Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

[RELACJA KIBICOWSKA] „Jesteśmy ze Śląska, a Śląsk to też Polska”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wypady do Bielska, bo wyjazdami tego nazwać nie można, są ciekawą odskocznią od wojaży po całej Polsce. Jest blisko, nowy stadion z dobrą akustyką, zero problemów organizacyjnych, a na dodatek po prostu tam wygrywamy. Nie inaczej było wczoraj.

Dokładnie 900 kibiców GieKSy pojawiło się w Bielsku w tym kilku zakazowiczów. W tej liczbie było także wsparcie 42 fanów Górnika Zabrze i 7 Banika Ostrava. Pod stadion dotarliśmy na mniej niż 45 minut przed meczem, ale dzięki sprawnej organizacji gospodarzy udało nam się wszystkim wejść już na pierwszy gwizdek. Od pierwszych minut ruszyliśmy z dobrym dopingiem, a zdecydowana większość ubrana była w żółte koszulki. Zajęliśmy tego dnia górne sektory. W drugiej połowie została zaprezentowana oprawa, o której więcej niżej. Po meczu wspólnie z piłkarzami świętowaliśmy wygraną. Widać, że efekt rozmów z Bytowa (przypomnijmy, że odbyły się z inicjatywy piłkarzy) przyniósł efekt. Miejscowi uformowali młyn po przeciwnej stronie boiska (ale w innym miejscu niż zazwyczaj) i dopingowali całe spotkanie, ale z racji akustyki nie byli u nas w ogóle słyszalni.

Spotkanie odbywało się w przeddzień Święta Niepodległości, które w tym roku było na dodatek jubileuszowe, bo w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji mieliśmy wiele akcentów patriotycznych — przed meczem został odśpiewany hymn Polski, piłkarze grali z biało-czerwonymi opaskami, a kibice przygotowali patriotyczne oprawy. Fani GieKSy wywiesili okazały transparent w narodowych barwach: „Jesteśmy ze Śląska, a Śląsk to też Polska” z herbem GKS Katowice i godłem Polski. Choreografię uzupełniały biało-czerwone machajki, a cały sektor odśpiewał wszystkie cztery zwrotki hymnu.

Najprawdopodobniej zakończyliśmy wyjazdowy rok w wykonaniu kibiców GieKSy, bo mimo braku zakazu wyjazdowego nasze szanse na wejście do tyskich oceniane są dość nisko. Może czeka nas miła niespodzianka?

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

15 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

15 komentarzy

  1. Avatar photo

    Alvaro

    11 listopada 2018 at 17:55

    Kiedys sie spiewało Polska bez Sląska…

  2. Avatar photo

    Kamel

    11 listopada 2018 at 18:50

    Slonsk niy es polska,kompletnie juz sie we tym klubie popierdolyuo,kompromitujcie sie somi.skuli tokich cyrkuw frekfencjo no bloszoku es 300 sztuk.

  3. Avatar photo

    Supporterwnc

    12 listopada 2018 at 01:26

    Przez te patriotyczne hasła na blaszok łazi garstka. Jo się z nimi nie identyfikuja i z tymi gimbusami-przeciepami też nie. Jeszcze 5 lot nazod lotali po placu we treskach śląskich, a dzisiok srogie poloki-przeciepy lotajom we treskach „śmierć zdrajcom ojczyzny”. Śmiech na sali. No ciule, czyste ciule. Jo mom kręgosłup śląski- nie zegniecie mnie. A wy jak te fany na lufcie- albo, jak to piszecie „machajki”- jak fuknie tak się nasztelujecie. Polski honor…ehh. Kaj te czasy…

  4. Avatar photo

    Supporterwnc

    12 listopada 2018 at 02:08

    Dopisza ino jeszcze, że jo na Blaszok niy łaża od czasu wywieszenia oprawy ” Polski honor, sląska duma”. Ta oprawa pozbawiła mnie części mojej tożsamości- I nie ino mojej. Narzuciła mi pewne nowe porządki, na które się nie zgodzę. Nie może być tak, że zapomnę kim jestem, a nowi powiedzą kim mam być. Nie jestem ” machajką”, nie jestem Polakiem. Jestem obywatelem Rzeczpospolitej- w miarę lojalnym i uczciwym, szanujacym innych. O Ruchu nie boję się napisać z dużej litery- nie mam z ich powodu żadnych kompleksów. Nie łaża po nocach i nie kryklom na murach ” jebać ruch”- Ale jak mie jedyn w robocie znerwowoł to dostoł w sznupa ofen- nie zza winkla. Żodyn mi niy bydzie godoł kim jestech i skąd, bo zdradzilbych siebie, swój klub, swój hajmat. Niy mom polskiego honoru, mom ślasko duma.

  5. Avatar photo

    Irishman

    12 listopada 2018 at 10:03

    Serce rosło, jak się to oglądało!!!
    WIELKI SZACUNEK!!!
    BRAWO!!!

  6. Avatar photo

    Tauzyniok

    12 listopada 2018 at 14:44

    po co robicie podziały na GieKSie zowżdy bolo miejsce dla kożdego
    ślonzok polok krajcok niemiec po co te podziały jo sie pytom?

    MY SOM GIEKSA i tyle

  7. Avatar photo

    PanGoroli

    12 listopada 2018 at 16:09

    No rzeczywiście fana do bani. Gorole, to gorole, A Ślonzoki, to Ślonzoki. Trzeba się szanować, ale nie trzeba se do rzici włazić. A prawda, obiektywna, jest taka, że Śląsk jest tyle samo polski, co niemiecki, słowacki, morawiański, cygqański, czy żydowski. Śląsk jest najbardziej, po prostu śląski. I nie ma co mieć kompleksy. Np wiecie, ze więcej jest noblistow ze Śląska, niż z Polski? Tu zawsze była wyższa kultura, bardziej rozwinięta cywilizacja. Wystarczy się choć trochę zainteresowac swoją historią.
    A gorole najpierw powinni przeprosić Ślązaków za 50 lat dyskryminacji, pranie dzieci w szkołach po pyskach, rabunkową gospodarkę, za Zgodę, Mysłowice i Auschwitz po wojnie.

  8. Avatar photo

    michał

    13 listopada 2018 at 09:05

    Modzi niy pamiyntajom sławnego szpilu z Jastrzembiym sprzed 10 lot, jak Jastrzembioki śpiywali Mazurka Dąbrowskiego, a cołki Blaszok ich wygwizdoł – podkreślom WYGWIZDOŁ – i śpiywoł GÓRNY śLUNSK. Byłech bo som żech gwizdoł. Bestóż na Blaszok sie dugo, dugo niy wybiera. PYRSK.

    • Avatar photo

      Zdzichu

      17 listopada 2018 at 15:56

      Michal- to na chuj tu burzysz? Nie pojawisz się na blaszoku to chuj ci w pizde.Nikogo to nie rusza.

  9. Avatar photo

    Zorientowany

    13 listopada 2018 at 15:06

    Wszyscy folksdojcze którym nie odpowiada Polska i polskość która w przepiękny sposób została pokazana w Bielsku-Białej niech spróbują się odnaleźć na cichej 6. I jeszcze jedno jak tak bardzo chcecie wracać w przeszłość to wam przypomnę że to właśnie na Gieksie powiewała flaga z „hakynkrojcym”. Całe szczęście że młodzi naprawiają to co tzw. starzy zapierd……. Czołem Wielkiej Polsce.

  10. Avatar photo

    PanGoroli

    13 listopada 2018 at 17:06

    Jak tak kochasz poloków, to napisz coś po śląsku choćby na 90minut, i zobaczymy, jak cię poloki kochają. Śląska duma, to jezcze za mało – trzeba mieć jeszcze ślaski honor.

  11. Avatar photo

    Kamel

    14 listopada 2018 at 03:21

    widza co mode kolegi poradzom niy ino no trybunach a i we dyskusji zagwarantowoc akcent humorystyczny.brawo,smiech es zdrowy. 1.u mie personolnie niy volks ino reichs(:D). 2.polsko okupacjo Slonska es historyczno anomalio. 3.ci co czujom sie niykomfortowo no slonsku niych sprubujom sie odnojsc no stadionie ludowym. 4.hakenkreuz es we noszyj historii i niy bydymy hoby poloki falszowoc historio co niby som my perfekcyjni,a patologie to ino kajindziyj. 5.fana „katowice” we biouo czeronych farbach es tak idiotyczno co ani skroic nikt jom niy chce(jak ino odnoduo sie no cichyj 6 to jom wom oddoli). mimo to winszuja modym stowiojoncym no elitarnosc(300 ludkuw no mlynie)kolegom coby zreperowoli to co spierdolyli tzw.starzy.

  12. Avatar photo

    Tauzyniok

    14 listopada 2018 at 16:07

    hakenkreuz to niy est niemiecki symbol

  13. Avatar photo

    Jaca

    19 listopada 2018 at 14:00

    To widza, że niy ino jo łod czasu łoprawy ”Polski honor, sląska duma” niy łaża na blaszok. Co wiyncy, niy wciepuja tyż nic na łoprawy. Smutne, ale zaczónłech sie czuć łobco na swoim stadionie. A jak ftoś pisze, że te, co im sie niy podobo Polska to folksdojcze to niy mom pytań… Kompromitacja! Żeby niy umieć rozróznić Ślonska łod Niymiec? Jestech ze Ślonska, a Ślonsk to NIY Polska. Choć som my pod polskom okupacjom.

  14. Avatar photo

    MyGKS

    12 listopada 2020 at 17:30

    To jest baner wstydu. Śląsk to nigdy nie był, nie jest I nie będzie Polska, Niemcy czy Czechy jak to się nam starają wmówić. Na GKS chodzę od trzydziestu lat I po raz pierwszy zwątpiłem. Mam tyko nadzieję, że jest to tylko wybryk małej kibicowskiej, oderwanej od korzeni grupy I że większość kibiców GieKSy to ludzie świadomi, spadkobiercy tradycji śląskiej, a nie krajòw ościennych.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga