GKS Katowice ma do odrobienia ostatnią ligową zaległość. Wraz z meczem Chojniczanki z Rakowem będą to ostatnie mecze, które nie odbyły się w pierwotnym ligowym terminie, co oznacza, że po środzie wszystkie drużyny z pierwszej ligi będą miały równą liczbę meczów. Od tej pory będzie już łatwiej analizować tabelę.
Katowiczanie zmierzą się na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Nasz zespół na razie notuje kapitalną rundę wiosenną, wygrywając mecze seryjnie. Nawet po wpadce ze Stalą Mielec przyszły dwie spektakularne (patrząc całościowo) wygrane z Chojniczanką i Chrobrym. Zwłaszcza w Głogowie zespół Jacka Paszulewicza spisał się bardzo dobrze, co oprócz wyniku – cieszy nas równie mocno. Teraz przed GieKSą mecze z rywalami z dołu tabeli, a pierwszym z nich będzie właśnie spotkanie w Niepołomicach.
Puszcza to jednak zespół, którego nie wolno zlekceważyć. Ekipa Tomasza Tułacza raczej jest pewna utrzymania (osiem punktów przewagi nad strefą barażową). Dodatkowo na własnym boisku zespół potrafi odbierać punkty faworytom. W tej rundzie wygrać na kameralnym stadionie nie zdołali m.in. piłkarze Stali Mielec i Zagłębia Sosnowiec, a jesienią zespół potrafił pokonać Chojniczankę i Wigry. Gorzej wiosną wiedzie się na wyjazdach, gdzie Puszcza w czterech meczach zdobyła tylko jeden punkt. To znowuż wielki mankament w porównaniu do jesieni, kiedy do Puszcza remisowała w Chojnicach, Legnicy, Mielcu i wygrała w Katowicach! Chociażby te wyniki z całego sezonu każą mieć się na baczności. To, że Puszcza jednak jest ekipą do ogrania udowodnił słabiutki Stomil wygrywając w weekend 2:0. Mimo wszystko gospodarze jutrzejszego meczu muszą jeszcze nieco popunktować, żeby na dobre zapewnić sobie utrzymanie.
Jesienią GKS zmierzył się z Puszczą w trzeciej kolejce. Katowiczanie prowadzili po szczęśliwym golu Grzegorza Goncerza, ale po wyrównaniu Marcina Orłowskiego i golu Dawida Ryndaka w końcówce to goście zgarnęli komplet punktów. Czas więc na rewanż – tym bardziej, że GKS nigdy z Puszczą nie wygrał, a rozegrał już cztery spotkania.
W końcu spotkanie w Niepołomicach będzie meczem o pozycję lidera – pierwszym w tym sezonie. W poprzedniej rundzie wiosennej ani razu nie udało się wykorzystać okazji wskoczenia na czoło tabeli. Jacek Paszulewicz jest jednak specjalistą od przełamywania złych rzeczy w naszym klubie. Trzymamy kciuki!
Puszcza Niepołomice – GKS Katowice, środa 25 kwietnia 2018, godz. 17.00
supporterwnc
24 kwietnia 2018 at 15:54
Niech oni lepiej grają o punkty- nie o lidera- bo zaś sie posrają.
AntyGrzyb
24 kwietnia 2018 at 15:57
Shellu Cccciiiiii rozum to wie ale serce i doswiadczenie uczy nie mow glosno
keinemeine
24 kwietnia 2018 at 16:48
supporter wnc – to nie drużyna pizdowatego Brzęczka/Mandrysza, więc nie „posrają się” na pewno.
Mecza
24 kwietnia 2018 at 18:14
@supporterwnc, lepiej by tego nie można było ująć
Powit
25 kwietnia 2018 at 07:30
supporterwnc ,i ty penie jako pierwszy wyszedłeś z meczu z mielcem bo przegrywali ,i nie jeden gwizdał teraz wielcy fani i znawcy , Ino Gieksa !!! na dobre i złe -)
Irishman
25 kwietnia 2018 at 08:32
Spokojnie grać swoje! Jak się nie da wygrać to zremisować, a będzie OK
Bce
25 kwietnia 2018 at 10:54
My kibice i piłkarze chcemy awasnu wraz z trenerem! Pytanie tylko czy miasto i władze chcą. W razie awansu trzeba budżet zwiększyć i zrobić sensowne wzmocnienia. Warunkowo stadion nam może dopuszczą.Mecze z Puszczą nam nie leżą. Będzie to mecz o co gramy. O awans czy stagnacje na kolejny sezon. Rywale zaczęli gubić punkty taki Chrobry i Stal zaczęli. Wyścig ślimaków zaczęty. Dziękuję zostawiam do rozważenia.
Baśka Kwarz
25 kwietnia 2018 at 14:17
Dzisiaj wygramy, w niedzielę również i będzie git majonez!
Prezes1964
25 kwietnia 2018 at 15:59
W ramach ciekawostki , fb przypominał mi ze dokładnie 3 lata temu dostali my bomba 0-5 ze Lubinem, jedna z bramek Adrian Błąd 🙂