Piłka nożna
Rafał Górak nie jest już trenerem GKS Katowice
Po wczorajszej klęsce w Bełchatowie posadę stracił trener GKS Katowice Rafał Górak.
Na chwilę obecną nie znamy następcy szkoleniowca. Tymczasowo jego obowiązki przejął trener drugiej drużyny – Tomasz Owczarek.
Z posadą pożegnał się również asystent Góraka – Robert Góralczyk. W sztabie pozostał trener bramkarzy Janusz Jojko.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Ghost
22 sierpnia 2013 at 11:05
Pewnie skurwysyny wezmą jakiegoś trenera z poloni łaziska albo innego syfu bo niby „ma perspektywy” Górak najlepszy
Gerard
22 sierpnia 2013 at 11:29
Mówię Wam nawet Guardiola nic tu nie pomoże. Trzeba najpierw znaleźć młodych (nie emerytów z ekstraklapy) i zdolnych
Konio
22 sierpnia 2013 at 11:34
Zwolnienie trenera Góraka to duży błąd i chyba zbyt pochopna decyzja. Ten trener ma charyzmę i jest naprawdę konkretnym gościem, fakt miał dość czasu, żeby coś zbudować ale nie sądzę aby konieczne było zwolnienie po jednym meczu. Tylko gdy trener ma czas na budowę zespołu i wpojenie stylu gry tworzy się dobry zespół, patrz chociaż Nawałka. Oby władze klubu się nie pomyliły z tą decyzją.
mat82
22 sierpnia 2013 at 11:49
Nie mamy piłkarzy wiec i nowy trener nic wielkiego nie zdziała!Gorak jest też przeciętnym trenerem ale mogli przeczekac do zakończenia rundy jesiennej kiedy ustabilizuje sie sytuacja organizacyjno-finansowa.
tolo
22 sierpnia 2013 at 12:38
0 stylu,0 walki,0 mobilizacji-siedzi wystawia zęby i obgryza paluchy…..
dziękujemy czas na nową krew
Adik
22 sierpnia 2013 at 12:41
Witam . zgadzam się z wypowiedziami poprzedników nie jest to dobra decyzja żeby zwalniać trenera Góraka. trener robi co może a tak na prawdę wszyscy wiemy że za dużo to chop nie może bo nie ma tak na prawdę kim grać i wszyscy wiemy jaka była sytuacja w której trener musiał się odnaleźć już na samym początku. tak jak pisali poprzednicy wezmą jakiegoś z 4 ligi albo bóg wie jakiego innego który się pierwszy napatoczy i będzie jeszcze gorzej bo będzie chciał budować wszystko od nowa i po swojemu i znowu będzie gadka po przegranych że zespół jest w trakcie budowy a ja pytam ile to już razy był w trakcie ehh szkoda gadać Trener Górak był Ambitnym człowiekiem i wieże że jak by nie miał związanych rak to zrobił by dużo więcej bo wszyscy wiemy że nie wszystko od niego zależało .. takie jest moje skromne zdanie przepraszam jak kogoś uraziłem ..
Wierny Kibic GieKSy .. GieKSa to MY .. pzdr
binn
22 sierpnia 2013 at 15:06
Trener Górak może i robił co mógł, ale czegoś zabrakło. Albo preferowana przez trenera taktyka była chybiona, albo został obalony przez samych zawodników (W spotkaniu z Flotą i w drugiej połowie meczu z Bełchatowem wykazywali brak chęci do gry) -przynajmniej ja tak to widzę.
Szkoda Góraka, któremu dziękuję za wykonana pracę i życzę jak najlepiej w dalszej trenerskiej karierze.
Stało się co się stało i teraz można tylko mieć nadzieję, że nowy trener wprowadzi motywująco mordercze treningi.
Marcin
22 sierpnia 2013 at 17:30
Jak to złe posunięcia po zwolnieniu Góraka, mało wam kurwa wstydu dostać 5:0 ?
Jesteście nieźle …. tydzień wcześniej awans był wasz, bo macie najlepsze pakę w I lidze a teraz, że trener nic nie pomoże, bo nima kim grać?
Gerard
22 sierpnia 2013 at 18:13
Jacy Wy …? O awansie (i to od lat) du..ą ciągle te same napinacze teraz siedzą cicho bo im wstyd ! Powtarzam jeszcze raz choćby tu Przyszedł cały sztab szkoleniowy z Barcelony to z tych kopaczy zespołu nie zrobi. Dziesięć chłopa jest do wymiany. Nic nie grają, nie mają pomysłu bo nie potrafią szybko myśleć, żadna taktyka tu się nie sprawdzi, napastnicy strzelają na oślep, pomocnicy podają tak jakby piłka parzyła a jedynym obrońcą jest bramkarz. Od czasu do czasu ocknie się Fonfara(30 lat) lub Pitry (32 lata) to jak Ty chcesz zespół budować na kolejne lata 🙂
rafal
22 sierpnia 2013 at 20:23
Życzę mu wszystkiego dobrego . Był z nami w trudnych chwilach . Szanuję chopa .
Siła Kato1964 Piotrowice
Daro59
22 sierpnia 2013 at 20:46
Witam czytam te wszystkie wypowiedzi nie zgadzam sie z decyzja zwolnienia trenera był słabszy dzien i koniec rozmowy.
Chic
23 sierpnia 2013 at 05:52
Te słabsze dni zdarzają się nam ostatnio za często, 2 lata Górak miał na zrobienie czegoś aby do takich sytuacji nie miało prawa dochodzić. Zawodników ma lepszych niż jego poprzednicy. Taki Nawałka potrzebował pół sezonu, żeby zbudować ciekawy zespół z dużo słabszych piłkarzy i przy podobnych problemach. Z obecnymi zawodnikami i jego trenerką awans byłby bezproblemowy. Też miał wpadki, ale głównie jak zaczynał budować drużynę. Dlatego uważam, że pół roku (w tym jakiś obóz) to wystarczający okres aby zacząć oceniać trenera czy rzeczywiście ma jakąś wizję i coś się buduje, czy opieramy się znowu na farcie i takim samym podejściu przeciwnika. Pozdrawiam.