Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS po raz drugi po sensacyjnym zwycięstwie ligowym w Gdańsku znalazł się na czołówkach newsów siatkarskich.

 

katowickisport.pl – GieKSa wygrała na przekór wszystkim

Po sromotnej porażce 0:3 w Bełchatowie siatkarze GKS-u jechali do Gdańska niemal na „pożarcie”, bowiem nic nie wskazywało na to, że drużyna Piotra Gruszki będzie w stanie ograć coraz lepiej spisującą się drużynę Lotosu Trefla. Tymczasem katowiczanie po raz kolejny zrobili wszystkim na przekór i po sensacyjnym zwycięstwie w Rzeszowie dołożyli kolejny łup w postaci wygranej w Ergo Arenie i to w trzech setach. GieKSa imponująco rozpoczęła spotkanie, bowiem w pierwszym secie zacięta walka trwała tylko do stanu… 3:3. Wówczas na zagrywkę powędrował Serhij Kapelus. Mocne serwisy Ukraińca oraz dobra gra w bloku i na kontrze pozwoliła katowiczanom wyjść na prowadzenie 9:3. W kolejnych fragmentach seta zespół Piotra Gruszki nie zwalniał tempa. Bardziej zacięta były kolejne odsłony, w których wynik oscylował wokół remisu. Wszystko rozstrzygnęło się w końcówkach.  (…)

siatka.org – GKS z pewnym zwycięstwem w Gdańsku

Beniaminek z Katowic zaskoczył po raz kolejny. Choć podopieczni Piotra Gruszki w ostatnim spotkaniu nie powalczyli tak, jak mogli ze Skrą Bełchatów, to w spotkaniu z Lotosem Treflem Gdańsk pokazali swoje możliwości. Katowiczanie nie dali rywalom większych szans i pokonali ich w trzech odsłonach.  (…)

Przez dłuższy czas w secie kolejnym toczyła się wyrównana walka. Obie drużyny wymieniały się skutecznymi atakami, co jakiś czas dokładając do tego punktujący blok bądź też zagrywkę. Za linią końcową boiska nadal lepiej spisywali się jednak przyjezdni i to oni po punkcie Krulickiego wysunęli się na dwa oczka przewagi (11:9). Co prawda Lotos Trefl szybko odrobił starty, ale Kapelus wziął sprawy w swoje ręce, wyprowadzając blokiem i zagrywką swoją drużynę na dwupunktowe prowadzenie. Gdańszczanie cały czas gonili przeciwników i tym razem też wyrównali stan seta, blokiem Masnego (14:14). Ekipa z Katowic także punktowała tym elementem, w ważnym momencie odskakując na 21:18. Beniaminek PlusLigi rozkręcał się z akcji na akcję, w ostatnich minutach tej partii wyraźnie przewodząc stawce na boisku.  (…)

 

polsatsport.pl –Sensacja w PlusLidze! Lotos Trefl rozgromiony przez GKS

Siatkarze beniaminka PlusLigi – GKS Katowice nie przestraszyli się utytułowanego rywala i odnieśli spektakularne zwycięstwo nad Lotosem Treflem Gdańsk w Ergo Arenie! Podopieczni Piotra Gruszki sprawili kolejną sensację w tym sezonie; wcześniej ograli m.in. Asseco Resovię w Hali Podpromie. Siatkarze GKS imponująco rozpoczęli to spotkanie. W inauguracyjnej partii wyrównane wymiany trwały tylko do stanu 3:3. Wówczas na zagrywkę powędrował Serhij Kapelus. Mocne serwisy ukraińskiego przyjmującego gości oraz dobra gra w bloku i na kontrze pozwoliła katowiczanom wyjść na prowadzenie (3:9). W kolejnych fragmentach seta zespół Piotra Gruszki nie zwalniał tempa. Do skutecznego Kapelusa dołączyli pozostali skrzydłowi – Rafał Sobański i Karol Butryn, a dobrą pracę na środku wykonywali Bartłomiej Krulicki i Tomasz Kalembka. W efekcie przyjezdni w końcówce seta wypracował sobie ponad dziesięć punktów przewagi (10:21 – po trzecim w tej partii asie Kapelusa) i takiej zaliczki nie zmarnowali, pewnie wygrywając premierową odsłonę (18:25).  (…)

sportowefakty.wp.pl – Lotos Trefl – GKS: beniaminek nie dał szans gdańszczanom

(…)  Dziesięciominutowa przerwa nie wytrąciła z dobrego rytmu graczy prowadzonych przez trenera Piotra Gruszkę, a na boisku brylował przyjmujący Kapelus (7:6). W pewnym momencie swój klub do walki próbował poderwać Dmytro Paszycki, a po jego skutecznym ataku gospodarze prowadzili 12:9 i wydawało się, że są na dobrej drodze do zwycięstwa w tej części starcia. Jednakże to były tylko chwilowe kłopoty GKS-u Katowice, który najpierw doprowadził do remisu 17:17, by chwilę później odskoczyć przeciwnikom na dwa oczka (17:19). Będący na fali goście już nie dali się dogonić (20:25), stawiając kropkę nad „i” w tej rywalizacji.   (…)

 

sport.trefl.com – Kapelus nakrył gdańszczan

Marco Falaschiemu powrót do Gdańska udał się nadspodziewanie dobrze. LOTOS Trefl mimo niezłych statystyk w przyjęciu i ataku przegrał z GKS-em Katowice w trzech setach.  (…)

Liczby meczu: 

2 – tyle punktów w tym spotkaniu zdobył Szymon Jakubiszak. Młody przyjmujący otrzymał szansę w dłuższym formacie i dobrze zaprezentował się w przyjęciu, poprawnie odbierając 64 proc. kierowanych w niego serwisów.
10 – tyle punktów zdobyli byli gracze LOTOSU Trefla. Rafał Sobański zapunktował sześciokrotnie, a Marco Falaschi zaliczył cztery oczka – wszystkie po skutecznych kiwkach.
19 – tyle punktów zdobył najlepszy gracz tego spotkania, Serhiy Kapelus. Ukraiński przyjmujący przed dwoma laty również wydatnie przyczynił się do pokonania LOTOSU Trefla w ERGO ARENIE, tym razem w barwach BBTS-u, także prowadzonego przez Piotra Gruszkę.
20 – tyle błędów popełnił zarówno jeden, jak i drugi zespół.
65 – tyle procent pozytywnego przyjęcia zanotowali gdańszczanie w trzecim secie. Niestety, przełożyło się to tylko na 35 proc. w ataku.
67 – taki procent skuteczności w ataku zanotował Bartosz Gawryszewski. Drugi ze środkowych, Dmytro Pashytskyy, skończył sześć z dziesięciu piłek.
69 – tyle procent pozytywnego przyjęcia zaliczył w tym meczu Mateusz Mika.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga