Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Wielka szkoda straconego punktu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z AZS-em trwał 114 minut, z czego I set 21 min. – II set 25 min. – III set 27 min. – IV set 28 min. – V set 13 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 31

Ilość zdobytych punktów – GKS 77: Butryn 25, Kalembka 12, Błoński 10, Krulicki 9, Kapelus 9, Sobański 9, Falaschi 2, Stelmach 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 34: Butryn 10, Kalembka 8, Krulicki 5, Sobański 5, Błoński 3, Kapelus 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 40: Butryn 14, Krulicki 7, Kalembka 7, Kapelus 6, Błoński 4, Sobański 4, Falaschi 1, Pietraszko -1, Mariański -2.

Ilość zagrywek – GKS 108: Kalembka 21, Butryn 21, Krulicki 19, Falaschi 17, Kapelus 11, Błoński 8, Sobański 8, Stelmach 2, Pietraszko 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 13: Butryn 3, Błoński 3, Kalembka 3, Kapelus 1, Pietraszko 1, Stelmach 1, Sobański 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 6: Kalembka 3, Butryn 3..

Ilość przyjęć – GKS 73: Kapelus 23, Mariański 22, Sobański 14, Błoński 9, Krulicki 2, Stelmach 2, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 6: Sobański 3, Mariański 2, Błoński 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 49%: Krulicki 100%, Kalembka 100%, Mariański 59%, Sobański 50%, Kapelus 43%, Błoński 33%, Stelmach 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Kalembka 100%, Krulicki 50%, Mariański 32%, Sobański 14%, Kapelus 9%, Błoński 0%, Stelmach 0%.

Ilość ataków – GKS 125: Butryn 41, Kapelus 27, Błoński 18, Krulicki 15, Sobański 13, Kalembka 6, Falaschi 3, Van Walle 2.
Ilość błędów w ataku – GKS 8: Butryn 4, Kapelus 2, Krulicki 1, Błoński 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 10: Butryn 4, Kalembka 2, Krulicki 1, Falaschi 1, Błoński 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 59: Butryn 20, Błoński 10, Kapelus 9, Sobański 8, Krulicki 7, Kalembka 3, Falaschi 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Falaschi 67%, Sobański 62%, Błoński 56%, Kalembka 50%, Butryn 49%, Krulicki 47%, Kapelus 33%, Van Walle 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 12: Kalembka 6, Krulicki 2, Butryn 2, Stelmach 1, Sobański 1.

 

Pierwszy set meczu w Częstochowie pod pełną kontrolą naszego zespołu. Od stanu remisowego po 3 wszedł na zagrywkę Tomasz Kalembka i GKS zdobył 5 punktów z rzędu (3:8). I od tego momentu gospodarze się już nie podnieśli, a GieKSa górowała nad przeciwnikiem elementami siatkarskimi i systematycznie powiększała przewagę, która największą wartość osiągnęła przy wyniku 10:21 oraz 12:23. To była prawdziwa rzeź niewiniątek! Skuteczność w ataku GKS miał na poziomie 52%, a AZS 38% – wynikowo wyliczono tylko 12:11 na naszą korzyść. Katowiczanie mieli 2 asy serwisowe i 3 punktowe bloki, natomiast częstochowianie… zero. Błędy własne – GKS tylko 3, a AZS 8 – tak powinno być w każdym secie. Przyjęcie – dokładne na poziomie 70% do 36%, a perfekcyjne na poziomie 20% do 14% – na korzyść GieKSy, szkoda, że tak rzadko ono wygląda. Punkty rozłożyły się na całą drużynę, a najwięcej oczek zdobył Sobański, bo 5.

Druga partia zaczęła się podobnie jak pierwsza, z tym że największa przewaga GKS-u wyniosła 5 oczek (7:12). Nasi siatkarze wciąż utrzymywali dobry poziom gry i co za tym idzie także wynik (16:19). Do czasu, niestety. Od tego momentu gospodarze zaczęli lepiej zagrywać i nasza gra kompletnie się posypała, do końca tej partii zdobyliśmy zaledwie 2 punkty, to mówi w zasadzie wszystko. Skuteczność się wyrównała pod względem procentowym, natomiast punktowo straciliśmy kilka oczek – atak 43% do 44% na korzyść AZS-u, a punktowo zliczono 10:14. W asach i blokach wciąż mieliśmy lekką przewagę – razem w tych elementach 6:5 dla GKS-u. Błędy własne – 6 u katowiczan, a 5 u gospodarzy. Przyjęcie już nie na tak wysokim procencie, ale i tak było dobre i lepsze od rywali – dokładne na poziomie 53% do 47%, a perfekcyjne na poziomie 26% do 16%. Zdobywanie punktów znów rozłożyło się na całą drużynę i znów trzeba wyróżnić Sobańskiego, który miał 60% skuteczność.

Początek trzeciego seta nie był najlepszy w naszym wykonaniu i przegrywaliśmy już dwoma punktami (10:8). Od tego momentu nasza gra wróciła na dobry i równy poziom, wystarczy nadmienić, że do końca tej partii, mieliśmy tylko 2 błędy własne! Cały ten czas GKS miał dwa lub trzy punkty więcej od AZS-u i utrzymał to prowadzenie do zamknięcia seta. W ataku skutecznością pobiliśmy gospodarzy – 50% do 37%, a w punktach aż 17:10 dla GKS-u. W asach i blokach tym razem nasza strata – razem 2:6 dla AZS-u. Błędy własne na remis – po 6. W przyjęciu straciliśmy przewagę – dokładne na poziomie 44% do 48%, a perfekcyjne na poziomie 11% do 33%. W ataku całą grę trzymał Butryn – 10 punktów, na 14 ataków skończył 9 (czyli 64%) plus as serwisowy.

Czwarty set zaczął się świetnie, bo od prowadzenia 0:3, ale szybko częstochowianie nadrobili wynik i wyszli na niewielkie prowadzenie, a GKS gonił rezultat i gonił, raz nawet był remi po 13. W końcu gospodarze odskoczyli na cztery oczka (20:16) i już nie udało się nawiązać wyrównanej walki. Skuteczność wciąż była lepsza po naszej stronie – 42% do 33%, a wynikowo wyliczono 13:11. W asach i blokach zacięliśmy się kompletnie przegrywając w tych elementach 1:5. Błędy własne, tym razem stanowczo za dużo – GKS miał 9, przy 8 AZS-u. Przyjęcie z kolei coraz słabsze w wykonaniu naszych siatkarzy – dokładne na poziomie 32% do 52%, a perfekcyjne na poziomie 16% do 24%. Punktowali praktycznie tylko Błoński oraz Butryn, odpowiednio 6 oraz 5 oczek, z tym że Michał miał 67% skuteczności (na 9 ataków), a Karol tylko 38% (na 13 ataków).

Tie-break z lekką przewagą i kontrolą GKS-u. Gospodarze prowadzili tylko raz (przy wyniku 1:0), a remis był tylko trzykrotnie i też na samym początku, do stanu po 3. AZS ostatni punkt po własnej skutecznej akcji zdobył przy rezultacie 8:9, to pokazuje naszą przewagę w decydujących fragmentach spotkania. Skuteczność w ataku procentowo na remis, bo po 50%, ale w punktach 7:5 dla GKS-u. GieKSa miała jednego asa oraz trzy bloki, a AZS… zero. Błędy własne GKS miał 5, a gospodarze 4. W przyjęciu wróciliśmy do wartości z pierwszego seta – dokładne na poziomie 71% do 33%, a perfekcyjne na poziomie 14% do 0%! A punktowanie ponownie rozłożyło się na całą drużynę, a najlepiej wypadł Kapelus, który miał 60% skuteczności.

Ogólnie szkoda straconego punktu. Po znakomitym pierwszym secie, w drugim GKS utrzymywał dobrą grę do wyniku 16:19 i niestety daliśmy się odbudować przeciwnikom i w kolejnych partiach już nie było tak łatwo jak na początku. Nie lubię gdybać, ale gdyby drugą partię wygrała GieKSa, to śmiem twierdzić, że mecz zakończyłby się w trzech setach. A tak… szkoda. Skuteczność w ataku mieliśmy lepszą od rywali – 47% do 39% – w punktach 59:51. Asy serwisowe na remis 6:6, a bloki punktowe 12:10 dla GKS-u. Błędy własne – GKS miał 29, a AZS 31 i nawet jak na pięć setów deczko za dużo. Przyjęcie troszkę lepsze od rywali – dokładne na poziomie 49% do 44%, a perfekcyjne na poziomie 18% do 19%. Zdobyte punkty po własnych akcjach, tu nasza spora przewaga, bo 77:67. MVP tego meczu Tomasz Kalembka zdobył 12 punktów, z czego tylko 3 atakiem, za to aż 6 blokiem i 3 asami serwisowymi. Najwięcej punktów zdobył Karol Butryn 25 – na 41 ataków skończył 20 (czyli 49%), do tego miał 3 asy i 2 bloki.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 20 meczach  (76 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 1923 minut, z czego I set 523 min. – II set 521 min. – III set 524 min. – IV set 250 min. – V set 105 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 481: zagrywka 295, atak 116, siatka + inne 70.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 511: zagrywka 322, atak 135, siatka 22, inne 32.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1178: Butryn 251, Kapelus 239, Sobański 144, Kalembka 139, Van Walle 134, Krulicki 123, Błoński 78, Falaschi 34, Pietraszko 29, Stelmach 4, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 395: Butryn 84, Kapelus 63, Kalembka 60, Sobański 44, Krulicki 43, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 14, Pietraszko 11, Stelmach 3, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 783: Kapelus 176, Butryn 167, Sobański 100, Van Walle 97, Krulicki 80, Kalembka 79, Błoński 43, Falaschi 20, Pietraszko 18, Fijałek 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 447: Butryn 121, Kapelus 119, Van Walle 73, Krulicki 62, Kalembka 55, Sobański 18, Falaschi 15, Błoński 14, Pietraszko 4, Stelmach 2, Fijałek -7, Stańczak -14, Mariański -15.

Ilość zagrywek – GKS 1660: Kalembka 258, Krulicki 246, Kapelus 235, Sobański 200, Falaschi 190, Butryn 190, Van Walle 138, Błoński 109, Pietraszko 60, Fijałek 26, Stelmach 8.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 322: Kalembka 59, Sobański 50, Butryn 49, Krulicki 37, Błoński 29, Kapelus 27, Van Walle 22, Pietraszko 21, Falaschi 17, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 99: Kalembka 21, Butryn 18, Sobański 13, Kapelus 12, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 4, Falaschi 4.

Ilość przyjęć – GKS 1403: Sobański 427, Kapelus 408, Mariański 191, Błoński 182, Stańczak 155, Krulicki 10, Stelmach 9, Kalembka 8, Pietraszko 5, Falaschi 4, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 100: Kapelus 29, Sobański 29, Mariański 15, Stańczak 14, Błoński 9, Krulicki 2, Falaschi 1, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 348: Sobański 122, Kapelus 94, Błoński 46, Mariański 39, Stańczak 35, Stelmach 5, Falaschi 3, Krulicki 2, Kalembka 1, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 255: Sobański 84, Kapelus 60, Mariański 50, Stańczak 36, Błoński 22, Krulicki 2, Kalembka 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 26%, Stańczak 23%, Sobański 20%, Krulicki 20%, Kapelus 15%, Kalembka 13%, Błoński 12%.

Ilość ataków – GKS 1970: Kapelus 485, Butryn 420, Sobański 292, Van Walle 261, Błoński 151, Krulicki 146, Kalembka 144, Falaschi 33, Pietraszko 30, Stelmach 5, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 135: Butryn 34, Kapelus 27, Sobański 16, Van Walle 15, Kalembka 14, Błoński 14, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 174: Butryn 47, Kapelus 37, Sobański 31, Van Walle 24, Błoński 12, Krulicki 10, Kalembka 10, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 903: Kapelus 210, Butryn 206, Van Walle 114, Sobański 114, Kalembka 79, Krulicki 79, Błoński 62, Pietraszko 19, Falaschi 17, Stelmach 2, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Pietraszko 63%, Kalembka 55%, Krulicki 54%, Falaschi 52%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Kapelus 43%, Błoński 41%, Stelmach 40%, Sobański 39%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 176: Kalembka 39, Krulicki 36, Butryn 27, Kapelus 17, Sobański 17, Falaschi 13, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Fijałek 2, Stelmach 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 22: Sobański 5, Błoński 4, Kalembka 4, Butryn 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 10: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga