Po fatalnym w skutkach meczu z Sandecją Nowy Sącz GKS Katowice udał się do odległego Grudziądza walczyć o ligowe punkty. Na tym niewdzięcznym dla nas terenie trener Piotr Piekarczyk wystawił skład z dwoma zmianami w porównaniu do ostatniego meczu. Macieja Bębenka zastąpił Krzysztof Wołkowicz, a do jedenastki powrócił też po pauzie kartkowej Adrian Jurkowski. Na lawce zasiadl Filip Burkhardt, a także nowopozyskani – Oliver Prażnovski i Bartosz Iwan.
Pierwszą dobrą okazję stworzyli sobie gospodarze, kiedy to po po strzale Donalda Djousse z 17 metrów piłka powędrowała tuż obok słupka bramki Dobrolińskiego. Po chwili ponownie Kameruńczyk próbował zaskoczyć naszego golkipera. Kilka minut później dobrą akcję przeprowadził Frańczak, a Ciechański był bliski aby zagrać do Trochima. Po chwili katowiczanie mieli stuprocentową sytuację – kapitalne dośrodkowanie Pietrzaka zamykał Trochim, który z kilku metrów posłał piłkę obok słupka. W 24. minucie bardzo groźną akcję wyprowadzili gospodarze, ale Leimonas dobrze zaasekurował rywala w sytuacji sam na sam. Pięć minut później technicznie mierzył Łabędzki, ale piłka po rykoszecie wylądowała tuż obok słupka. W 35. minucie po rajdzie Pietrzaka i jego wstrzeleniu piłki, na 20. metrze dopadł do niej Leimonas i dwa razy uderzał, ale po sporym zamieszaniu piłka została wybita. Po chwili Pietrzak świetnie dośrodkował z rzutu wolnego, a po lobie Trochima świetnie interweniował Fabiniak. Nie minęła minuta, a przegrywaliśmy 0:1. Na indywidualną akcję i strzał z 16 metrów zdecydował się Kamil Kurowski, a piłka wpadła w długi róg bramki Dobrolińskiego. Do przerwy GKS przegrywał 0:1.
W przerwie trener Piekarczyk dokonał jednej zmiany. Za popełniającego wiele błędów Trochima wszedł debiutant (po raz kolejny) – Bartosz Iwan i to on już w 12. sekundzie popisał się kapitalnym wolejem pod poprzeczkę, ale Fabiniak wybił piłkę na róg. Po kilku minutach seria błędów zakończyła się kiksem Jurkowskiego i tylko cud zadecydował, że bramki nie było. Po chwili przewracał się w szesnastce Ciechański, ale sędzia karnego nie podyktował. W 58. minucie za Wołkowicza na boisku pojawił się Bębenek. Dwanaście minut później Leimonasa zmienił Burkhardt i w pierwszej akcji świetnie rozprowadził Bębenka, który wstrzelił w pole karne, ale obrońcy wybili futbolówkę z pola karnego. W 75. minucie Dobroliński wybronił techniczny strzał Reimana, po tym, jak Kamiński przegrał pojedynek siłowy z Djousse, a po chwili ten zawodnik kolejną akcją niemal doprowadził do drugiego gola. Po chwili Iwan niemal wyszedł sam na sam, po dobrym przejęciu piłki przez Burkhardta. W 85. minucie świetną kontrę wyprowadził Iwan, ale po faulu na Frańczaku sędzia podyktował rzut wolny. W 90. minucie z wolnego uderzał Burkhardt, ale skutecznie piąstkował Fabiniak.
GKS stworzył sobie kilka dobrych sytuacji, ale zabrakło skuteczności. To kilka to jednak zdecydowanie za mało, podobnie jak za późne obudzenie się, bo w końcówce GKS zagrał bardziej agresywnie. Ten mecz nie był do przegrania, ale niestety – to zespół z Grudziądza triumfował po raz drugi w sezonie, a Artur Skowronek zrewanżował się Wojciechowi Cyganowi za wiosnę…
hanibal
19 września 2015 at 20:16
Jak można wygrywać mecze bez napastników,Ciechański to jakież nieporozumienie Szołtys powinień grać,kiedy ma wejść wrytm gry skoro gra kilkanaście minut i to wniekażdym meczu, trenerzy trzeba zaryzykować to młodzieżą z nabytkami przegrywami,a ci młodzi chłopcy nabędą pewności korzyś będzie większa niż z tymi importowanymi graczami.
Masiek
19 września 2015 at 20:33
2 fakty: Iwana wyjeb… pierwszy mecz wygrali… Skowronka wyjeb… i mecz wjebali… Klub bez pomysłu i jaj… Żaden prezes, trener i piłkarz się tu nie sprawdza tylko gdzie jest problem…
Mecza
19 września 2015 at 21:09
Ten wynik to MEGA zaskoczenie dla mnie… Przecież wcześniej na 8 meczów przegraliśmy 5. Znowu super taktyka trenera w grze o awans – 4 obrońców, 4 defensywnych pomocników do tego w bramce paralityk. Wyszliśmy ofensywnie Wołkowiczem i Ciechańskim – nikt tego nie mógł lepiej wymyśleć. Mega uderzenie!
Mecza
19 września 2015 at 21:13
Cytat „Dziwi, że Katowice wyszły dziś bardziej defensywnie niż swego czasu Rozwój” Och trenerze gratulują odwagi.
marianoItaliano
19 września 2015 at 21:14
Wołkowicz Czerwiński Bębenek Frańczak Szołtys Jurkowski Ciechański TRAGEDIA co tu dużo gadać ? przecież wiekszość z nich praktycznie nic nie umie ! chyba będe musiał się rozgrzać i im pokazać jak się gra ! PDW