Jutro na stadionie przy ulicy Bukowej czeka nas spotkanie siódmej kolejki pierwszej ligi, w którym GKS Katowice zmierzy się z Wigrami Suwałki. Katowiczanie po dobrej serii w ostatnich meczach chcą znów powalczyć o trzy punkty, które będą mogły umocnić zespół w czołówce tabeli.
Po wcześniejszych niepowodzeniach GieKSa notuje serię trzech meczów bez porażki. Składają się na to dwa wyjazdowe zwycięstwa – w Świnoujściu i w Płocku oraz remis u siebie z Chojniczanką. Widać, że forma zespołu idzie w górę, poprawia się gra defensywna, a z przodu – choć pada mało bramek – to jednak dają one punkty. No i mamy przede wszystkim Grzegorza Goncerza, który swoimi popisami strzeleckimi załatwia wygrane (względnie remis) drużynie z Bukowej.
Wigry Suwałki odniosły jedno spektakularne zwycięstwo w tej rundzie – z Zagłębiem Lubin (choć patrząc na formę lublinian trudno to uznać za wielki wyczyn). Była to jedyna wygrana ekipy Zbigniewa Kaczmarka. Ponadto zanotowali trzy remisy (ze Stomilem i Bytovią u siebie oraz w Siedlcach) i dwa razy przegrali – zresztą były to ostatnie dwa spotkania – W Głogowie i u siebie z Olimpią Grudziądz. W Pucharze Polski suwalszczanie startowali jako drugoligowiec, dlatego musieli grać od rundy przedwstępnej. Tam uporali się z UKP Zielona Góra, potem wyeliminowali Raków Częstochowa, by w końcu polec w Świnoujściu.
W zespole naszego rywala gra dwóch bardzo znanych zawodników. Jeden z nich to Tomasz Jarzębowski, który wiele lat spędził w Legii Warszawa, a ostatnio przez kilka sezonów bronił barw Arki Gdynia – zresztą w obu tych klubach strzelał bramki na Bukowej. Drugim jest Litwin Davydas Sernas, który miał w Polsce zrobić wielką karierę, ale w pewnym momencie była ona na równi pochyłej. Ma w dorobku bramki w reprezentacji Litwy strzelane Czechom czy mistrzom świata – Hiszpanom, i to na wyjeździe.
GKS mierzył się z Wigrami zaledwie raz. Było to rok temu w rundzie wstępnej Pucharu Polski, kiedy to bardzo szczęśliwie pokonaliśmy rywala w Suwałkach 2:0. Gole zdobyli wówczas Przemysław Pitry i Arkadiusz Kowalczyk, a wygrana dała przepustkę do gry z zespołem z ekstraklasy.
GKS jest na fali wznoszącej, ale wiemy, że zespół nieraz po dobrej serii potrafił remisować u siebie ze słabeuszem. Mimo, że Wigry do słabeuszy nie należą, należy wykorzystać to, że drużyna nie prezentuje się w tym sezonie najlepiej i ma problemy ze zwycięstwami. Wygrana jeszcze bardziej podbuduje morale zespołu, a tylko tego potrzeba na następne mecze.
GKS Katowice – Wigry Suwałki, sobota 6 września 2014, godz. 18.00
Marcin
5 września 2014 at 15:49
Mały błąd, sobota to 6 września :). Tylko 3 punkty!