Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta: Pierwsze punkty wyjazdowe GKS-u w PlusLidze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z BBTS-em trwał 83 minuty, z czego I set 32 min. – II set 28 min. – III set 23 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 21

Ilość zdobytych punktów – GKS 55: Van Walle 17, Kapelus 11, Krulicki 8, Sobański 8, Kalembka 7, Falaschi 2, Błoński 2.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 25: Van Walle 8, Kapelus 5, Kalembka 4, Sobański 4, Krulicki 2, Falaschi 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 22: Van Walle 12, Kalembka 5, Sobański 3, Krulicki 2, Kapelus 2, Falaschi 1, Fijałek -1, Błoński -2.

Ilość zagrywek – GKS 74: Van Walle 20, Kapelus 14, Sobański 12, Falaschi 9, Krulicki 8, Kalembka 8, Błoński 2, Fijałek 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 12: Krulicki 3, Kalembka 2, Sobański 2, Falaschi 1, Błoński 1, Kapelus 1, Fijałek 1, Van Walle 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 3: Sobański 2, Van Walle 1.

Ilość przyjęć – GKS 57: Kapelus 29, Mariański 12, Sobański 8, Błoński 7, Krulicki 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 4: Kapelus 2, Krulicki 1, Sobański 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 51%: Kapelus 55%, Mariański 50%, Sobański 50%, Błoński 43%, Krulicki 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 23%: Sobański 38%, Mariański 33%, Kapelus 17%, Błoński 14%, Krulicki 0%.

Ilość ataków – GKS 94: Van Walle 30, Kapelus 27, Sobański 15, Krulicki 9, Błoński 6, Kalembka 6, Falaschi 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 11: Kapelus 4, Błoński 2, Van Walle 2, Sobański 2, Krulicki 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 6: Van Walle 2, Kapelus 2, Krulicki 1, Błoński 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 36: Van Walle 13, Kapelus 9, Sobański 5, Kalembka 4, Krulicki 3, Błoński 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 38%: Kalembka 67%, Van Walle 43%, Błoński 33%, Kapelus 33%, Sobański 33%, Krulicki 33%, Falaschi 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 16: Krulicki 5, Kalembka 3, Van Walle 3, Falaschi 2, Kapelus 2, Sobański 1.

 

Jak zaprezentowali się siatkarze GKS-u w porównaniu do meczu w Olsztynie?

To nawet nie ma co porównywać, wystarczy spojrzeć na wynik spotkania i wszystko jasne, choć… czytając wypowiedzi pomeczowe trenera oraz zawodników, słychać między wierszami niezadowolenie z prezentowanej gry GieKSy. To nas kibiców, musi tylko cieszyć, bo po pierwsze są jeszcze rezerwy w tym zespole, a po drugie nawet zwycięstwa nie mogą uspokajać i trzeba mieć na uwadze mankamenty, które wciąż pojawiają się na parkiecie. To jest bardzo pozytywny sygnał, że wszyscy zdają sobie z tego sprawę i co równie ważne padają deklaracje o ciągłym polepszaniu własnej dyspozycji. Tylko w taki sposób można robić postęp w sporcie. Tak trzymać!

Na pewno do „naprawy” jest mentalność na spotkaniach wyjazdowych, bo ponownie drużyna źle weszła w ten mecz, mając od razu cztery oczka straty, co przy lepszych przeciwnikach może okazać się trudne do odrobienia. Tym razem w secie pierwszym gra GKS-u poprawiała się z każdą chwilą, choć błędów własnych była stanowczo za dużo (bo aż 12), a i skuteczność w ataku pozostawiała wiele do życzenia (była na poziomie zaledwie 28%). Seta uratowaliśmy skuteczną grą na siatce (7 bloków) i atakami Van Walle (6 oczek) oraz większym spokojem w decydujących fragmentach tej partii. Po dogonieniu rywali, co nastąpiło dopiero przy stanie po 18, BBTS miał dużą szansę na skończenie tego seta (24:22), ale mimo tego, że GKS jest beniaminkiem tej ligi, to właśnie wtedy większe doświadczenie naszych siatkarzy wzięło górę, zdobywając ostatnie cztery punkty tego seta. A przecież jeszcze przy wyniku 24:25 dopiero pierwszy raz GieKSa wyszła na prowadzenie w tym spotkaniu.

Tak zakończony set najczęściej deprymuje przegranych i mobilizuje zwycięzców. I tak właśnie się stało i w Bielsku. Co prawda początek drugiej partii był jeszcze wyrównany, ale już od stanu 7:10, GKS umiejętnie utrzymywał przewagę, aż do szczęśliwego końca. GieKSa w końcu była zdana na własne siły, bo BBTS podarował nam zaledwie 4 oczka. Przyjęcie w naszym zespole było bardzo dobre (na poziomie aż 62%), z czego nasi czterej siatkarze nie mieli praktycznie żadnych problemów ze skończeniem ataków (skuteczność była na 45%) i tylko jeszcze ciutkę mniej błędów własnych (tym razem było 8), a zwycięstwo byłoby bardziej spokojne.

 

Trzecia partia to już pełna kontrola od samego początku (nie było ani razu remisu) i gospodarze nie mieli praktycznie żadnych nadziei na przedłużenie tego meczu. Siatkarze GKS-u utrzymali wysoki procent skuteczności w ataku (48%), wrócił z pierwszego seta punktowy blok (ponownie aż 7) i wreszcie popełniliśmy tylko 3 błędy własne + 7 oczek Van Walle, stąd taki a nie inny wynik tego seta. W przekroju całego meczu, nawet jak siatkarze GKS-u mieli problem z kończeniem pierwszej piłki, to skutecznie nadrabiali tę sytuację skuteczną grą na siatce. Mieliśmy aż 16 punktowych bloków, w tym aż 5 Bartłomieja Krulickiego, nie pamiętam nawet z meczów pierwszoligowych tak znakomitego wyniku w tym elemencie gry. Trzeba również podkreślić bardzo dobrą zmianę Rafała Sobańskiego, który jeszcze w pierwszym secie zastąpił słabiej tym razem spisującego się Michała Błońskiego. Coraz większą rolę w drużynie odgrywa również Belg, Gert Van Walle, który z każdym meczem zdobywa coraz więcej punktów. Szkoda tylko, Karola Butryna, który rozpoczął bardzo dobrze sezon, szczególnie w spotkaniu z Łuczniczką, a teraz pełni rolę zmiennika. Ale w końcu po to ściąga się obcokrajowców, aby to oni stanowili główną siłę drużyny i tak też się dzieje u nas. Patrząc na te cztery rozegrane spotkania, to na pewno Serhij Kapelus należy do najrówniej grających siatkarzy naszej GieKSy.

Czekamy na dalszy przebieg sezonu i już środowe święto w katowickim Spodku coraz bliżej!

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 4 meczach  (13 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 330 minut, z czego I set 99 min. – II set 107 min. – III set 99 min. – IV set 25 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 75: zagrywka 43, atak 19, siatka + inne 13.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 92: zagrywka 51, atak 33, siatka 3, inne 5.

Ilość zdobytych punktów – GKS 217: Kapelus 51, Van Walle 36, Błoński 30, Kalembka 26, Butryn 25, Krulicki 23, Sobański 15, Falaschi 8, Pietraszko 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 83: Kapelus 18, Van Walle 13, Butryn 12, Błoński 12, Kalembka 10, Krulicki 6, Falaschi 6, Sobański 5, Pietraszko 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 134: Kapelus 33, Van Walle 23, Błoński 18, Krulicki 17, Kalembka 16, Butryn 13, Sobański 10, Pietraszko 2, Falaschi 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 88: Kapelus 34, Van Walle 22, Kalembka 13, Butryn 9, Krulicki 7, Błoński 6, Falaschi 3, Sobański 1, Pietraszko 0, Fijałek -2, Mariański -5.

Ilość zagrywek – GKS 289: Kapelus 47, Krulicki 46, Van Walle 42, Błoński 40, Falaschi 37, Kalembka 36, Butryn 19, Sobański 17, Pietraszko 3, Fijałek 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 51: Krulicki 10, Błoński 9, Kalembka 8, Falaschi 5, Sobański 5, Butryn 4, Van Walle 4, Pietraszko 2, Fijałek 2, Kapelus 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 19: Błoński 5, Butryn 4, Krulicki 3, Van Walle 3, Sobański 2, Falaschi 1, Kapelus 1.

Ilość przyjęć – GKS 240: Kapelus 98, Mariański 65, Błoński 48, Sobański 26, Falaschi 1, Kalembka 1, Krulicki 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 17: Mariański 5, Błoński 4, Sobański 4, Kapelus 3, Krulicki 1.
Przyjęcie negatywne i perfekcyjne – GKS 86: Kapelus 34, Mariański 30, Błoński 11, Sobański 9, Falaschi 1, Kalembka 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Mariański 28%, Sobański 27%, Kapelus 19%, Błoński 4%.

Ilość ataków – GKS 358: Kapelus 95, Van Walle 63, Butryn 49, Błoński 49, Sobański 33, Kalembka 29, Krulicki 28, Falaschi 6, Pietraszko 5, Stelmach 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 33: Butryn 7, Błoński 6, Kapelus 6, Van Walle 5, Sobański 3, Krulicki 3, Kalembka 2, Pietraszko 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 28: Kapelus 6, Butryn 5, Błoński 5, Van Walle 5, Kalembka 3, Sobański 2, Krulicki 2.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 162: Kapelus 44, Van Walle 29, Błoński 24, Butryn 18, Kalembka 17, Krulicki 14, Sobański 11, Falaschi 3, Pietraszko 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 45%: Kalembka 59%, Falaschi 50%, Krulicki 50%, Błoński 49%, Kapelus 46%, Van Walle 46%, Pietraszko 40%, Butryn 37%, Sobański 33%.


Ilość bloków punktowych –
GKS 36: Kalembka 9, Kapelus 6, Krulicki 6, Falaschi 4, Van Walle 4, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Pietraszko 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 3: Błoński 2, Falaschi 1.
MVP – GKS 3: Błoński 1, Kapelus 1, Sobański 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga