą, ale na pewno żadna z drużyn nie odpuści. Katowiczanie ostatnio mają bilans meczów 6-1-1, choć niektórzy przyczepiają się do postawy zespołu na boisku. Górnik mozolnie, ale pnie się w górę. Nasz zespół musi to spotkanie wygrać, żeby udokumentować swoją pozycję tabeli. A jak będzie? To w niedzielny wieczór pokaże boisko! Boisko pokaże, kto rządzi na Śląsku, bo tak patrząc na ekstraklasę, nie widzimy tam drużyn, które mogłyby się o to miano pokusić!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    roberto

    21 października 2016 at 22:58

    Gieksa tylko 3 pkt zero litosci!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga