Dołącz do nas

Hokej Kibice

Ultrasi o bojkocie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Katowiccy Ultrasi zabrali głos w sprawie wczorajszego bojkotu meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Jak czytamy na ich oficjalnej stronie, kibice już w sobotę mogli rozprowadzać wejściówki na mecz wśród fanatyków. Niestety bilety nie dotarły w sobotę, ani tez w poniedziałek. Jak każdy chcący kupić bilet na to spotkanie wie – wejściówki pojawiły się dopiero na około półtorej godziny przed meczem. Mimo braku możliwości kupna biletu w przedsprzedaży klub zdecydował się sprzedawać bilety w cenie „w dniu meczu” zasłaniając się tym, że opóźnienie jest spowodowane postawą drukarni a nie klubu. Także zebrani już pod halą kibice mieliby kupić wejściówki jedynie w kasach.  Po krótkim namyśle stwierdziliśmy, że nie pozwolimy sobie na to, żeby ktoś trwonił naszą pracę, żeby zarobić kilkaset złotych więcej. Kibice wysłali delegację na spotkanie z samym panem Domogałą, spotkanie to – ze względu na postawę pana kierownika – jedynie utwierdziło Ultrasów w swojej decyzji. Całe zamieszanie spowodowane chyba pazernością Klubu spowodowało, że wczorajszy mecz zamiast święta sportowego bardziej przypominał stypę.

Całe oświadczenie kibiców na ich stronie:
http://ultrasgieksa.pl/2012/10/hc-gks-zaglebie-sosnowiec-okiem-kibicow/

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


40 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

40 komentarzy

  1. Avatar photo

    SKalpel

    24 października 2012 at 09:18

    Przykre to wszystko 🙁 … nie ma się co dziwić , że coraz mniej kibiców przychodzi na mecze piłkarskiej czy hokejowej GieKSy .
    Swoją drogą pewne sprawy (niestety) nie powinny widzieć światła dziennego , nie wpływa to zachęcająco na zwykłego kibica .

  2. Avatar photo

    abc

    24 października 2012 at 12:58

    I z tego żalu paląc szaliki zagłebia zdewastowaliście balkon spodka?

  3. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 13:30

    Odperdolcie sie od hokejowej GieKSy Spirdalajcie na bukowa i tam róbcie sobie pseudo oprawy.Zajebane zlodzieje z Juniorem na czele.Won od hokeja.

  4. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 14:21

    hokey, weź się pierdolnij w pusty łeb. Jak jesteś taki cwaniak to powiedz to w twarz chłopakom z Ultras na hali, żeby spierdalali na Bukową. Jak ci się nie podoba to wypierdalaj na Naprzód Janów frędzlu.

  5. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 15:00

    wnc64 w twarz to ja moge jednemu i drugiemu napluc nazbierali kasy na niby oprawe w meczu z sosnowcem i co przechlali ja wiec teraz prosciej zrobic bojkot.JeszCZe raz powtarzam wypierdalac na bukowa i tam sobie róbcie ile chcecie bojkotów takich kibiców jacy ostatnio niszczyli swoja hale nie potrzebujemy WON OD HOKEJA.

  6. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 15:09

    hokey, nie należę do Ultras Gieksa, ale za zarzuty które stawiasz, a nie będą miały pokrycia w rzeczywistości, to powinieneś na butach wylecieć z hali.

  7. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 15:12

    P.S.
    I pewnie cieszyłeś się, jak z GieKSy chcieli zrobić DyskoPolo Katowice, nie?

  8. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 15:17

    wnc64 mało wiesz i to jest twój problem grupka malolatów jest manipulowana przez paru cwaniakow chcacych zarobic na GieKSie i teraz to samo chca zrobic z hokejem,najprosciej jest powiedziec ze wszystkiemu winny jest zarzad.Ciekwe czy ci co zniszczyli balkon spodka poczuwaja sie do odpowiedzialnosci??Na pewno nie bo oni robili to w słusznej sprawie tak przynajmniej im mowiono.Wpierw król a teraz domagała jest kozlem ofiarnym tylko dlatego ze nie daje sobie w kasze dmuchac.Przykro na to patrzec bo zaczynalo sie cos tworzyc normalnego ale znowu ktos musi to spierdolic,tylko dlatego ze nie widzi w tym dla siebie interesu.

  9. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 15:28

    Widzę, że Ty wiesz najwięcej i na każdy temat. Tworzysz jakies teorie spiskowe. Tak jak napisałem. Nie masz dowodów na te swoje teorie spiskowe? Więc nie pisz farmazonów i nie rób fermentu.Masz oświadczenie? Masz.
    Z mojej strony koniec tematu.
    P.S. Nie zdziwiłbym się gdybyś był osobą z zarządu.

  10. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 15:37

    wnc64 jestes takim samym zaslepiencem jak ta grupka malolatów ktora chodzi co raz mniejsza grupa na mecze na bukowej wiec nie bede próbowal cie przekonywac bo to nie ma sensu.Mam tylko nadzieje ze na hokej zaczna chodzic normalni kibicePozdrawiam i polecam sie niekiedy rozejrzec co sie dzieje na meczach w kregach kibicowskich bo to bardzo ciekawy temat.

  11. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 16:02

    Na GieKSę chodzę od 85 roku (najpierw z tatą) więc wiem co się dzieje 🙂
    A co do normalnych kibiców… ŻADEN klub nie przetrwa bez FANATYKÓW.
    Pozdrawiam

  12. Avatar photo

    antek1964

    24 października 2012 at 16:27

    Do typka o ksywie hokey Jak wychwalasz krola to wpisz sobie W google Niezalezna pl Kaczynski mial racje w sprawie Krola I poczytaj sobie jakie walki robi krol Buzek i sedzia Milewski Matol tez penie jest w to zamieszany bo to jego ludzie

  13. Avatar photo

    hokey

    24 października 2012 at 16:53

    wnc64 to bardzo krotko chodzisz na mecze.Dlatego rozumiem twoje podejscie do sprawy.A co do króla to kto go pochwala??Co innego Domagała czlowiek duzo zdrowia stracil zeby postawic hokej w katowicach na nogi a grupka imbecyli moze to wszystko znowu rozpierdolic.To co robia ultrasi to jest sranie we wlasne gniazdo a na to tylko czekaja kibice zza miedzy!!Pomyslcie zanim cos zrobicie!!!

  14. Avatar photo

    Adsumus

    24 października 2012 at 17:08

    Co do podpalenia to zamiast szalików trzeba było podpalić swoje puste łby. Efekt byłby o wiele bardziej widowiskowy. A jakbyście mieli odwagę to byście pojechali do Sosnowca i tam te szaliki podpalili.

  15. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 17:12

    hokey, przecież masz w oświadczeniu jak potraktował kibiców, kurwami i chujami. Zapominasz o jednym..zarządy,prezesi się zmieniają, a kibic który kocha swój klub, będzie z nim ZAWSZE. Na dobre i na złe. A ewidentnie zarząd chciał wycyganić dodatkowe kilka złotych.

  16. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 17:14

    Adsumus..trzeba było podejść i kazać im to zgasić, a nie teraz napinać się na forum.

  17. Avatar photo

    Hokey Club

    24 października 2012 at 17:21

    ….”Przekazaliśmy jednej z osób z klubu, że chcemy się skontaktować osobiście z panem Domogałą, który był autorem tej decyzji. Ten niestety nie chciał tego uczynić, dlatego ruszyliśmy na poszukiwania na lodowisku i bardzo szybko udało nam się go znaleźć.

    Puenta rozmowy była taka, że nawaliła drukarnia i klub nie jest w żaden sposób winny tej sytuacji, a my tak „kochamy” klub, że szkoda nam 3 zł więcej wydać na bilet… Wszystko podsumowane kurwami i chujami……

    Pan Domogała nadal nie chciał nas zaszczycić rozmową, dlatego dialog odbywał się za pomocą jednego z pracowników klubu, co jest jak dla nas bardzo śmieszne”

    To niech autor tego artykułu sie zdecyduje czy rozmawiali z Domagała czy nie???????????Bo troche to sie nie trzyma kupy!!!

  18. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 17:48

    Naucz się czytać ze zrozumieniem.
    Najpierw się z nimi spotkał…później jebnął fochem.

  19. Avatar photo

    Hokey Club

    24 października 2012 at 17:55

    wnc64 ciebie to lekarz zamiast w dupe to chyba w łeb jebnoł co??? To ty to jeszcze raz przeczytaj,a jak nie potrafisz to popros mame albo tatusia moze ci to przetłumacza na twój jezyk!!!

  20. Avatar photo

    WNC64

    24 października 2012 at 18:38

    @Hokey Club
    Już się wyżyłeś,dowartościowałeś i pochuliganiłeś zza klawiatury?
    Jesteś kozak w necie, pizda w świecie.
    Bez odbioru placku.

  21. Avatar photo

    SKalpel

    24 października 2012 at 19:15

    Odechciewa się wszystkiego , czytając te oszczerstwa i żale anonimowych „kibiców”

  22. Avatar photo

    Hokey Club

    24 października 2012 at 19:40

    mam nadzieje kozaku ze sie zobaczymy w piatek w oswiecimiu!!No chyba ze tatus nie bedzie mial czasu cie zabrac na mecz???A placka to dostaniesz ty KMIOCIE!!

  23. Avatar photo

    :)

    24 października 2012 at 19:55

    Moim skromnym zadaniem lepiej zapłacić więcej za bilet i kasą z tego tytułu zasilić klub, który się kocha 🙂 bo liczba miejsc wiadomo jest ograniczona. Kasa z biletów trafia do klubu nie do prywatnej kieszeni prezesa 🙂

  24. Avatar photo

    tomano77

    24 października 2012 at 20:18

    Dupni pseudokibice! Ciekawe ktory kretyn wymyslil spalenie tych szali w taki spsob, to pewnie w ramach bojkotu, heh,nic tylko plakac. Panowie nasraliscie do swojego gniazda,zamiast wpierac swoj klub to wy go niszczycie!!!!!!

  25. Avatar photo

    Starzik

    24 października 2012 at 20:21

    Te hockey, jo tym mom swoje lata, ale to co robia Ultrasi popierom w 110%. Przynajmniej pod wzgledem frekwencji i ogólnie pusta całe lata Satelita na nowo odzyła. Nie ma nudy, hala zyje i tak ma qrna byc ! Lazilech na Hokej na przełomie lat80/90 polili my saletra, dymy, haje były co szpil (Tychy, Bytom, Sosnowiec). Kajs ty wtedy byl?, moze juz zes wtedy dłubał słoniol ja? Chopie dychnij i nie sapaj juz

  26. Avatar photo

    Pszczyna

    24 października 2012 at 21:09

    dajcie spokoj za pare groszy bojkotujecie taki mecz,wstyd panowie naprawde wstyd

  27. Avatar photo

    Pszczyna

    24 października 2012 at 21:12

    i jescze jedno,an zlamanego grosza nie wrzuce do puszki na oprawy

  28. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:18

    Akcja pod Spodkiem zajebista. Wreszcie o nas glośno w całej Polsce. A jak sie komuś nie podoba, zawsze może chodzić na szachy.

  29. Avatar photo

    :)

    24 października 2012 at 21:23

    w całej Polsce głośno o tym, że kibice w swoim mieście sami sobie burdel robią… 50 koła w plecy ale to przecież Ciebie nie dotyczy bo skoro masz takie myślenie ktoś musi Cię utrzymywać. Pamiętam sytuacje jak 10 lat temu wracając z meczu jeden typ w tramwaju chciał wyrwać kasownik i dostał w tyte od reszty bo przecież to jest K***a Nasze Miasto!!!

  30. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:23

    Przypomniał mi się szpil z ruchem, kiedy caly blaszok płonął szalami.

  31. Avatar photo

    :)

    24 października 2012 at 21:29

    To było piekne bo śmierdzele były na pólnocnej. A to co niby miało być? Palenie szala dla palenia szala bez prowokacji. Chuja warte napinanie…

  32. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:44

    Nie takie h. warte, bo cala Polska ogląda linki do youtuba na głównych serwisach onet, tvn, gazeta to puszcza. A tam: JEBAĆ ZAGŁĘBIE. Coś pięknego:) Takie czasy, że wideo się liczy.

  33. Avatar photo

    kbk

    24 października 2012 at 21:51

    Chujowa to wychodzi na to jest elewacja spodka, że nie da się tego umyć, tylko trzeba wymieniać. W naszym powietrzu i tak za 2 lata byłoby czarne.

  34. Avatar photo

    MAJCK

    25 października 2012 at 07:58

    SKALPEL- ŚWIĘTA RACJA!!!!!

  35. Avatar photo

    WNC64

    25 października 2012 at 11:09

    @Hokey Club
    Żyłka w dupie ci pęknie jak tak się będziesz napinał. Nie wiem ile masz lat kurwa gnoju, ale podjazdy na czyiś rodziców są rodem z gimnazjum.
    Więc sądzę że może i starszy jesteś, ale umysłowo na pewno jesteś niedojebany.

  36. Avatar photo

    tomek1974

    25 października 2012 at 17:49

    tyle lat nie było hokeja w Kato,pare osób sie ostro zaangażowało,zebrało kase i reszte a wy to wszystko rozpierdalacie,jaka zasrana przedsprzedaż?po co dla kogo?,3 złotki kisicie dla GieKSy w ekstraklasie?….ilu z was chodziło w tamtym sezonie?może faktycznie zostańcie na Bukowej..

  37. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:14

    1. Karny kutas dla osób odpowiedzialnych za bilety – to śmieszne że nie ma biletów o czasie (przedsprzedaż)… to serio taki problem?? I czy w dobie internetu nie da sie kurwa napisać „przepraszamy, biletów nie bedzie, jest taki i taki problem, zapraszamy w dniu meczu od tej do tej. W ramach rekompensaty bilety w cenie z przedsprzedaży” I huj… tyle by stykło ;p

  38. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:15

    2. Palenie szali… Nice 😀 Piękny widok… tylko Ci co to robili zapomnieli gdzie to robią 😛 Najpierw ciule z Łodzi robią nam burdel na dworcu a teraz my sami robimy burdel na jednym z ważniejszych obiektów sportowo-widowiskowych Katowic 🙂
    A mam takie pytanie 50 tys?? Czy ktoś czasem nie przesadził?? Oni „spalili” pare metrów muru, kamienia i metalu czy kurwa połowe spodka??? I może mi ktoś wyjaśni jak można beton i kamień spalić 😛 Myśle że kwestia ekipy czyszczącej + wymiana metalowej barierki… ale nie wnikam 😛

  39. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:15

    3. Nie wchodzić na mecz… z jednej strony was rozumiem.. ale z drugiej?? W końcu to nasza drużyna… jeden z ważniejszych meczy… i nie chodzi tu o to że z mistrzem czy coś… z gorolami… z jebanymi szmatami, którym powinniśmy pokazać jaką ten klub ma siłe, jakich ma kibiców 🙂
    Co pokazaliśmy??? Na jednej trybunie 50 osób, druga w 2/3 zapełniona i doping w stylu 30 osób sie odzywa 😛 Śmiech na sali panowie ;p
    Miała być oprawa, miał być doping, miała być świetna zabawa i co? I huja było ;p Tak sie postaraliście… hokeiści na prawde liczyli na coś lepszego… Ci co wrzucili do puszek sądze ze też 🙂

  40. Avatar photo

    K

    25 października 2012 at 20:16

    Podsumowując… gdyby nie problem z biletami i niechęć zarządu do obniżenia ceny do tej w przedsprzedaży… „wierni” kibice nie wpadli by na taki głupi pomysł i było by zajebiście…

    Przestańcie na siebie wjeżdżać wzajemnie bo sie ośmieszacie… jeden zniża sie do poziomu drugiego… nikt nie jest bez winy… ale Ci co tak bronią zarządu chyba nie widzą tego, że to oni zrobili pierwszy niepoprawny ruch… pamietajcie że GieKSa jest tylko jedna… i wszyscy jej kibicujemy 🙂

    P.S. „Spiedalaj na Bukową” itd… nie widzicie ze to jest żałosne?? A na Bukowej to co kibice gorsi?? Nie obrażajcie sie nawzajem ;p A jak naprawde musicie to niech taki mądry powie to kibicom na nastepnym meczu na głos… a nie udaje kozaka na forum 🙂

    Pozdrawiam

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Balon de GieKS’or

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Tak, tak, Shellu wrócił do działalności redakcyjnej rok temu i faktom nie da się zaprzeczyć. Mianowicie od tego czasu byłem na 17 meczach wyjazdowych. Bilans: 3-1-13. Z różnych powodów nie zawitałem na czterech meczach w delegacji. Bilans: 3-0-1. Niech to szlag!

Miejmy więc te heheszki, że Shellu przynosi pecha za sobą. Pośmialiśmy się, fajnie. Teraz przejdźmy do rzeczy poważnych.

To co oglądamy w tym sezonie na wyjeździe, to co widzieliśmy wczoraj w Gdańsku, to jest jakiś jeden wielki koszmar. W zasadzie nawet nie wiem, co pisać, bo jestem zażenowany. Przede wszystkim dysproporcją pomiędzy meczami u siebie i na wyjeździe. Dysproporcja, w której GieKSa u siebie od przerwy meczu z Zagłębiem walczy, gra agresywnie, zmiata tego przeciwnika i nawet jeśli pojawiają się błędy w defensywie, to nadrabiamy grą ofensywną i strzelanymi bramkami. Na wyjazdach nie ma ani ofensywy, ani defensywny. Jest jedno wielkie nic.

Mecz z Lechią został oddany. Nie mam na myśli, że bez walki, choć tej determinacji mogło być zdecydowanie więcej. Ale został oddany bez jakichkolwiek atutów piłkarskich. Był to absolutnie beznadziejny mecz, który jakby potrwał drugie 90 minut, to GKS i tak by bramki nie strzelił. Nie da się strzelić gola, gdy nie potrafi się stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Bramkarz Lechii Paulsen został zatrudniony w zasadzie tylko przy strzale dystansu Nowaka. I kilka razy wyłapał, względnie wypiąstkował piłkę po bardzo słabych dośrodkowaniach. Najlepszą akcję katowiczanie przeprowadzili wtedy, gdy Galan wypuścił Nowaka, ten zrobił zwód i uderzał, ale został zablokowany. Poza tym – nie było nic.

Strasznie się na to patrzyło. Na pierwszą połowę nasz zespół nie dojechał w ogóle. Tam to nawet i tej determinacji nie było widocznej. I myślę, że raz na zawsze warto między bajki z mchu i paproci włożyć krążące w piłce historię o tym, jak to jest ciężko, gdy gra się co trzy dni. Tym razem bowiem były dwa tygodnie przerwy i w żaden sposób nie wpłynęło to pozytywnie na zespół. Katowiczanie byli ospali, bez pomysłu, bez widocznej chęci przyciśnięcia przeciwnika.

Zawsze na meczach posiłkuję się transmisją z Canal+, czy to odpalając na laptopie i oglądając powtórki, czy zapuszczając żurawia w monitory komentatorów stacji, tym razem Bartosza Glenia i Michała Żyro (na monitorach zawsze jest od razu, nie trzeba czekać „poślizgu”). Gdy około 36. minut zobaczyłem, że GKS nie oddał nawet jednego strzałów, choćby niecelnego, nie mogłem uwierzyć. Oto gramy z najsłabszą obroną w lidze, której Zagłębie Leszka Ojrzyńskiego potrafi wklupać sześć bramek, a my nie potrafimy choćby postraszyć bramkarza gospodarzy. Po prostu koszmar. Na koniec połowy był już jeden celny strzał o xG… 0,01. Ja bym to jeszcze na części tysięczne rozłożył, żeby zobaczyć, czy nie było to 0,001. Natomiast sytuację, w której Galan zagrał – co by nie mówić – kapitalną piłkę do Wasyla, a Wasyl zamiast albo przyjąć i strzelić, albo poczekać, albo zrobić cokolwiek innego, odgrywał z pierwszej do tyłu, do nikogo, zakwalifikowałbym jako ujemne xG. No, po prostu tak nie można.

Mimo wszystko coś tam w końcówce pierwszej połowy leciutko zaczęło się dziać i dawało to jakąś nadzieję na grę po przerwie. I rzeczywiście, GKS miał dużo więcej posiadania piłki w drugiej części gry. Z 52-48 dla Lechii w pierwszej połowie, cały mecz skończyliśmy z bilansem 58-42 na korzyść GKS, czyli po przerwie GKS musiał mieć piłkę przez 68 procent czasu. I choć na koniec meczu to xG było już na poziomie 0,76, to nadal bardzo słabo. Nie mieliśmy groźnych sytuacji.

Zapytałem trenera na konferencji o kwestię braku prostoty w grze, tylko zbyt dużego kombinowania. Trener zaprzeczył mówiąc, że w tym spotkaniu było być może najwięcej dośrodkowań w całym sezonie, bo około czterdziestu i chodzi o jakość. Nie doprecyzowałem, więc doprecyzuję teraz – bardziej chodzi mi o sytuacje, w których naprawdę można już próbować oddać strzał, czy może nawet trochę popróbować zrobić coś na aferę, jakieś zamieszanie itd. A my kombinujemy, tak jak wspomniany Wasyl, tak jak Bartek Nowak w jednej sytuacji, gdzie się wygonił i został zablokowany. Kilka takich sytuacji by się jeszcze znalazło. Natomiast faktem jest, tak jak stwierdził szkoleniowiec, że chodzi też o samą jakość dośrodkowań, a ta była bardzo słaba. Nawet komentatorzy określili centry GieKSy jako „baloniaste”. Golkiper gospodarzy nie miał z reguły z nimi problemów, a jak kilka razy nasi zawodnicy doszli do główki, to po prostu odbili piłkę gdzieś do góry czy nie wiadomo gdzie. Zagrożenia żadnego. Po francusku i hiszpańsku piłka to „balon”. Piłkarze GKS za bardzo chyba wzięli sobie to do serca.

Piszę o tej aferce, bo GKS potrafi taką grać. Ja wiem, że Jacek Gmoch kiedyś chciał zmatematyzować piłkę i dziś wielu szkoleniowców to robi – to znaczy chcą jak najmniej pozostawić przypadkowi. I ja to rozumiem. Natomiast wydaje się, że potrzebny jest w tym wszystkim balans, po ostatecznie piłka to taki kulisty przedmiot, który w dużej prędkości zachowuje się nieprzewidywalnie, gdy napotka na przeszkodę taką, czy owaką – tu się odbije, tu podskoczy, tu zakręci i po prostu trzeba mieć refleks i dołożyć nogę. Przecież strzelaliśmy takie bramki – Marten Kuusk w poprzednim sezonie z Cracovią czy Lukas Klemenz niedawno z Arką. Więc i to GKS potrafi.

Jeśli miałbym wyróżnić jakiegokolwiek zawodnika w tym meczu, to pewnie postawiłbym na Galana, choć widząc po opiniach kibiców, moglibyśmy się w tych opiniach rozminąć. Ale Borja coś tam próbował i zagrał dwie bardzo dobre piłki w pole karne. Poza tym mizeria i raczej kilku bohaterów negatywnych.

Trener pokombinował ze składem, więc mogliśmy obejrzeć zaskakujące zestawienie. Jak przyznał na konferencji, zmasakrowani po wyjazdach na reprezentacje byli Kuusk i Kowalczyk. Tego pierwszego zabrakło nawet na ławce, Mateusz wszedł w drugiej połowie. I okej, może podróż z Armenii, może kadra, ale kurka wodna, tak przegrać pojedynek biegowy z Meną, który grał od początku. Nie godzi się.

I znów ta cholerna bramka w końcówce. Znów zapytam – ileż można? I mam gdzieś, że to kontra wynikająca z odkrycia się. Bramka to bramka. Z jednej strony nie pozwalamy Kudle polecieć w pole karne przeciwnika w 107. minucie meczu, z drugiej dajemy sobie w taki sposób wbić bramkę. W siódmym meczu z rzędu tracimy gola w końcówce połowy. W tym sezonie to już dziesięć (!) takich goli. A w ostatnich szesnastu meczach – szesnaście!

A’propos Camilo Meny – po meczu, gdy wychodziliśmy ze stadionu, wychodził też Kolumbijczyk, więc stwierdziłem, że to idealna okazja podziękować mu za gola z Arką Gdynia, który dał naszemu klubowi możliwość walki o awans do ekstraklasy w maju rok temu. Co uczyniłem. Camilo był zdziwiony, dlaczego jakiś gość dziękuje mu za tego akurat gola, gdy przecież przed chwilą strzelił. Ale wyjaśniłem mu wszystko, tak więc w imieniu kibiców GieKSy osobiste podziękowania zostały złożone. Dzięki Camilo!

Wracając do składu. W miejsce Kuuska na boisku pojawił się po raz pierwszy od wielu miesięcy Grzegorz Rogala. Kibice łapali się za głowy, ale myślałem sobie – dajmy mu szansę. Po meczu mam taką myśl, która by mi jeszcze niedawno do głowy nie przyszła… królestwo za Klemenza! Rozumiem brak ogrania, ale na Boga – czy to przeszkadza w tym, żeby prosto i mocno kopnąć piłkę? Zawodnik udzielał się w ofensywie, ale kopał tak, jakby to była piłka lekarska, względnie nie jadł śniadania, ni obiadu. I po takiej dwukrotnej próbie kopnięcia piłki, została ona wybita i padła pierwsza bramka.

No i z bólem serca muszę też powiedzieć, że Dawid Kudła w tym sezonie nie pomaga. Absolutnie. Nie wybronił żadnego meczu, nie jest pewnym punktem, a ta bramka obciąża go strasznie. To nie jest zły bramkarz, ale jeśli nie poprawi się w najbliższym czasie, to nie zdziwię się, jeśli trener postawi na Rafała Strączka. W pucharowym meczu z Wisłą na pewno. Ale też w lidze. Mimo wszystko jestem fanem Dawida i mam nadzieję, że się ogarnie i wróci do formy z poprzedniego sezonu.

Zagrali Milewski i Bosch, i z ich gry nic kompletnie nie wynikało. Sebastian generalnie niewiele wnosi do zespołu, jedynie raz na jakiś czas zagra dobry mecz. Jesse na razie wystąpił w Zabrzu i w Gdańsku i na razie cienizna totalna.

Adam Zrelak niewidzialny, podobnie jak Ilja Szkurin, który wszedł w drugiej połowie, choć Białorusin wypadł minimalnie lepiej niż Słowak, coś tam próbował powalczyć. Ale bez efektu.

Wprowadzony na boisko w drugiej połowie Adrian Błąd też już młodszy nie będzie. Z całym szacunkiem – także za poprzedni sezon, gdzie dawał radę, w tym zawodnik już piłkarsko po prostu nie pomaga. Kompletnie.

Reszta nie dała po prostu nic dobrego zespołowi i jako całość, zagraliśmy po prostu ultra beznadziejne zawody. Wiadomo też, że była przerwa z powodu zadymienia, ale psychologicznie, gdy sędzia pokazał doliczonych 16 minut, to powinniśmy natrzeć na tego rywala i po prostu go stłamsić. I trochę tej aferki zrobić, tak jak Wszołek z Jędzą zrobili nam w Warszawie. Oczywiście jakościowo – z idealną centrą i strzałem.

0-0-4, bramki 1:11. Bilans na wyjazdach tragiczny. Problem w tym, że ten bilans jest adekwatny do gry. W Łodzi było po prostu słabo, na Legii całkiem nieźle, za to na Górniku i Lechii totalnie beznadziejnie i dramatycznie. Jeśli trener chciał coś zmienić na wyjazdach, to na razie efektów nie ma. Jest tak samo źle jak było. Natomiast swoją drogą piłkarze muszą się ogarnąć, bo to naprawdę niemożliwe, że u siebie można, a na wyjeździe nie można. Nie wiem, może mówcie sobie do lustra przed wyjazdami: „O, ale fajnie, znów gramy na Nowej Bukowej, znów gramy na Arenie Katowice”. Taką mini ściemkę róbcie, żeby wydawało wam się, że gracie u siebie. Nie wiem.

W każdym razie znów robi się nieciekawie. My przegrywamy bezdyskusyjnie z Lechią, a takie Zagłębie jedzie do Poznania i wygrywa. Musimy jak ognia pilnować tej bezpiecznej strefy. A łatwo przecież nie będzie, bo zaraz czeka nas mecz z obecnie drugą i pierwszą drużyną w tabeli. Jeśli nie wygramy choćby jednego z tych dwóch meczów – będzie gorąco.

Niezależnie od tego i tej całej krytyki – będę powtarzał – wspieramy! Będę powtarzał, że ta drużyna zasłużyła już nieraz na to, by ją wspierać w trudnym momencie. Dali nam ekstraklasę, to teraz zróbmy wszystko – także my, jako kibice – żeby tę ekstraklasę utrzymać. Wszyscy na Cracovię!

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Powaga drużyny zachowana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po emocjach – dodajmy bardzo pozytywnych – związanych z meczami reprezentacji, czas wrócić do ligowej piłki. Oj działo się, działo, mimo że to tylko dwa tygodnie. Najmniej w tym wszystkim istotnym był chyba mecz z Górnikiem Zabrze, sparingowy Śląski Klasyk, który GKS Katowice wygrał w samej końcówce 2:1. Bohaterem spotkania – o ile w ogóle określenie „bohater” pasuje (nie pasuje) do meczu kontrolnego, był zawodnik, którego w GieKSie już nie ma. Aleksandrowi Buksie skrócono wypożyczenie z Górnika i zawodnik poszedł dalej – do Polonii Warszawa. Nie pierwszy i nie ostatni raz okazało się, że to, co mówią kibice o piłkarzu – opierając się na swoich obserwacjach i opiniach – materializuje się w związku z danym zawodnikiem. Od początku wiedzieliśmy, że Olek to „odrzut” z Górnika, a nie realne wzmocnienie i raczej nic z tego nie będzie. To nic personalnego do zawodnika. Po prostu są piłkarze, którzy tym realnym wzmocnieniem są (później się sprawdzają lub zawodzą), a są tacy, gdzie jakaś metamorfoza na plus rozpatrywana jest raczej w kategorii wielkiego zaskoczenia.

Pojawiły się jednak też solidne wzmocnienia, przynajmniej tak się wydaje. Emana Markovića widziałem podczas meczu z Górnikiem i zaprezentował się bardzo przyzwoicie, strzelił bramkę, był aktywny. Cały czas czekamy na wejście do składu Jesse Boscha, który co prawda w GKS już zadebiutował, ale jeszcze nie wywarł żadnego piętna na grze zespołu. No i transfer niemal last minute – Ilja Szkurin i to wydaje się być wyjściowo kapitalne wzmocnienie. Co prawda w Legii zawodnik zawiódł i tam się go pozbyli – uważam zbyt pochopnie – ale przecież w Stali Mielec ten piłkarz wiązał krawaty. Choć marnował w warszawskim klubie sytuacje na potęgę (także w meczu w Katowicach), to przecież trafiał do siatki w finale Pucharu Polski, w superpucharze, na Nowej Bukowej mimo wszystko również, kiedy to aż uklęknął i schował twarz w dłoniach z ulgi po odblokowaniu i celebrował tym swoją radość.

Doszło też do jednego oczywistego wzmocnienia, które jest sytuacją nieoczywistą. Mianowicie, do GKS… nie trafił Tymoteusz Puchacz. Większości kibiców spadł kamień z serca. Nie wiemy, co do głowy przyszło trenerowi, że chciał mieć w drużynie tego hm… celebrytę. Można mówić o ambicji tego chłopaka, walorach czysto piłkarskich i na siłę unikać jak ognia tego, co sobą prezentuje… generalnie. Człowiek, który swoją „karierę” zbudował na farmazonie i JBL-ach, bo tak naprawdę nigdy się nie wyróżniał niczym poza szybkością. Wielu było w światowej piłce piłkarzy, którzy wydawali się wielkimi odkryciami, bo robili te efektowne sprinty. Tyle, że później okazywało się, że gdy przeciwnicy ich przeczytali, poza szybkością nie mieli nic do zaoferowania.

GieKSa potrzebuje piłkarzy, którzy są poważni i poważnie podchodzą do tego wszystkiego. Trzeba patrzeć na konteksty. To, że Afrykanie przyjeżdżają na Mundialu na mecze i wchodzą na stadion tańcząc i śpiewając to zupełnie inny kulturowo schemat niż w Europie. I tam to pasuje. Tutaj nie. Jeśli jeden piłkarz będzie traktował ten sport tylko jako głównie zabawę i taką czystą radość z życia, to w naszej kulturze to po prostu będzie wyraz braku profesjonalizmu. Nie będzie to „dostrojone” do całości. Nie zrozumcie mnie źle – nie mówię, że piłkarze mają się nie cieszyć z uprawiania tego sportu, nie czerpać radości z gry, ze zwycięstw, z tego, że być może mają najlepszą pracę świata. Mają się cieszyć, jak najbardziej. Tylko jest różnica pomiędzy tym cieszeniem się i utrzymywanie profesjonalizmu – nie tylko na boisku, ale także poza nim – a zwykłym… pajacowaniem.

Byli tacy pajacujący piłkarze, którzy dobrze się zapowiadali, mieli piłkarsko papiery może nawet na Złotą Piłkę, a skończyli na peryferiach futbolu. Pierwszy do głowy przychodzi taki Mario Balotelli, który przecież talent miał wybitny, ale rozmienił go na drobne swoimi głupotami typu puszczanie fajerwerków w łazience czy wjeżdżanie na teren więzienia dla kobiet.

Może Puszka aż tak spektakularnych ekscesów nie miał, ale te różne celebryckie historie z Julią Wieniawą, wypisywanie do Dody na Instagramie czy jakieś akcje z tym Slow Speedem, czy ja tak się zwie ten osioł (WTF?) to po prostu taka błazenada, że nie przystoi to piłkarzowi czy kandydatowi na piłkarza GieKSy. Wystarczy spojrzeć na takiego Arka Jędrycha, normalny spokojny facet i jako kapitan wzór. I zestawcie go w drużynie z Puszkinem… aaaaa, szkoda gadać. A dziw, że kiedyś grali razem.

W czasach, kiedy jeszcze nie gryzłem się w język (teraz jestem kilka lat dojrzalszy) napisałem zaraz po meczu z Bytovią:

Więc spadaj sobie Puczi „zapierdalać tak jak Kante” do Poznania, bo ostatnio pogwiazdorzyłeś i jeśli nie opanujesz sodówki, to nici z kariery.

Cóż… Przez te sześć lat na farmazonie wycisnął maxa. Szacun. To też jest umiejętność. Ale prawda gwiazdorzenia prędzej czy później wychodzi.

Puchacz był jedną z twarzy spadku do drugiej ligi. Ktoś powie, że Arkadiusz Jędrych i Adrian Błąd też byli. No byli – i nawet sam miałem zdanie, że z tymi zawodnikami wiele nie osiągniemy i powinni odejść. Ale zostali w GieKSie przez tyle lat i awansowali – do pierwszej ligi i do ekstraklasy. I jakkolwiek dalej uważam, że od czasu, kiedy na GieKSie się udzielam, czyli przez te 20 lat większość moich przewidywań się sprawdzała, to tutaj akurat nie. Co do Arka i Adriana mogę powiedzieć jedynie – sorry panowie, pomyliłem się.

Nie sądzę, że cokolwiek takiego mogłoby się przydarzyć przy Tymoteuszu. Choć mimo wszystko mu tego życzę, bo ciągle chłopak jest młody, ma 26 lat i jeśli rzeczywiście by się ogarnął, to coś jeszcze może w tę piłkę pograć. Nie na najwyższym poziomie, ale jakiś klub z ekstraklasy może go przygarnąć.

Podsumowując więc – bo już dajmy spokój Puchaczowi – to naprawdę świetna wiadomość, że do nas nie trafił. Nie wiem, co tam się podziało, czy GieKSę wyd… wymanewrował, ale sama ta historia z wysypaniem się jego transferu przecież do niego bardzo pasuje. Niech się kopie po czołach z Azerami, krzyżyk na drogę i obyśmy już nigdy więcej nie mieli pomysłów ściągania takich „gwiazdorów” do naszego klubu. Bądźmy poważni.

Napisałem wcześniej, że mecz z Górnikiem, sparing sparingiem… Niestety wydarzyła się rzecz, której najmniej byśmy chcieli. Aleksander Paluszek zerwał więzadła w kolanie i na wiele miesięcy z jego gry będą nici. Jak to dobrze ktoś napisał – szkoda, że zagrał z Radomiakiem, bo tylko narobił nadziei… To prawda, debiut zawodnika w katowickich barwach był bardzo obiecujący. Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za zawodnika i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.

Niestety w związku z tym skomplikowała się nasza sytuacja w obronie. Nie pozyskaliśmy dodatkowego obrońcy i GieKSa będzie musiała rzeźbić w tym, co ma. Póki co nasza defensywa nie spisuje się dobrze w lidze, tracimy mnóstwo bramek, a ostatni mecz na zero z tyłu rozegraliśmy prawie pięć miesięcy temu. Jeśli chcemy się utrzymać i punktować w lidze, ten aspekt musi być poprawiony. Nie zawsze bowiem będziemy strzelać cztery gole, jak z Arką, i trzy – jak z Radomiakiem. Tak więc Arek Jędrych, Marten Kuusk, Lukas Klemenz i Alan Czerwiński będą musieli wziąć tę odpowiedzialność i praktycznie w tym kwartecie zamykają się nasze możliwości. Problem się pojawi, gdy przyjdą kartki czy nawet drobne urazy. Choć Bartek Jaroszek to fajny chłop, ratowanie się nim będzie aktem desperacji. Ale pozdro Bartek 😉

Jutro czeka nas starcie z Lechią Gdańsk. Wyjazdy, ach te nieszczęsne wyjazdy. Mamy z nimi potężny problem i to nie od dziś. Choć w tym roku katowiczanie wygrali przecież w Częstochowie, Wrocławiu czy Gdańsku właśnie, to seria czterech porażek z rzędu na wiosnę czy trzech w obecnym sezonie jest niepokojąca. Dodatkowo przyglądając się tym spotkaniom – w większości GKS nie miał czego szukać. Patrząc jeszcze na wiosnę, najlepszy był mecz z Motorem, ale pozostałe przegrane to była lipa. Teraz bardzo słabe występy w Łodzi i Zabrzu, niezły w Warszawie. To za mało. Trener na konferencji po Górniku mówił o tym, że możliwa jest jakaś zmiana, jeśli chodzi o delegacje. Na czym będzie ona polegać – zobaczymy.

Nadal wielkim problemem są też bramki tracące w końcówkach połów. Od tych pięciu miesięcy w dwunastu meczach GKS stracił trzynaście bramek w ostatnich pięciu minutach pierwszej lub drugiej połowy. I z Radomiakiem tak było, a gdyby sędzia uznał gola w końcówce meczu – mielibyśmy tego jeszcze więcej. Fatalna statystyka i ja naprawdę łapię się na tym, że marzę, żebyśmy w pierwszej połowie dociągnęli choćby do 0:0. W obecnym sezonie udało się to tylko raz – w pierwszej kolejce.

Lechia to nie będzie łatwy przeciwnik, ale nie jest to rywal nie do ogrania. Co prawda słynął z tego, że strzelał i tracił mnóstwo bramek, ale ostatnio się to trochę zmniejszyło. Bo ultrabezbarwnym i nudnym meczu Lechiści pokonali w derbach Arkę 1:0, a w Białymstoku przegrali 0:2. A wiemy, że wcześniej dostali oklep w Lubinie 2:6. Można więc tej ekipie strzelać bramki, zresztą GKS w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu trafił w Gdańsku trzy razy, natomiast jak uruchomi się Bobcek z Wiunnykiem, to naprawdę trzeba się mieć na baczności i nasza obrona musi być zwarta i zwrotna.

Mecz z Radomiakiem był epicki. Pod kątem emocji to było jedno z najlepszych spotkań od wielu lat, niektórzy kibice musieli do siebie dochodzić po nim przez kilka dni. Dużo dało to jednak pozytywnej adrenaliny i nakręcania się na dalsze losy naszego zespołu.

Jednak kochani – Lechia jest dopiero jutro. Teraz i dzisiaj najważniejszy jest inny mecz GieKSy. Wszyscy o 18:00 trzymamy kciuki za dziewczyny w boju z Twente Enschede. Dajcie z siebie Dziołszki wszystko, żeby przed rewanżem mieć jak najlepszą sytuację wyjściową!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ilja Szkurin w GieKSie!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ilja Szkurin został nowym zawodnikiem GKS Katowice. Napastnik będzie występować w klubie przez trzy kolejne sezony, a umowa zawiera opcję przedłużenia kontraktu. 26-letni Białorusin reprezentował do tej pory Legię Warszawa. 

Szkurin w przeszłości występował między innymi w CSKA Moskwa, Dynamo Kijów, Hapolel Petah Tikawa. Udane występy w tym ostatnim klubie zaowocowały transferem do Stali Mielec. W sezonie 2023/24 zdobył 16 bramek i został wicekrólem strzelców Ekstraklasy. W trakcie kolejnej kampanii, w lutym bieżącego roku, został kupiony przez Legię Warszawa. W ostatnim sezonie Ekstraklasy Szkurin wystąpił w 33 spotkaniach (20 w Stali Mielec i 13 w Legii Warszawa) i strzelił 7 bramek (odpowiednio: 5 i 2). Do tego dołożył dwa trafienia w Pucharze Polski dla Legii, w tym jedno w finale. W trwającym sezonie wystąpił w 9 meczach (3 Ekstraklasa, 4 Liga Europy, 1 Liga Konferencji i 1 Superpuchar Polski), w których zdobył jedną bramkę – w finale Superpucharu Polski, dając tym samym Legii kolejne trofeum. 

Życzymy powodzenia w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga