Dołącz do nas

Piłka nożna

Punkty wydarte z gardła

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Spotkanie prowadzone w niesprzyjających, wietrznych warunkach rozpoczęło się od szarpanej gry obu drużyn. Polkowiczanie zdecydowali się na grę wysokim pressingiem, przez co utrudniali nam rozgrywanie piłki oraz wyprowadzanie jej krótko od bramki.

Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 6. minucie. Kiebzak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak zbyt długo zwlekał z podjęciem decyzji i trafił prosto w bramkarza, który rzucił mu się pod nogi. W 9. minucie ponownie Kiebzak w akcji, tym razem otrzymał piłkę na 11 metrze po akcji Rogali z Woźniakiem w narożniku boiska, niestety kolejny raz nie wykorzystuje dogodnej sytuacji. Kolejną groźną akcją z naszej strony był rzut wolny wykonywany z boku pola karnego. Przez chwilę sędzia wskazał na jedenasty metr, a po chwili zmienił swoją decyzję. Krótko i w pośpiechu wykonany stały fragment gry zaowocował złym podaniem i nietrafionym strzałem z 13. metrów. Środkowa część pierwszej połowy upłynęła pod znakiem gry w środku boiska z liczną ilością niegroźnych fauli. Sędzia z uwagi na brak złośliwości w grze nie zdecydował się pokazać kartek. Najgroźniejsza akcja gospodarzy miała miejsce w 29. minucie. Rzut wolny wykonywany z okolic 18. metra, po którym piłka trafia w poprzeczkę. Na uwagę zasługują precyzyjnie wykonywane stałe fragmenty gry, w tym seria trzech dobrych dośrodkowań z rzutów rożnych, wykonywanych przez Azikiewicza, który w tym meczu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Pierwsze osiem minut drugiej połowy to ciągły napór Polkowic, które nie zamierzały zmieniać stylu gry zaprezentowanego w pierwszej części gry. Nie sprawdziły się przypuszczenia, że przeciwnik opadnie z sił, utrzymując takie tempo ataków i wysoki pressing. GieKSa wyraźnie nie radziła sobie z rozgrywaniem piłki od własnej połowy, szukając długich piłek. Ofensywna gra Górnika Polkowice przyniosła mu szereg rzutów rożnych, wykonywanych w dalszym ciągu przez bardzo aktywnego dzisiaj Azikiewicza, który praktycznie każdą piłkę posyłał precyzyjnymi i silnymi dośrodkowaniami do swoich kolegów. Na nasze szczęście gospodarze zepsuli wiele dogodnych sytuacji i wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. W 74. minucie najlepszą do tej pory okazję zmarnował zawodnik gospodarzy Mariusz Szuszkiewicz, który na szóstym metrze od bramki nie trafił w piłkę posłaną mocnym dośrodkowaniem po ziemi z narożnika boiska. W 80. minucie po kolejny atakach Polkowic GieKSa wyprowadziła skuteczną kontrę. Długą piłkę od Błąda na gola, po precyzyjnym i spokojnym strzałem na dalszy słupek bramki, zamienił Kiebzak. Po stracie gola Polkowice zwiększyły intensywność ataków, stwarzając sobie szereg dogodnych sytuacji. Gospodarze przeprowadzili serię ataków lewym skrzydłem, które nad wyraz często kończyły się dobrymi dośrodkowaniami Azikiewicza. Ku zaskoczeniu kibiców gospodarzy, z każdej z tych sytuacji udało nam się wyjść obronną ręką.

Możemy mówić o sporym szczęściu, bo gra obronna pozostawiała wiele do życzenia. Nie dziwi też długa seria Górnika Polkowice ze strzeloną bramką na własnym boisku. Należy pochwalić wszystkich zmienników w drużynie GieKSy. Widać było duża waleczność i nieustępliwość, co niewątpliwie przyczyniło się do końcowego zwycięstwa. Co prawda pozwoliliśmy na zbyt wiele przeciwnikowi w ofensywie, ale tym razem sprzyjało nam szczęście i trzy punkty trafiły do Katowic. Było to nasze czwarte zwycięstwo z rzędu. W następnym meczu gramy z Elaną Toruń. Zachęcam wszystkich GieKSiarzy do powrotu na Bukową. Widać, że tworzy się w Katowicach drużyna, która potrzebuje naszego wsparcia!

Mayek

Górnik Polkowice – GKS Katowice 0:1 (0:0)
Bramka: Kiebzak (80.)
GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Dejmek, Rogala – Woźniak, Habusta, Stefanowicz (77. Grychtolik), Błąd (84. Tabiś), Kiebzak, Urynowicz (67. Rumin).
Górnik: Kopaniecki – Kowalski-Haberek, Mucha (80. Karmelita), Radziemski (87. Magdziak), Szuszkiewicz, Bednarski (69. Sobków), Fryzowicz, Baranowski (88. Mazurowski), Wacławczyk, Azikiewicz, Opałacz
Ż.kartki: Opałacz – Stefanowicz, Wojciechowski, Grychtolik, Kiebzak.
Sędzia: Paweł Horożaniecki (Lubuski ZPN).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    ktos

    5 października 2019 at 22:40

    marek Magant Szczerbowski !

  2. Avatar photo

    Fjodor

    5 października 2019 at 23:32

    Co z Gałeckim? Dlaczego nie grał?

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga