Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Błąd razy dwa i wygrywamy w Jastrzębiu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

16 marca piłkarze GKS-u Katowice w ramach 24 kolejki 1 ligi udali się na derbowe starcie do Jastrzębia. Trener Dariusz Dudek zdecydował się na kilka zmian w porównaniu do meczu z Rakowem – miejsce Krzysztofa Barana w bramce zajął Mariusz Pawełek, Calluma Rzoncę zastąpił Bartłomiej Poczobut, po przerwie spowodowanej żółtymi kartkami do składu wrócił Kacper Tabiś, a w ataku zamiast pauzującego Bartosza Śpiączki w pierwszym składzie wyszedł Arkadiusz Woźniak. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:00.

Niewiele można powiedzieć o pierwszych minutach gry. Obie drużyny nie śpieszyły się z rozgrywaniem piłki. Niewielka przewaga w posiadaniu była po stronie Katowiczan. W 14 minucie kontrę wyprowadził Mateusz Mączyński, który wymienił kilka podań z Anonem, ale zakończyła się ona wślizgiem zawodnika gospodarzy. 2 minuty później po rzucie rożnym z woleja próbował uderzać Szymura, ale zrobił to bardzo niecelnie. W 23 minucie Anon ręką zablokował dośrodkowanie Gojnego przed polem karnym. Piłkę po rzucie wolnym wykonanym przez Farida Aliego pewnie złapał Pawełek. Chwilę później po bardzo podobnej sytuacji Pawełek wybił piłkę za linię, a po rzucie rożnym do strzału doszedł jeden z Jastrzębian i minimalnie przestrzelił. W 27 minucie po dośrodkowaniu Mączyńskiego ręką w polu karnym zagrał jeden z naszych rywali i sędzia podyktował rzut karny. Do ,,jedenastki” podszedł Adrian Błąd, który pewnie pokonał bramkarza mocnym strzałem w prawy górny róg. W 32 minucie techniczne uderzenie Aliego odbił nasz bramkarz. Po chwili z bardzo ostrego kąta mocny strzał oddał Anon. W 38 żółtą kartkę otrzymał Jakub Wróbel. W 42 minucie tak samo ukarany został powracający do składu GieKSy Bartłomiej Poczobut. Po pierwszej połowie, do której arbiter doliczył minutę, GKS Katowice prowadził 1:0 po bramce Adriana Błąda.

Od początku drugiej połowy miejsce Bartosza Jaroszka zajął Kamil Adamek. W 48 minucie Puchacz przewrócił się na linii pola karnego, ale sędzia zamiast podyktować stały fragment gry dla GieKSy postanowił dać ,,żółtko” zawodnikowi wypożyczonemu z Lecha Poznań za symulowanie. W 57 minucie Tabiś ręką zablokował dośrodkowanie rywala i sędzia po raz drugi w tym meczu podyktował rzut karny. Kamil Szymura uderzył w sam środek bramki, ale Pawełek rzucił się w lewo. Tuż po tej bramce Daniel Rumin zmienił Tymoteusza Puchacza. W pierwszej akcji po wznowieniu gry Anon oddał mocny, lecz zablokowany strzał. W 64 minucie piłka po małym zamieszaniu spadła na nogę Adriana Błąda, który z ostrego kąta uderzył z woleja i drugi raz pokonał Huberta Gostomskiego. W 69 minucie Szczęch zmienił Aliego, a Łyszczarz Anona. 5 minut po wejściu Łyszczarz otrzymał żółtą kartkę. Po chwili po rzucie rożnym Pawełek minął się z piłką, ale minęła ona bramkę. W 78 minucie miała miejsce ostatnia zmiana w składzie Jastrzębia – murawę opuścił Spychała, a zameldował się na niej Skórecki. Po chwili Jędrych faulował rywala w walce o górną piłkę i zobaczył żółtą kartkę. Gospodarze przeważali na boisku, ale nie kreowali sytuacji bramkowych. Mieli za to mnóstwo stałych fragmentów gry. W 84 minucie po rzucie rożnym jeden z rywali ostro potraktował Mariusza Pawełka i doszło do małej przepychanki w polu bramkowym, za którą żółte kartki otrzymali Błąd i Kulawiak. Jeszcze przed wznowieniem gry Lisowski zmienił Tabisia, który ucierpiał przy jednym ze starć. W 90 minucie Mączyński sfaulował rywala około 20 metrów przed naszą bramką. Zawodnik Jastrzębia uderzył jednak prosto w mur. Mecz zakończył się zwycięstwem GieKSy 2:1 po dwóch bramkarz Adriana Błąda.

GKS Jastrzębie – GKS Katowice 1:2
Bramki: Szymura – Błąd x2

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    maks

    16 marca 2019 at 19:06

    Czyżby jakaś nadzieja??? trzeba wierzyć !!!!

  2. Avatar photo

    Oberschlesien

    16 marca 2019 at 19:12

    pilkarski poker w 1 lidze sie zaczal….ciekawe komu starczy kasy…

  3. Avatar photo

    Robson

    16 marca 2019 at 19:27

    WIARA CZYNI CUDA !
    Szkoda że Dudek od pierwszych minut nie wystawił Rumina za drewnianego Woźniaka !

  4. Avatar photo

    tomassi

    16 marca 2019 at 20:57

    Oberschlesien- mecz widziałeś? jak nie to zamilcz.
    Jak widziałeś to zacznij się interesować inną dyscypliną.
    Przynajmniej ja bym tak zrobił mając takie podejrzenia jak ty.

  5. Avatar photo

    alzek

    16 marca 2019 at 22:10

    Adrian to nasza nadzieja! On naprawdę czuje klimat piłki. Jestem pewien że w razie spadku on pierwszy powie że zostaje i chce odzyskać ligę dla GieKSy

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga