Dołącz do nas

Felietony

Wspomnienia z Chojnic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W Chojnicach GKS Katowice rozegrał tylko jeden mecz, więc wspomnienie będzie wyjątkowo krótkie.

Jako że jest to drugi koniec Polski, to trzeba jechać wcześnie. Szczerze mówiąc nie pamiętam, o której wystartowaliśmy, ale gdzieś koło 6-7. Droga jak zawsze przez Łódź – wtedy dodatkowo nie była udostępniona cała autostrada od Łodzi do Trójmiasta, więc ta trasa mocno się wydłuża.

Jednak byliśmy dużo wcześniej, więc mogliśmy iść się posilić. Poszliśmy do przystadionowej knajpy i poprosiliśmy o jakieś danie – nie ma. No to coś innego – nie ma. Zrezygnowaliśmy z takiej usługi i udaliśmy się do McDonaldsa.

Samo zdobywanie akredytacje było chyba dość skomplikowane, chodziliśmy trochę zagubieni po budynku klubowym, ale ostatecznie się udało.

Budynek klubowy dość nietypowo – choć jednak jak na kilku innych stadionach np. w Płocku – jest umiejscowiony za jedną z bramek. Tak więc do trybuny trzeba trochę dojść. Niezbyt komfortowe jest komentowanie meczu, gdy jest się otoczonym kibicami jednej drużyny, tak typowo w kontekście skupienia się. Ale w takich warunkach mecz skomentowaliśmy i popełniliśmy srogą pomyłkę, mówiąc, że gola strzelił Pitry jako dobitka strzału Dudy, podczas gdy było zupełnie odwrotnie. To tak właśnie apropo’s koncentracji.

GKS był ciśnięty w pierwszym kwadransie, a potem bardzo dobrze opanował mecz, wyrównał, ale gola zwycięskiego nie udało się zdobyć.

Po meczu odbyłem przesympatyczną pogawędkę z piłkarzami GieKSy – wówczas byli naprawdę w trakcie świetnej rundy. Akurat mieliśmy serię trzech remisów, ale zarówno przed, jak i po niej były serię po trzy wygrane, czyli w sumie dziewięć meczów bez porażki.

Powrót to była katorga. Znów cała Polska, na zmęczeniu i w okolicach Włocławka miałem totalny kryzys, że jeszcze tyle godzin.

Ogólnie nie wspominałem dobrze tej wycieczki. Miejmy nadzieję, że teraz wspomnienia będą o niebo lepsze 🙂

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    sambor

    20 marca 2015 at 16:18

    po tamtym meczu czytałem gdzieś – może na tej stronie, nie pamiętam – relacje z tego wyjazdu. o ile pamiętam było wspomniane o drodze z Bydgoszczy do Chojnic, drodze uciążliwej i bardziej prowincjonalnej przez Sępólno Krajeńskie i Więcbork. Pamiętajcie! najkrótsza i najlepsza droga z Bydgoszczy do Chojnic wiedzie przez Koronowo-Tuchola.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga