Dołącz do nas

Siatkówka

Z kim gra GieKSa? – Asseco Resovia Rzeszów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za datę powstania Resovii uważa się rok 1905, choć ostatnio znaleziono dokumenty świadczące, że Resovia powstała rok wcześniej, a więc w 1904 roku! Sekcję siatkówki założono w roku 1937. Momentem przełomowym dla siatkarzy był rok 1955, kiedy z okazji 50-lecia klubu rozpoczęto budowę hali ROSiR-u, która w późniejszych latach była świadkiem najwspanialszych sukcesów Resovii. W 1969 siatkarze grając w nowej hali, awansowali do 1 ligi. Największe sukcesy przyszły w latach 70-tych. „Mistrzowie podwójnej krótkiej”, jak popularnie nazywani byli siatkarze z Rzeszowa, największe triumfy odnieśli pod wodzą trenerów Jana Strzelczyka oraz Władysława Pałaszewskiego. Plon ich pracy to: 4 złote medale mistrzostw Polski, tytuł wicemistrzowski, „brąz” oraz udział w europejskich pucharach – II miejsce w Pucharze Europy w 1973 roku, oraz III miejsce w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1974 r. Największy sukces to rok 1975 i klubowe wicemistrzostwo świata. Trzon ówczesnej kadry tworzyli: Bronisław Bebel, Stanisław Gościniak, Marek Karbarz, Jan Such, Alojzy świderek, Wiesław Radomski. Rzeszowianie odgrywali czołowe role w reprezentacji Polski oraz kadrze olimpijskiej (B. Bebel, J. Such, S. Gościniak i M. Karbarz).

W latach 80-tych pod wodzą trenera Jana Sucha Resovia sięgnęła jeszcze po 2 brązowe medale mistrzostw Polski. Po odejściu trenera Sucha skończyła się trwająca niemal 20 lat „złota era” dla siatkarzy Resovii. Drużyna sezon za sezonem obniżała swe loty. Rok 1991 to czarny rok w historii rzeszowskiej siatkówki, gdyż po 22 latach gry w ekstraklasie drużyna została zdegradowana do serii B. W sezonie 2001/02 pojawił się promyk nadziei na lepsze jutro z uwagi na pozyskanie nowych sponsorów. Drużyna zmieniła nazwę z CWKS Resovia na AKS m-punkt Rzeszów. Wymazanie z nazwy klubu słowa RESOVIA było fatalnym pomysłem, ponieważ kibice odcięli się od tego tworu i drużyna pozbawiona wsparcia kibiców spadła do II ligi. Wydawało się, że to koniec siatkówki w Rzeszowie. Jednak do sterów doszli dawni wielcy zawodnicy tego klubu.  Marek Karbarz (dyrektor sportowy), Wiesław Radomski, którzy przywrócili dawną nazwę RESOVIA (po awansie do serii B ). Ci Panowie postanowili odbudować potęgę Resovii. Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać, bowiem w następnym sezonie 2002/2003 udało się awansować z powrotem po roku przerwy do serii B.

 

Sezon 2003/2004 to wspaniała postawa beniaminka Resovii Rzeszów w serii B i wywalczony awans do ekstraklasy siatkarskiej po 14 latach nieobecności. Dużą część tego awansu należy zapisać na konto trenera Jana Sucha, który za namową swych kolegów z parkietu zgodził się objąć stanowisko pierwszego trenera drużyny i razem z nią awansował do ekstraklasy siatkarskiej. Rok 2004 to także ważny rok ze względów na halę w jakiej gra Resovia. Otóż po prawie 50 latach z zasłużonej hali ROSiR-u siatkarze przeprowadzili się na nowoczesny obiekt, (największy i najnowocześniejszy w PLS) halę „Podpromie”. Od 17 listopada 2004 klub działa jako spółka akcyjna utworzona przez AKS Resovia. Spółka zajmuje się zawodową sekcją siatkówki mężczyzn. Sponsorem tytularnym klubu jest Asseco Poland SA (przedsiębiorstwo informatyczne). Od sezonu 2006/2007 drużyna występuje w rozgrywkach pod nazwą Asseco Resovia, gdzie człon „Resovia” odnosi się do łacińskiej nazwy „Rzeszów” (podjęte uchwałą Rady Miasta Rzeszowa), a nie, jak uprzednio, do klubu CWKS Resovia, z którym umowa przestała obowiązywać. Pierwsze cztery sezony w najwyższej klasie rozgrywkowej to mozolne wspinanie się po szczebelkach tabeli, gdzie wpierw 7, a potem 5 miejsce było najlepszym wynikiem rzeszowian.

Od sezonu 2008/09 trwa nieprzerwane pasmo sukcesów rzeszowskiego klubu,  gdzie w kolejnych ośmiu latach Resovia nie schodziła z podium mistrzostw Polski. W tym okresie klub ten trzy razy był mistrzem Polski, trzy razy wicemistrzem Polski oraz dwa razy brązowym medalistą i trzykrotnym finalistą Pucharu Polski. Również na zagranicznych parkietach nie obyło się bez znaczących wyników. Czwarte miejsce w Pucharze Challenge po przegranej w meczu o trzecią lokatę 0:3 z francuskim Stade Poitevin, drugie miejsce w Pucharze CEV po przegranych spotkaniach finałowych dwa razy po 2:3 z rosyjskim Dinamo Moskwa oraz druga i czwarta lokata w Lidze Mistrzów. W sezonie 2014/15 Resovia w finale tych prestiżowych rozgrywek została pokonana 0:3 przez rosyjski Zenit Kazań, natomiast w zeszłym sezonie rzeszowianie wystąpili w finale Ligi Mistrzów (Final Four) z racji bycia gospodarzem tego turnieju w… Tauron Arenie Kraków, gdzie w meczu o 3 miejsce przegrali 2:3 z włoskim Lube Banca Marche Macerata.

 

Do najsłynniejszych siatkarzy rzeszowskiego klubu w jego początkowym okresie należeli: Bronisław Bebel, Stanisław Gościniak, Bogusław Kanicki, Marek Karbarz, Włodzimierz Stefański, Jan Such i Alojzy Świderek. W kolejnych latach znani zawodnicy to: Krzysztof Gierczyński, Sławomir Gerymski, Łukasz Perłowski, Grzegorz Pilarz, Piotr Gabrych, Paweł Papke, Krzysztof Ignaczak, Marcin Wika, Paweł Woicki, Wojciech Grzyb, Grzegorz Kosok, Rafał Buszek, Mateusz Mika, Zbigniew Bartman, Dawid Konarski i Bartosz Kurek. Najbardziej znani obcokrajowcy: Norweg Geir Eithun, Kubańczyk Ihosvany Hernandez Rivera, Serbowie Ivan Ilić i Aleksander Mitrović, Fin Mikko Oivanen, Białorusin Oleg Achrem, Niemiec Georg Grozer, Włosi Michele Baranowicz i Matej Cernić, Amerykanie Ryan Millar oraz Paul Lotman i Russell Holmes, Bułgar Nikołaj Penczew, Węgier Peter Veres, Francuz Julien Lyneel. Od czasów Asseco trenerami zespołu byli Jan Such, Andrzej Kowal oraz Chorwat Ljubomir Travica.

 

Sukcesy:

7 razy mistrz Polski (1971, 72, 74, 75, 2012, 13, 15)
4 razy srebrny medal (1973, 2009, 14, 16)
6 razy brązowy medal (1970, 77, 87, 88, 2010, 11)

3 razy Puchar Polski (1975, 83, 87)
5 razy drugie miejsce (1974, 86, 2010, 13, 15)
1 raz trzecie miejsce (1989)

Superpuchar Polski:
1 miejsce w roku 2013
2 miejsce w roku 2012 i 2015

Liga Mistrzów:
2 razy drugie miejsce (1973 i 2015)
1 raz czwarte miejsce (2016)

Pucharze CEV:
2 miejsce w roku 2012
3 miejsce w roku 1974

Puchar Challenge:
4 miejsce w roku 2008

 

Asseco Resovia Spółka Akcyjna
barwy: biało-czerwone
data założenia: 1937 (sekcja siatkarska)
adres: ul. Podpromie 10, III piętro
35-045 Rzeszów

hala: HWS Podpromie
ul. Podpromie 10, 35-045 Rzeszów

maskotka: wilk Soviak
Prezes: Bartosz Górski
Wiceprezes zarządu: Andrzej Gerlach
Dyrektor organizacyjny: Jarosław Gutowski

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga