Dołącz do nas

Piłka nożna

[WYPOŻYCZENIA] Nie tylko GieKSa spadła

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przyszedł czas na kolejne podsumowanie występów naszych zawodników wypożyczonych do innych klubów. Zakończyły się już rozgrywki drugiej ligi, natomiast przed trzecioligowcami jest jeszcze kilka kolejek zmagań.

Konrad Andrzejczak – Nie tylko Dariusz Dudek, Arkadiusz Jędrych, Tymoteusz Puchacz i Callum Rzonca mogą zapisać na swoim koncie dwa spadki w tym sezonie. Sztuki tej dokonał także Andrzejczak, który w rundzie jesiennej zagrał 21 minut GieKSy, a ostatnie miesiące spędził w Rozwoju Katowice, który sezon zakończył na przedostatnim miejscu drugiej ligi. Gorszy był tylko chorzowski Ruch. Po bramce w debiutanckim meczu z Siarką Tarnobrzeg na kolejnego gola czekał 8 kolejek. 24 kwietnia pokonał bramkarza Znicza Pruszków w wygranym 2:0 meczu. Trzecią bramkę zdobył w przedostatniej kolejce, a rywalem Rozwoju był ROW Rybnik. 23-letni skrzydłowy wystąpił we wszystkich 13 meczach rundy wiosennej, jednak tylko 5-krotnie rozegrał pełne 90 minut, a 3 razy wchodził z ławki. Łącznie rozegrał w Rozwoju 938 minut, zdobył 3 bramki i raz otrzymał żółtą kartkę – miało to miejsce w spotkaniu z GKS-em Bełchatów.

Kamil Kurowski – kolejny zawodnik, który występował w dwóch zdegradowanych klubach. Przygodę z Rozwojem rozpoczął od dwóch wejść z ławki, potem natomiast aż do 32 kolejki zawsze wychodził w podstawowym składzie. Aż 7 razy rozegrał pełne 90 minut. W przedostatniej kolejce musiał pauzować z powodu 4 żółtych kartek – najpierw otrzymał jedną w meczu ze Skrą Częstochowa, a następnie w trzech meczach z rzędu – kolejno ze Zniczem Pruszków, Stalą Stalowa Wola i Gryfem Wejherowo. W ostatnim meczu sezonu trener nie widział dla niego miejsca w składzie. Przypomnimy, że kontrakt Kurowskiego z GKS-em obowiązywał do końca sezonu 18/19.

Sławomir Musiolik – Jemu przypisać można tylko jeden spadek, ponieważ wcześniej nie zanotował ani minuty w barwach GKS-u. Podobnie jak Andrzejczak po bardzo udanym debiucie (dwie bramki z Siarką) na kolejnego gola czekał aż do spotkania ze Zniczem Pruszków. Była to zarazem jego ostatnia bramka w minionym sezonie. Nie wystąpił jedynie w ostatnim meczu rozgrywek. Tylko 2 razy rozegrał pełne spotkanie, a 4 razy pojawiał się na boisku jako rezerwowy. Łącznie nazbierał 638 minut.

Gol Andrzejczaka od 0:35, gol Musiolika od 4:10

Gol Andrzejczaka od 1:20

Paweł Juraszczyk – Po tym, jak stracił większość rundy jesiennej przez kontuzję odniesioną w 4 kolejce, niewątpliwie liczył na udany powrót do składu Gwarka Tarnowskie Góry na wiosnę. Czy tak się stało? Pierwsze minuty po wyleczeniu kontuzji dostał jeszcze w listopadzie, kiedy to wszedł na ostatnie 10 minut w meczu z Piastem Żmigród. Wiosnę rozpoczął od ostatnich 9 minut spotkania przeciwko Agropolowi Głuszyna, a następnie po 2 kolejkach bez gry rozegrał 7 minut z Lechią Dzierżoniów. W kwietniu po raz pierwszy od 11 sierpnia wyszedł w pierwszym składzie. Miało to miejsce w meczu przeciwko Ruchowi Zdzieszowice, ale został zmieniony w 70 minucie. W kolejnym meczu, w którym rywalem Gwarka była Ślęza Wrocław, ponownie był desygnowany do gry w wyjściowej 11-stce. Tym razem został zmieniony już w przerwie… i od tego czasu nie pojawił się już na trzecioligowych boiskach.

Szymon Małecki – W przerwie zimowej został wypożyczony do Ruchu Radzionków. Jego debiut w barwach Cidrów opóźniła kontuzja. Na boisku pojawił się dopiero 20 kwietnia w 62 minucie meczu z Foto-Higieną Gać. Kolejne trzy spotkania rozpoczynał w pierwszym składzie, jednak za każdym razem był zmieniany w trakcie drugiej połowy. Następnie zanotował pół godziny w meczu z rezerwami KSG i rozegrał pełną drugą połowę przeciwko Górnikowi Polkowice. W miniony weekend pierwszy raz rozegrał pełne 90 minut na poziomie trzeciej ligi – Ruch mierzył się wówczas z Lechią Dzierżoniów. Otrzymał w tym meczu żółtą kartkę, a wcześniej ,,żółtko” zobaczył także w spotkaniu z Foto-Higieną. Radzionków walczy o utrzymanie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    Rozwój

    23 maja 2019 at 14:39

    Cześć. Jako kibic GieKSy i Rozwoju obserwując poczynania Andrzejczaka śmiem twierdzić, że to najlepszy gracz Rozwoju w rundzie wiosennej. Wciągnął tą 2 ligę nosem… Koniecznie trzeba go w GieKSie zostawić. Takie moje zdanie.

  2. Avatar photo

    Roh

    23 maja 2019 at 16:09

    Czas leci a tu nic nie wiadimo. Nie wiadomo co z nowym prezesem, nie wiadomo co z dyrektorem sportowym, nie wiadomo co z trenerem, co z tymi nieudolnymi kopaczami. Widac nieudolnosc trwa.

  3. Avatar photo

    pablo eskobar

    23 maja 2019 at 19:29

    Pozniej wszystko na hura bedzie robione i znow niebedzie druzyny tylko zlepek

  4. Avatar photo

    Majk

    25 maja 2019 at 21:53

    Jest cisza bo miasto zastanawia się nad celowością dalszego finansowania sekcji piłkarskiej.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga