Fani Arki Gdynia są weteranami polskich trybun. Mogą pochwalić się zorganizowanym ruchem kibicowskim już w połowie lat 70. Kiedy w wielu polskich miastach nie istniał nawet zalążek kibicowania, to Arkowcy na początku lat 80. ściągali kibiców do Gdyni na Zjazd Klubów Kibica. Na początku lat 80. słynna „Górka” dopingowała już swoich zawodników. Wejście na legendarną trybunę było od strony lasu, w tyle Bałtyk – klimat nie do powtórzenia w dzisiejszych czasach. Później Arka przeniosła się w miejsce, w którym swój stadion miał Bałtyk Gdynia. Natomiast na Górce co roku spotykają się pokolenia fanów MZKS-u.

Liczba zgód Arki jest ogromna. Ich najstarsza przyjaźń, która przetrwała do dziś, to Polonia Bytom (1974 rok). Inne bardzo stare zgody Arkowców to Zaglębie Lubin (1983), Cracovia (1988) czy Gwardia Koszalin (1989). W 1996 roku związali się sztamą z Lechem Poznań, co równolegle utworzyło tzw. Wielką Triadę. Najmłodsza przyjaźń to KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (2004), choć z perspektywy czasu to już stara zgoda – ma przecież 21 lat. Arkowcy mają pod sobą również fan cluby, które działają prężnie pod skrzydłami Arki. Są to Gryf Wejherowo, Kaszubia Kościerzyna i Orkan Rumia.
W przypadku kibiców Gryfa warto na chwilę się zatrzymać. Jeszcze w 2004 roku dla naszego magazynu „Bukowa”, zaprezentowali się jako… kibice GieKSy. Obecnie działają już na innej płaszczyźnie, tworząc „sportowy” skład, dzięki któremu dorobili się zgody z Gwardi. Mimo tego, że Gwardia jest sztamą Arki, to wciąż są postrzegani jako fan club, ale czasy się zmieniają i coraz częsciej mówi się po prostu „rodzina”.

W pewnym okresie Arka posiadała tak wiele zgód równolegle, że powstała flaga „Arka Przymierza”, ale nie wszystkie relacje przetrwały próbę czasu. W przypadku Górnika Wałbrzych czy Polonii Warszawa to były również bardzo stare przyjaźnie.

Mieli również epizod jednej zagranicznej zgody, jakim było związanie się ze słynnym Olimpique Marsylia, co na tamte czasy (choć zapewne i w obecnych) było czymś głośnym.

Arka, oprócz wczesnego zapoczątkowania swojego kibicowskiego rzemiosła na trybunach, była również od samego początku organizatorem Zjazdów Klubu Kibica. Dbano na nich o swoich gości, a spotkanie nie kończyło się na wymianie pamiątek klubowych. Fani Arki zabierali przyjezdnych nad Morze Bałtyckie, pokazywali marynarkę wojenną czy udawali się pod pomnik Westerplatte.
Na początku 1995 roku Arka była inicjatorem turnieju kibiców, na którym utworzony został pakt na reprezentację. Ustalono wtedy:
„1. Na meczach reprezentacji następuje rozejm pomiędzy zwaśnionymi kibicami poszczególnych klubów. Dotyczy to zarówno spotkań wyjazdowych, jak i rozgrywanych w kraju.
2. Ustalenie to dotyczy również tras dojazdowych.
3. Na spotkaniach wyjazdowych z uwagi na ograniczoną ilość miejsca, fajni jednego klubu będą mieli prawo do wywieszania tylko jednej flagi.
4. Zaprzestaje się niszczenia pozostających na parkingach pojazdów fanów innych drużyn.
5. Kibice klubów, które nie zechcą zastosować się do powyższych ustaleń będą traktowani „po staremu” przez wszystkie umawiające się strony aż do chwili przyjęcia tych zasad.
6. Zebrani i uchwalający powyższe ustalenia zdają sobie sprawę, że podczas spotkań wyjazdowych reprezentacji ze ścisłym przestrzeganiem ustalonych reguł nie będzie kłopotów, choćby dlatego, że umawiający stanowią znaczny procent polskiej publiczności na trybunach. Z pewnością ustalenia te spotkają się z oporem w czasie rozgrywania meczów na terenie kraju, lecz będą one konsekwentnie wdrażane w życie.
7. Konflikt pomiędzy fanatykami Pogoni Szczecin i Cracovii zostanie uregulowany przez obie zainteresowane grupy bez wtrącania się szalikowców innych zespołów.
8. Wszystkie powyższe ustalenia dotyczą spotkań reprezentacji narodowej. W spotkaniach drużyn ligowych zachowanie kibiców nie ulegnie zmianie.”

Pakt nie przetrwał próby czasu, bo dojeżdżanie na kadrze cały czas trwało i co chwilę pojawiały się wzajemne zarzuty. Na meczach kadry działo się naprawdę wiele i Arka, zanim jeszcze przystąpiła do paktu i Wielkiej Triady, naprawdę tam namieszała, czym zyskała uznanie w całej Polsce. Ich fenomen polegał na tym, że jechali na mecz reprezentacji do Chorzowa lub Zabrza, i mimo odległości potrafili się znakomicie pokazać i zlać wiele ekip. Na meczu z Rumunią pojechało 300 osób do bicia, a ich flaga „Ultras Arka” wisiała obok naszej barwówki. Nie inaczej było na wyjazdach kadry. Później Polska rozgrywała mecze na stadionie Legii Warszawa i tam również wyjaśniano swoje waśnie, mając mocno na pieńku z Legią i Zagłębiem Sosnowic. Arka miała ten „problem”, że grając na poziomie obecnej drugiej ligi (trzecim poziom rozgrywkowy), nie miała za wiele możliwości do spotkań z ekipami z wyższych lig. Mecze reprezentacji stały się dla nich miejscem, gdzie mogli wyjaśniać swoje sprawy ze znienawidzonymi ekipami, między innymi Legią czy Śląskiem Wrocław.



W 1997 roku Polska grała w Ostravie. Na ten mecz wiele ekip ostrzyło sobie i coraz więcej z nich chciało trafić legendarną Arkę. Wyjątkowo ciśnienie miało na nich Zagłębie Sosnowiec, które stoczyło tam starcie z Arką&Lechem oraz nami. O nas było wyjątkowo głośno tego dnia. Nie było wówczas Internetu i szybkiego rozpowszechniania wieści, jakie mamy obecnie. Pod koniec 1996 roku powstała pierwsza międzynarodowa zgoda – GieKSy i Banika. W marcu na meczu Czechy – Polska ekipa GieKSy, która przyjechała w 80 głów, zasiadła wspólnie z Banikiem na jednym sektorze wywieszając flagę „GKS Katowice”. Dzięki temu pozostałe ekipy z naszego kraju dowiedziały się o nowej sztamie.


Co do naszej styczności z kibicami Arki, to była ona bardzo słaba. W połowie lat 80. przez zgodę z Górnikiem Zabrze, mieliśmy chwilową sztamę z Arkowcami, ale była to bardzo krótka relacja. Arka z Górnikiem do połowy lat 90. miała bardzo dobre relacje – w młynie MZKS-u przewijały się szale Górnika, a znana flaga „Hooligans From Arka” wisiała na Roosevelta. Na początku lat 90., kiedy Arkowcy przyjeżdżali do Tychów, Rydułtowy czy Wodzisławia Śląskiego, to właśnie KSG dawało wsparcie Arce. Wszystko zakończył miraż „Śląskiej siły”, czyli utworzenie zgody Górnika z Ruchem Chorzów na mecz kadry. Arka ostro na nim dymiła, co w Bytomiu przyjęto z ogromnym entuzjazmem.

Z Arką graliśmy wiele spotkań ze sobą w latach 70., ale świadomie (mimo przecinania się na meczach kadry w latach 90.), trafiliśmy ich w Pucharze Polski jesienią 1995 roku. Na 1/16 rozgrywek wyruszyło 8 fanatyków GieKSy, ale zostali rozkminieni i obici. Arka doceniła jednak ich poświęcenie i dała możliwość obejrzenia meczu. Gospodarze niespodziewanie wyeliminowali GKS i w następnej rundzie zagrali właśnie z Górnikiem Zabrze, na którym definitywnie zakończyła się zgoda MZKS i KSG.

Po 8 latach ponownie zagraliśmy z Arkowcami i znowu w Pucharze Polski. Jednak wtedy jechaliśmy już jako inna ekipa, która zaczynała budować swoją pozycję na Górnym Śląsku, słynąca z zaliczenia wszystkich wyjazdów. Przez renomę, jaką wówczas miała Arka, ciśnienie na wyjazd było potężne. We wrześniu 2003 roku do Gdyni pojechało 361 głów, co na środę było fenomenalnym wynikiem. Mało tego i dla porównania – w całym sezonie 2003/2004 naszym najlepszym wyjazdem był… Górnik Zabrze w 270 głów. To tylko pokazuje jaką rangę miał wyjazd Gdyni i to mimo meczu w środku tygodnia. Było o nas głośno na tym wyjeździe i to nie tylko przez liczbę. Wszystko za sprawą sytuacji po meczu rozgrywanym kilka dni wcześniej w Łęcznej, na którym nie mogliśmy się pojawić przez remont sektora gości. Piłkarze po laniu 1:4 zastali na parkingu klubowym komitet powitalny chuliganów. Wypłacono kilka strzałów, a TVN zrobił z tego ogólnopolską aferę. Ich dziennikarze dotarli do Gdyni, prosząc o wypowiedź do kamery, ale zostali z niczym. GKS wygrał 1:0 i awansował dalej.



W sezonie 2007/2008 spotkaliśmy się w pierwszej lidze. Wyjazd mimo środy cieszył się u nas sporym zainteresowaniem i do Trójmiasta wybrało się 334 fanatyków, w tym 13 Banik Ostrava. Rekordu sprzed 4 lat nie udało się pobić, ale Arkowcy chwalili nas za liczbę (to była środa), jak i całą prezentację. Piłkarze przegrali 2:3.


Wiosną 2008 graliśmy u siebie. W marcu niestety, podczas powrotu ze Stalowej Woli, miały miejsce w wydarzenia znane później jako „Mydlniki”. To właśnie na krakowskiej stacji kolejowej zostaliśmy skatowani przez policję, a kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych na kilka miesięcy. Na wielu stadionach wisiały wtedy transparenty „Stop policyjnej prowokacji”. Nie inaczej było w sektorze gości, a kibice Arki zrobili zrzutkę we własnym gronie i przekazali nam pieniądze na pomoc prawną. Tego dnia zawitali w rekordowe 1000 głów, w tym 340 Polonia Bytom, co do dzisiaj jest ich najlepszą liczbą wyjazdową w Katowicach. Po meczu zgody się rozdzieliły – Arka pomaszerowała na Stadion Śląski wspierać Lecha Poznań, który grał z Ruchem (wówczas też wynajmowali ten stadion). Piłkarze wygrali 3:2.


Kolejne nasze spotkanie to sezon 2011/2012. Te mecze odbyły się jedynie na murawie. Na Bukowej graliśmy w październiku 2011 roku, ale przez wyłączoną Trybunę Północną nie mogliśmy przyjmować kibiców gości i spotkania na Bukowej zaczynały tracić na wartości. Arki zabrakło, a na murawie dostaliśmy nudne 0:0.

W maju 2012 roku graliśmy w Gdyni, ale mecz nie miał charakteru święta na trybunach. Arka od dłuższego czasu walczyła z zarządem o dobro klubu (podobny scenariusz co my z Markiem Szczerbowskim), więc cały zorganizowany ruch kibicowski na Arce zawiesił działalność. GieKSiarze uszanowali sytuację Arki i nie pojechali do Trójmiasta. Na murawie było 1:1.

W październiku 2012 roku graliśmy ponownie w Gdyni. Początkowo mieliśmy informację, że sektor gości będzie zamknięty (Arka zakończyła bojkot, wróciła na trybuny), ale chwilę przed meczem okazało się, że zostaniemy wpuszczeni. Przełożyło się to na naszą liczbę – do Gdyni pojechało 140 fanatyków GieKSy, w tym 33 Górnik Zabrze i 3 JKS Jarosław. GieKSa niespodziewanie wygrała 2:1.

W maju 2013 roku ponownie zabrakło fanów Arki. Tym razem mieli zakaz wyjazdowy, a 3 przedstawicieli zasiadło gościnnie na naszych sektorach. Ultras GieKSa świętowała 10-lecie działalności i zaprezentowała oprawę: „Wszyscy jedziemy na wózku wspólnym, reprezentujemy GieKSę to powód do dumy”, z użyciem flag z nazwami dzielnic i fan clubów. GieKSa niestety przegrała 1:2.

Jesienią 2013 roku ponownie podejmowaliśmy Arkę. Goście mogli wreszcie przyjechać do Katowic. Środowy termin sprawił, że na stadionie pojawiło się tylko 2200 widzów. W tej liczbie było 220 kibiców gości, z czego 150 stanowiła Polonia Bytom. GKS wygrał 2:0.


Wiosną 2014 graliśmy z Arką na wyjeździe. Sobotni termin sprawił, że pobiliśmy nasz rekord wyjazdowy do Gdyni – pojawiliśmy się liczbie 425 osób, w tym 44 fanów Górnika Zabrze. Arkowcy świętowali tego dnia 40-lecie zgody z Polonią. Piłkarze gospodarzy zlali naszych 3:0.


W listopadzie 2014 roku graliśmy ponownie w Gdyni, ale po awanturze z GKS-em Tychy PZPN przywalił nam półroczny zakaz wyjazdowy, więc zabrakło nas nad Bałtykiem. Arka wygrała 2:1.

Z Arką kończyliśmy sezon 2014/2015, Na mecz przyszło 1900 fanatyków, z czego 100 Arkowców. Po problemach z ochroną, która nie pozwoliła wnieść płótna Pasów „Jude Gang” doszło kłótni i goście opuścili przedwcześnie stadion. Na murawie nudne 0:0.


Chwilę po rozpoczęciu ligi w sezonie 2015/2016 graliśmy w sierpniu w Gdyni, ale wciąż wiszący na nas zakaz wyjazdowy sprawił, że zabrakło tam kibiców GieKSy. GKS przegrała 0:1.

W marcu 2016 roku na inaugurację rundy wiosennej zmierzyliśmy z Arką. Do tego po blisko pół roku mogliśmy wrócić na Blaszok (awantura z Zagłębiem Sosnowiec), więc głód dopingu był ogromny. Ultras GieKSa stworzyła ogromną sektorówkę „GieKSiarze – Zawsze Wierni”, która była nawiązaniem do repliki flagi, mającej swój debiut na tym meczu. Arkowcy przyjechali w komplecie, wykorzystując pulę 409 biletów. W tej liczbie tradycyjnie znalazła się Polonia Bytom, tym razem w 100 osób. Arka wygrała pewnie 2:0 i ostatecznie zameldowała się w Ekstraklasie.


Nasza późniejsza rozłąka była dłuższa. Arka pograła w Ekstraklasie i spadła do pierwszej ligi, ale w tym czasie po nieudolnych podejściach i nadziejach, że w końcu się uda, spadliśmy do drugiej Ligi na dwa sezony. W 2021 roku, czyli po 7 latach, Arka znowu mogła zawitać do Katowic. Goście w tamtym okresie wpadli w spory kryzys wyjazdowy, ale mimo meczu w czwartek o 18:00 nikt nie pomyślałby, że ich zabraknie. Przyjęliśmy to ze sporym szokiem i postanowiliśmy wbić szpilkę nieobecnym, wywieszając transparent: „Mieliście być tutaj wy, a są tylko świnki trzy.”, a towarzyszyły temu powiewające trzy świnki Peppa. Arka pokonała nas 4:2, ale wyjazdowe „zero” będzie im wypominane przy każdej okazji. W trakcie tego meczu pojawił się transparent w kierunku zarządu, a relacje między kibicami a klubem zaczynały się psuć.


W marcu 2022 roku mogliśmy po 8 latach pojechać do Gdyni, choć wszystko stało pod znakiem zapytania. Był to czas covidowych obostrzeń. Na szczęście wszystko się udało i pojechaliśmy w 361 osób, w tym 10 Górnik Zabrze. Gospodarze w 89. minucie strzelili bramkę na 2:1, ale… w 97. minucie Arkadiusz Jędrych doprowadził do wyrównania.


W sezonie 2022/2023 wiele się u nas wydarzyło. Podjęliśmy decyzję o bojkocie (Szczerbowski ciągnął klub na dno) i na meczach domowych pojawialiśmy się jedynie pod stadionem. Arka przyjechała wspierać swoich zawodników – pojawili się w 470 osób, w tym 300 Polonia Bytom. Goście wygrali 1:0.


W kwietniu 2023 roku graliśmy w Gdyni. Początkowo dostaliśmy 300 biletów, ale dzięki uprzejmości kibiców Arki mogliśmy pojawić się w 621 osób, w tym 40 Górnik Zabrze, 12 Banik Ostrava i 4 JKS Jarosław, co było naszą najlepszą liczbą w historii wizyt w Trójmieście. Gospodarze uczcili 20. rocznicę śmierci śp. Mariego, który zginął w awanturze na Grabiszyńskiej. Na murawie 2:2.


W sezonie 2023/2024 wydarzło się coś niezwykłego. Podejmowaliśmy Arkę w grudniu, a goście mimo liderowania w tabeli i sobotniego terminu, zawitali tylko w… 8 osób. GKS, w akrtycznych warunkach, zremisował 1:1, a Dawid Kudła wybronił rzut karny. Osatecznie ten 1 punkt miał ogromny wpływ na mecz w Gdyni…


Ostatnia kolejka sezonu i wiedzieliśmy, że w najgorszej opcji czekają nas baraże. Do Gdyni pojechaliśmy w 724 osoby, w tym 9 Górnik Zabrze i 19 ROW Rybnik. GieKSa po golu Adriana Błąda wygrała 1:0 i po 19 latach wróciła do upragnionej Ekstraklasy.


Arka Gdynia po 5 latach wróciła do Ekstraklasy i pierwszy raz od 1980 roku zagramy ze sobą mecz ligowy na najwyższym ligowym poziomie.

Wracając na koniec do fanów Arki, nie można zapomnieć o ich ikonie ruchu kibicowskiego – Zbyszku Rybaku. Rybak to Arka, Arka to Rybak. Legenda nie tylko kibiców Arki, ale całej polskiej sceny kibicowskiej. Budził strach i szacunek, a jego występ w słynnym filmie „Pod napięciem” jest już nieśmiertelny i znany każdemu kibicowi bez względu na wiek. Miał ogromny wpływ na utworzenie sekcji rugby, która nie dość, że zbudowała mistrzowską ekipę w tej dyscyplinie, to dorobiła się również stadionu, na którym reprezentacja Polski rozgrywa mecze w rugby. Polecam dokument „To My, rugbiści”, w którym można wczuć się w klimat tej zajawki. Jego kibicowski dorobek oraz sportową pasję do rugby można również poznać w książce „Zbigniew Rybak Syn Józefa”, którą wydał w 2022 roku. Wspomniał w niej także o GieKSie:
”Jakiś czas temu miałem też fajne spotkanie z kilkoma chuliganami GKS-u Katowice. W zasadzie byli to znajomi mojego dobrego kumpla, z którym pojawili się u mnie na sali treningowej. W trakcie treningu łatwo można poznać, z kim ma się do czynienia. Wystarczy zobaczyć, jak ktoś się zachowuje. W tym wypadku z chłopakami nie było żadnych problemów. Kultura i szacunek.”

Niestety ledwo po premierze książki, w dniu 21 grudnia 2022 roku, 49-letnia kibicowska Legenda odeszła do Valhalli. Dla mnie była to ogromna strata, a dedykacja od ikony trybun w książce jest jedną z moich najcenniejszych pamiątek w kibicowskich zbiorach. Zbyszek Rybak – szacunek na zawsze!

Mleczak
1 maja 2021 at 20:13
Gorak! Co? Spierdalaj!!!
GIEKSIARZ1979
1 maja 2021 at 22:20
Najlepszy treneiro ,przecież on nie gra ino kopacze
Kato
1 maja 2021 at 20:14
Świetnie dobrane zdjęcie do obecnej sytuacji.
Nic dodać, nic ująć.
Teraz środa, jak przegrają to już nie będzie kogo komentować.
GieKSiorz
1 maja 2021 at 20:28
WYPIERDALAĆ DZIADY!!!!!!!!!!!!
Kuba
1 maja 2021 at 20:50
I co powie dziś nasz mówca Góral qrwa zero ambicji zero przyznania do niekompetencji i błędów masakra jak co roku
GieKSiarz
1 maja 2021 at 20:50
Powiem tyle, obejrzałem pierwsze 20 minut meczu, nie dało się na to patrzeć. Wojciechowski to jest cień samego siebie, jak Michalski rok temu. Kapitan nie umie udźwignąć ciężaru. Rafał Figiel to nieudany transfer i stawianie na niego jest tylko i wyłącznie faworyzacją trenera. W pewnym momencie wydaje się że mamy wszystko żeby awansować, a w pewnym momencie wydaje się że nic nie mamy. Otóż za pieniądze można kupić zawodnika, tylko pytanie, czy ten zawodnik przychodzi tylko żeby zarobić czy przychodzi żeby oddać serducho i pokochać GieKSe. Filip Kozłowski był kimś wielkim w oczach kibiców podczas pierwszych 10ciu spotkań. Niestety okazał się jednym z wielu, którzy odwiedzili nasz klub. Zmarnowany karny i bramka, która paść musiała. Poraz kolejny były zawodnik strzela GieKSie bramkę i się cieszy z trafienia. Czy to przypadek? Nie sądzę. Chodzą słuchy, że szatnia jest podzielona, chociaż zawodnicy zaprzeczają temu stwierdzeniu. Nie chce mi się wierzyć że razem się uwielbiają, a jak dochodzi do meczu to nagle nie umieją sobie piłek podawać. Górak w tym zespole ma gówno do gadania, dlatego nie drze mordy na nich podczas meczu. Nie umie zapanować nad chaosem. Nie jest normalne to, że nasz Patryk Grychtolik wszedł w meczu ze Skrą, zagrał bardzo dobrze, na nim odbył się faul na czerwoną kartkę, która totalnie odmieniła mecz, a dzisiaj nie było go nawet na ławce. A Wojciechowski jak grał tak gra. Czuję że jest nieciekawie, wszystko wygrywane fartem w tej rundzie, brakuje pewnej wygranej, jak np. z tymi rezerwami w zeszłej rundzie 3:0, Kaliszem 4:1 i Stargardem 5:0. Po sezonie można się spodziewać porażki w barażach i odejścia całej kadry + zarządu. Ten klub muszą objąć osoby, które kochają GieKSe, a płace powinny być minimalne. Za zwycięstwo płacimy np. 1000zł, za porażkę oddajesz 100zł. Wtedy zaczęliby grać. Tyle w temacie. Gramy żenująco, presja, rozdzielenie szatni, konflikt na linii trener – zawodnik.
GieKSa!
Kuba
1 maja 2021 at 20:51
Góral co ????????? Ty wiesz co mieczaku
Kuba
1 maja 2021 at 20:57
Panie Góralczyk panie Góralll gdzie jesteście jakieś komentarze jakieś wnioski wonnnnnnnnnnnn giełdę to wy macie w dupie a nie w serduchach i tyle
Kato
1 maja 2021 at 21:06
Co się dowiemy od trenera i zawodników po tym meczu?
Ciekawie będzie wyglądał powrót kibiców na trybuny.
Arkadiusz
1 maja 2021 at 21:16
Witam!Górak, to sympatyczny facet,ale niestety już chyba czas odejść… Niech bierze, to koleś, który wyrzeźbi trochę zwycięstw i mamy awans. Potem jednak większość towarzystwa weg… z Błądem na czele!
Kuba
1 maja 2021 at 21:36
Marek Motyka i tyle przynajmniej ma serce i chęci zawsze na ten poziom ok a po sezonie pół kadry won i Motyka niech to układa ty więcej nie trzeba cudów też tylko roboty i chęci tyle lat i ciągle z nas grajki ciuli robią razem z trenerem i pseudo dyrektorem od Kawałki ja pierdole
Maks Jurgen
1 maja 2021 at 21:43
Górak z Góralczykiem dobrowolnie nie opuszczą ciepłych i dobrze płatnych stołków, a kto niby ich zwolni??? To jedna sitwa przy bogatym korycie…
Riko
1 maja 2021 at 21:50
I tak od lat …
tomassi
1 maja 2021 at 22:45
popatrzcie gdzie jesteśmy w lidze i to za tego trenera
musimy dać mu dokończyć robote
osądzajmy po sezonie.
ale nie wygląda to dobrze.
Rafał
2 maja 2021 at 00:02
Od początku sezonu mówiłem że trener i dyrektor sportowy powinni odejść, nic nie wnieśli a jeszcze bardziej pogłębili, co teraz wychodzi i się mści. Honoru w GKSie to już nikt niema od prezesa zacząwszy na kopaczach skończywszy, a trener i d.sprotowy już po poprzednim sezonie powinni odejść!!!!!! Tak to jest słabi ludzie słaba drużyna.
Kejta
2 maja 2021 at 00:34
Jest niezle a bedzie jeszcze lepiej zobaczycie za kilka tygodni przyjedzie jakas ekipa w 10 na bukowa i im dojebie zobaczycie. Nie ma sie co spinac Shellu juz dawno przewidzial co bedzie a madrego warto sluchac! Ze skra sie udalo bo weszli mlodziki ktore nic nie kumaja 😀 pewnie pozniej dostali w szatni xD
Roh
2 maja 2021 at 01:25
Góralczyka powinni już wypierdolić. Popstrzcie na jeko CV, koń by się usmiał.
Robson
2 maja 2021 at 03:09
Brak ciętego języka Shela po takim wałku napisał by w swoim stylu ładny komentarz a my z zainteresowaniem go przeczytali. Niestety artykuł wygląda na cenzurowany bo tak łagodnie napisać po tym co odjebali
Łukasz Z.
2 maja 2021 at 07:38
Strasznie to wygląda. Kozłowski potrzebuje 3, 4 sytuacji by wpadła jakaś przypadkowa bramka, Kurbiel szkoda gadać. Wojciechowski to cień samego siebie. Błąd z Woźniakiem już nic więcej nie dadzą tej drużynie. Nie stawiamy na młodych i swoich.Podobno ich nie ma ,ale to niemożliwe,że są wszędzie tylko nie u nas!
GieKSiarz
2 maja 2021 at 10:30
Wydaje mi się że chyba zarząd klubu prosił o nie wyzywanie zawodników i dzięki temu jak pada bramka na 1:3, która tak naprawdę nic nie daje to na relacji live krzyczą GOOOOOOL, takiej reakcji nawet czasem nie ma na bramce na wagę zwycięstwa w 90 minucie, a tutaj jest w 66 minucie na 1:3
… Być może zarząd chciał po tym jak Shellu dał poczucia że mecz był ustawiony, co okazało się prawdą, chciał nałożyć na GieKSe.pl karę finansową, bądź po prostu zakaz wchodzenia na Bukową. Wielka stratą dla kibiców GieKSy, że brakuje subiektywnego komentarza, braku cenzury, no cóż…
GieKSiarz
2 maja 2021 at 10:33
Wydaje mi się że chyba zarząd klubu prosił o nie wyzywanie zawodników i dzięki temu jak pada bramka na 1:3, która tak naprawdę nic nie daje to na relacji live krzyczą GOOOOOOL, takiej reakcji nawet czasem nie ma na bramce na wagę zwycięstwa w 90 minucie, a tutaj jest w 66 minucie na 1:3
… Być może zarząd chciał po tym jak Shellu dał poczucia że mecz z Hutnikiem był ustawiony, co okazało się prawdą, chciał nałożyć na GieKSe.pl karę finansową, bądź po prostu zakaz wchodzenia na Bukową. Wielka stratą dla kibiców GieKSy, że relacja pomeczowa jest jak najłagodniejszą opinią
Arkadiusz
2 maja 2021 at 10:36
Między Bogiem a prawdą, to piłkarze również, ponoszą odpowiedzialność a nie tylko trener… I gdzie ten lider Adrianek Błąd:)Co najgorsze Błąd zamierza się zasiedzieć w Katowicach i gra w II lidze mu odpowiada – poziom wyżej (czytaj I liga)i ława!
Kibic
2 maja 2021 at 10:38
Nie żeby coś, ale jak Adrian prosi o wpłaty na swoją córeczkę to może czas zapierdalać na boisku, wtedy można byłoby się odwdzięczyć wpłatami, a Adrian robi wszystko na odwrót.
Kato
2 maja 2021 at 11:05
Kibice na trybuny, to zaczną grać, tyle że może być już po awansie.
Zadecydują ułamki za lub nie.
Dziadek
2 maja 2021 at 13:01
Dziwi się ktoś? Przecież to wiosna, choć szczerze mówiąc nie wierzyłem (i nadal nie wydaje się to logiczne), że drugie miejsce jest zagrożone. Ale w Katowicach logika odeszła wraz z szukaniem sponsora, tutaj można wszystko. Co prawda Chojniczanka ma trzy mecze do przodu, ale Gieksa nie z takich opresji wychodziła by nie awansować…
Toczmek
2 maja 2021 at 13:01
GieKSiarz,
tu się powtórzę z P.S. z komentarza pod innym postem.
Czujesz, że nie jesteśmy wystarczająco agresywni w stosunku do zawodników?
Napisz felieton i prześlij nam do ukazania.
Pzdr.
P.S. Nie zabieraj nam radości z bramek naszej GieKSy, ja może i jestem trochę popierdolony w tej kwestii, ale dopóki mecz trwa, wierzę, że wygramy i nieważne kto kopie, ma w tym momencie naszą koszulkę ubraną i kopie dla nas.
Wkurwienie, wkurwieniem, ale z takim podejściem to zamknijmy w pizdu wszystko, bo przypadkiem ktoś się w złym momencie ucieszy z gola. Więcej rozsądku życzę i do następnego, emocje emocjami, ale dalej tu jesteście, więc nam wszystkim tak samo zależy na sukcesie.
GIEKSIORZ
2 maja 2021 at 14:03
Najgorsze jest to, że przychodzą coraz to kolejni do naszego Ukochanego KLUBU,odpierdolą byle co, i idą dalej…. A z naszej Ukochanej GIEKSY robią coraz większe pośmiewisko….Trzeba zapamiętać jedno-te wszystkie Woźniaki, Błądy, czy wcześniej inni, to oni są poprostu zwykłymi najemnikami. Oni nie mają w sercu zaszczepionego charakteru GIEKSIARZA, więc mają poprostu wyjebane, czy my będziemy w ekstraklasie czy 5 lidze…. Za czasów Strojka, Ledwonia, Widucha taki burdel jak dziś byłby nie do przyjęcia….
Patyk TzN
3 maja 2021 at 08:23
Czy jest możliwość żeby zorganizować taki wewnętrzny mecz w klubie? W sensie nasze Kobietki na tych chłopczyków? Bo jestem na prawdę ciekaw wyniku… Tzn ciekaw jestem czy te chłopczyki dały by radę chociaż gola honorowego strzelić, bo zwycięzcę łatwo wskazać. Choć i tak im by to było wszystko jedno. Tyle porażek z wioskami gdzie nawet PKSy nie jeżdżą nie robią na nich wrażenia… to się nazywa doświadczenie.
GIEKSIORZ
3 maja 2021 at 08:33
Mnie zastanawia jeszcze jedno…. Dlaczego jest tak, że do nas przychodzą zawodnicy, którzy w poprzednich klubach grali dobrze, u nas walą w huja, odchodzą do innych klubów i tam znów bardzo często grają dobrze? Przypadek? Nie sądzę…