Dołącz do nas

Hokej

[RELACJA] W hokeju bez zmian – GieKSa znowu wygrywa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ostatnim ligowym meczu przed przerwą na zgrupowanie kadry i Pucharem Kontynentalnym TAURON KH GKS Katowice zmierzył się w Nowym Targu z Podhalem. Obie drużyny od początku meczu na wysoki forczeking. Po 2 minutach Krężołek i Neupauer otrzymali kary w tym samym momencie, natomiast w 6 minucie na ławkę kar trafił Skokan. Podczas gry w osłabieniu z kontrą wyszedł Łopuski, nie zdołał jednak oddać uderzenia, a strzał Rohtli wybronił Odrobny. Dobrą okazję miał również Cakajik po dograniu Urbanowicza. W 9 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Strzał Cakajika został odbity tak, że Bartoszowi Fraszko pozostało dobić krążek do pustej bramki. Po chwili Łopuski przypadkowo uderzył przeciwnika wysoko uniesionym kijem i ponownie musieliśmy grać w osłabieniu. Ten okres gry w przewadze wyglądał w wykonaniu Nowotarżan dużo lepiej, ale nie zdołali pokonać Lindskouga. Druga część tej tercji to pełna dominacja GieKSy. W 18 minucie po wygranym przez Fraszkę wznowieniu krążek trafił do Heikkinena, a ten oddał potężny strzał z klepy prosto w okienko i prowadziliśmy już 2:0. W ostatniej minucie tercji Tolvanen wybił krążek poza lodowisko i otrzymał karę 2 minut. Na przerwę udaliśmy się z dwubramkowym prowadzeniem.

Od początku drugiej tercji prawie nie opuszczaliśmy tercji Podhala. W 24 minucie Mrugała trafił Fraszkę wysokim kijem i ponownie graliśmy w przewadze. Oddaliśmy kilka strzałów, ale nie pokonaliśmy Odrobnego. W 30 minucie Fraszko otrzymał świetne podanie od Urbanowicza, wyszedł sam na sam z bramkarzem i został sfaulowany, a sędzia podyktował rzut karny. Najazd wykonał sam poszkodowany, próbował zmieścić krążek między parkanami Odrobnego, ale bramkarz Podhala odbił krążek. W 33 minucie Urbanowicz przy próbie odbioru krążka spowodował upadek przeciwnika i został odesłany na ławkę kar, a po chwili dołączył do niego Rohtla. Mimo niemal pełnych 2 minut w podwójnym osłabieniu Lindskoug dalej był niepokonany w tym meczu. Niewykorzystana sytuacja po chwili się zemściła. Pasiut serią zwodów wprowadził krążek do tercji Nowotarżan, a wychowanek Podhala – Tomasz Malasiński na raty pokonał Odrobnego. W 38 minucie Łopuski trafił do boksu kar za opóźnianie gry. Podczas gry w osłabieniu krążek przejął Wronka i wywalczył karę, przez co składy na lodzie się wyrównały. Po 40 minutach prowadziliśmy 3:0.

W trzeciej tercji Nowotarżanie nie mieli już nic do stracenia i ruszyli do ataku. Oddawali sporo strzałów, ale dobrze radził sobie z nimi Lindskoug. Nasi zawodnicy czekali na okazje do szybkich ataków. W 47 minucie na ławkę kar trafił Jesse Rohtla. Podczas gry w przewadze Podhalanie wreszcie zdobyli pierwszą bramkę. Zapała uderzył z pierwszego krążka, a przemieszczający się Lindskoug nie miał większych szans, by wybronić to uderzenie. Po chwili znów musieliśmy grać w osłabieniu, bo ukarany został Łopuski, ale po kilkunastu sekundach Malasiński został ostro potraktowany przez Zapałę i on również został odesłany na 2 minuty. W 53 minucie Nowotarżanie zdobyli kontaktowego gola. Po niecelnym uderzeniu spod niebieskiej krążek odbił się bandy tak, że trafił prosto na kij Kacpra Guzika, a ten strzelił obok naszego bramkarza. Szybko jednak ponownie uciekliśmy na 2 bramki. Patryk Wronka wyprowadził kontratak i dograł do Rohtli, który strzałem z nadgarstka pokonał Odrobnego. W 55 minucie Dziubiński sfaulował Krężołka. Na 1,5 minuty przed końcem meczu do boksu zjechał Odrobny, a jego miejsce zajął dodatkowy napastnik. W ostatniej minucie po wygranym wznowieniu Rohtla wyprowadził krążek z tercji, dograł do Urbanowicza, a ten strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.

Trzy gwiazdy meczu:
Pierwsza gwiazda meczu: Tomasz Malasiński
Druga gwiazda meczu: Bartosz Fraszko
Trzecia gwiazda meczu: Jesse Rohtla

TatrySki Podhale Nowy Targ – TAURON KH GKS Katowice 2:5 (0:2, 0:1, 2:2)
0:1 Bartosz Fraszko (Martin Cakajik) 8:16
0:2 Eetu Heikkinen (Bartosz Fraszko) 17:06
0:3 Tomasz Malasiński (Grzegorz Pasiut) 36:49
1:3 Krzysztof Zapała (Bartłomiej Neupauer, Jarosław Różański) 49:03 5/4
2:3 Kacper Guzik (Filip Wielkiewicz) 52:25
2:4 Jesse Rohtla (Patryk Wronka, Mikołaj Łopuski) 52:57
2:5 Maciej Urbanowicz (Jesse Rohtla, Dusan Devecka) 59:42 do pustej bramki

TatrySki Podhale Nowy Targ: Odrobny (B. Kapica) – Wajda, Tolvanen, Guzik, Zapała, Siuty – Różański, Moksunen, Koski, Dziubiński, Sammalmaa – Jaśkiewicz, Mrugała, Michalski, Neupauer, Worwa – Słowakiewicz, Dutka, Wielkiewicz, D. Kapica, Liikanen

TAURON KH GKS Katowice: Lindskoug (Kieler) – Devecka, Heikkinen, Laakkonen, Rohtla, Łopuski – Cakajik, Wanacki, Wronka, Pasiut, Malasiński – Wysocki, Krawczyk, Fraszko, Urbanowicz, Sawicki – Skokan, Michał Rybak, Krężołek

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    kris

    4 listopada 2018 at 20:31

    Brawo Panowie!

  2. Avatar photo

    obik1980

    4 listopada 2018 at 21:15

    Lepsza organizacja trener dyrektor i hokeiści i widać gołym okiem rezultaty. Piłkarze z dyrektorem powinni brać przykład. Gieksa w hokeja idzie po mistrza ????

  3. Avatar photo

    obik1980

    4 listopada 2018 at 21:17

    Więc prezesie do roboty i ratuj naszą piłkę w Gieksie

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga