W piątek została rozegrana 17. kolejka Polskiej Hokej Ligi, w ramach której zmierzyliśmy się z Zagłębiem Sosnowiec. W konfrontacji śląsko-dąbrowskiej zwycięsko wyszli katowiczanie, a o zwycięstwie zdecydowała druga tercja. Dla GieKSy było to czwarte zwycięstwo z rzędu.
Katowiczanie już po 30 sekundach meczu mogli objąć prowadzenie, ale Brandon Magee trafił prosto w Patrika Spesnego w sytuacji sam na sam. W rewanżu Andrei Dubinin sprawdził czujność Johnego Murraya. To były jedyne dwie warte odnotowania sytuacje meczowe, aż do 9. minuty meczu. Wówczas Tomasz Kozłowski zwodem zwiódł Niko Mikkole, odegrał do Damiana Piotrowskiego, który strzałem w okienko otworzył wynik meczu. Po upływie 110 sekund przegrywaliśmy już dwoma bramkami, a na listę strzelców wpisał się Jarosław Rzezutko. Utrata drugiej podziałała na naszą drużynę, jak przysłowiowy kubeł zimnej wody. Ruszyliśmy do odrabiania strat, jednak w sosnowiecki bramkarz do końca pierwszej tercji nie uległ już zmianie.
Od początku drugiej tercji nasi hokeiści rzucili się do odrabiania strat. Po upływie 102 sekund kontaktowego gola zdobył Hampus Olsson, który zmienił tor lotu krążka po wrzutce Joony Monto. Katowiczanie poszli za ciosem, czego efektem gol był na 2:2 autorstwa Patryka Wajdy. Chwilę później strzał Teemu Pulkkinena zatrzymał się na słupku, a w 32. minucie meczu Grzegorz Pasiut przegrał pojedynek z Patrikiem Spesnym. Mimo przewagi w tej części gry dopiero w 39. minucie wyszliśmy na prowadzenie w tym meczu. Patryk Krężołek wyłuskał krążek spod kija zawodnika Zagłębia i niewiele myśląc, oddał strzał, który znalazł drogę do bramki Zagłębia. Na drugą przerwę schodziliśmy, prowadząc 3:2.
Trzecia tercja była zdecydowanie słabsza od dwóch poprzednich. GieKSa skupiła się na grze obronnej, nie dopuszczając przyjezdnych do stworzenia zagrożenia pod bramką Johnego Murraya. Pierwszą groźniejszą sytuację w trzeciej tercji skonstruowali sosnowiczanie. W 47. minucie strzał Vitliva Andrreikiva obijaczką odbija John Murray. W kolejnych minutach katowiczanie skutecznie wybijali z rytmu hokeistów Zagłębia, nie dopuszczając ich do dogodnych sytuacji bramkowych. Na 2 sekundy przed końcem meczu na ławkę kar został odesłany Maciej Kruczek. Goście wygrali bulik, oddali strzał, który na raty obronił John Murray, co sprawiło, że zainkasowaliśmy kolejne trzy punkty.
GKS Katowice — Zagłębie Sosnowiec 3:2 (:0:2, 3:0, 0:0)
0:1 Damian Piotrowski (Tomasz Kozłowski, Michał Bernacki) 8:55
0:2 Jarosław Rzeszutko (Michał Naróg) 10:45, 5/4
1:2 Hampus Olsson (Joona Monto, Maciej Kruczek) 21:42
2:2 Patryk Wajda Grzegorz Pasiut (24:20)
3:2 Patryk Krężołek (Teemu Pulkkinen) 38:37
GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kolusz, Fraszko, Pasiut, Magee – Mikkola, Wanacki, Blomqvist, Pulkkinen, Krężołek – Kruczek, Wajda, Olsson, Monto, Hitosato – Musioł, Maciaś, Bepierszcz, Smal, Prokurat.
Zagłębie Sosnowiec: Spesny (Lipiński) – Naróg, Gosztyła, Kogut, Kozłowski, Witecki – Khoperia, Andreikiv, Bernacki, Rzeszutko, Piotrowicz – Krawczyk, Michałowski, Nahunko, Butsenko, Sikora – Gniewek, Luszniak, Danylenko, Dubinin, Kasprzyk.
Irishman
28 października 2022 at 22:24
Odpowiedzialność za zachowanie podopiecznych to sobie mogą brać panie przedszkolanki podczas wycieczki ich grupy do parku. Za organizację meczu odpowiada jego organizator – koniec kropka.
Oczywistym jest dla mnie, że SK nie może podpisywać żadnych takich zobowiązań, więc można sobie postawić pytanie jaki cel miał klub żądając czegoś takiego?
Mleczak
29 października 2022 at 07:34
Klub i miasto pokazują gdzie mają kibiców. Takie podejście dobitnie wskazuje, że nie chcą choćby najmniejszego zbliżenia do rozwiązania sporu. Ciekaw jestem komu takie żądania by postawili gdyby nie było stowarzyszenia, przecież nie każdy klub takie ma. Słabe to jest, szczerboofski podejmuje co raz głupsze decyzje i praktycznie w jawny sposób szykanuje kibiców klubu, którym „zarządza”, a najgorsze jest to, że przy tym samym korycie jest banda urzędasów, którzy mu przyklaskują…ale nadejdzie czas rozliczeń! Protest z pod stadionu trzeba przenieść do centrum miasta, pod magistrat.