Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] GieKSa rozbita w pierwszym starciu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

24 lutego hokeiści GKS-u Katowice rozegrali pierwsze spotkanie ćwierćfinału fazy play-off, w którym to rywalem GieKSy została Re-Plast Unia Oświęcim.

Po 30 sekundach gry pierwszą okazję bramkową miał Pasiut, który przejął złe podanie w tercji gości i szybko zdecydował się na oddanie strzału, który został zablokowany. Zamiast gola mieliśmy za to karę dla Kubalika za ostrość w grze. Poza jedną szansą na dobitkę nasze formacje do gry w osłabieniu nie dopuściły do większego zagrożenia. Od 4. minuty znów jednak musieliśmy grać w 4, bo Kuronen trafił na ławkę kar za niebezpieczną grę wysokim kijem. Ponownie Unia mogła sobie pozwolić jedynie na uderzenia z niebieskiej. Objęli natomiast prowadzenie po bramce w 5 na 5. Krążek za naszą bramką stracił Andersons, Garshin szybko dograł do nadjeżdżającego Orekhina, a ten przymierzył z nadgarstka w okienko. Od czasu strzału Pasiuta w pierwszej minucie bardzo długo musieliśmy czekać na kolejną okazję do próby zaskoczenia Saundersa. Te nastąpiły dopiero w 12. minucie, a niedługo także my otrzymaliśmy szansę gry w przewadze po tym, jak McKenzie nieprzepisowo zatrzymywał Marttinena. Również GieKSa nie wykorzystała faktu posiadania jednego zawodnika więcej na lodzie. W 17 minucie minuty kar dla obu drużyn się wyrównały – Kowalówka otrzymał 2-minutowe wykluczenie za spowodowanie upadku. Wydawało się, że na przerwę będziemy zjeżdżać, przegrywając jedną bramką, ale w ostatnich sekundach Unia wyprowadziła kontrę 3 na 2 zakończoną nieczystym strzałem Glenna, który jednak zaskoczył Simbocha, bo ten przepuścił krążek pod pachą. Po 20 minutach GieKSa przegrywała więc 0:2.

Pierwsza minuta drugiej tercji to najpierw 2 wznowienia pod naszą bramką, a następnie kolejna kontra 3 na 2, tym razem zatrzymana przez Simbocha. Chwilę później był jednak spóźniony przy uderzeniu Da Costy ze światła bramki i goście prowadzili już 3:0. W 26. minucie Sherbatov omal nie wyszedł sam na sam z Simbochem, ale nasi obrońcy zdołali go dogonić i uniemożliwić oddanie groźnego strzału. 2 minuty później Rohtla otrzymał karę za wysoki kij. Mimo kilku nerwowych momentó udało się nie stracić kolejnej bramki. W 32. minucie ze względu na problemy ze sprzętem Saundersa jego miejsce w bramce Unii musiał chwilowo zająć Lipiński. Przez ponad 3 minuty, które spędził na tafli, jedynie Adamus spróbował posłać krążek w stronę jego bramki, ale ten strzał był niecelny. W 38. minucie Starzyński zameldował się w boksie kar za uderzanie kijem. Na 25 sekund przed końcem kary po wymianie kilku podań na strzał z pierwszego krążka zdecydował się Brule i pokonał Simbocha.

Z początku trzeciej tercji GieKSa spróbowała zaatakować, ale jej zapędy szybko ukrócił Garshin, który z powietrza dobił kraążek po akcji Zatki. W 45. minucie Da Costa zderzył się na środku tafli z Fraszką i nasz napastnik z dużym trudem opuścił lód. Za te starcie były Da Costa otrzymał 2-minutową karę. W 52. minucie szóstego gola dla Unii zdobył Sherbatov. Po chwili Rohtla drugi raz w trakcie tego meczu został odesłany na ławkę kar, tym razem za zahaczanie. Po zaledwie 13 sekundach Trandin umieścił krążek między parkanami Simbocha. Niedługo później znów mogliśmy potrenować grę w osłabieniu, a karę otrzymał Adamus. Podczas bronienia tego osłabienia doszło na środku lodu do małej przepychanki, która zakończyła się karą dla Paszka. Adamus opuścił boks kar, ale Paszek po chwili miał nowe towarzystwo, bo dosiadł się do niego Pasiut – on z kolei otrzymał 4-minutową karę. W ostatniej minucie meczu Unici znaleźli się w sytuacji 2 na 1, a akcję strzałem do pustej bramki wykończył Koblar. Jeszcze na ostatnie 19 sekund meczu do Pasiuta dołączył Marttinen. Mecz zakończył się wynikiem 0:8.

GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 0:8 (0:2, 0:2, 0:4)
0:1 Daniil Orekhin (Semen Garshin) 7:22
0:2 Ryan Glenn (Eliezer Sherbatov, Brett McKenzie) 19:55
0:3 Teddy Da Costa (Semen Garshin, Daniil Orekhin) 21:21
0:4 Gilbert Brule (Ryan Glenn) 38:50 5/4
0:5 Semen Garshin (Miroslav Zatko, Daniil Orekhin) 41:59
0:6 Eliezer Sherbatov (Paul Swindlehurst) 51:02
0:7 Alexei Trandin (Teddy Da Costa, Eliezer Sherbatov 52:50 5/4
0:8 Gregor Koblar (Łukasz Krzemień) 59:09

GKS Katowice: Simboch (Miarka) – Kruczek, Wajda, Fraszko, Pasiut, Stepanov – Marttinen, Franssila, Kuronen, Rohtla, Kubalik – Andersons, krawczyk, Michalski, Starzyński, Mularczyk – Paszek, Zieliński, Wanat, Nahunko

Re-Plast Unia Oświęcim: Saunders (Lipiński) – Pretnar, Swindlehurst, Kalan, Kowalówka, Koblar – Glenn, Luza, Sherbatov, McKenzie, Brule – Bezuska, Zatko, Garshin, Da Costa, Orekhin – P. Noworyta, M. Noworyta, Trandin, Krzemień, Przygodzki

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Kris

    24 lutego 2021 at 20:14

    Co to było? Oczy bolały. Zasadniczy sie już skończył panowie. Mam nadzieje, ze jutro będzie walka a nie bezsensowne ślizganie.

  2. Avatar photo

    Besso

    24 lutego 2021 at 20:51

    Co tam się dzieje??? Tak dawno rak źle grającej drużyny to ja nie widziałem. Oczy aż krwawiły jak się ich oglądało. Z taką grą to nie ma co szukać w play-offach.

  3. Avatar photo

    Wowen

    25 lutego 2021 at 00:38

    O co biega z tym wynikiem ? Kurczę ,jutro walczymy chopy…..pzdr from Rejowiec

  4. Avatar photo

    Kato

    25 lutego 2021 at 05:50

    Może kiedyś się dowiemy… może

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga