Dołącz do nas

Siatkówka

Czas pokonać wicemistrzów Polski i odczarować Spodek!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS KATOWICE – PGE SKRA BEŁCHATÓW 9 marca (piątek) godz. 18.00

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

Przed starciami z tuzami PlusLigi, zadaliśmy pytanie czy może być to dobry początek tych spotkań? A tu przebieg i wynik meczu z ZAKSĄ przerósł najśmielsze oczekiwania.

GieKSa zagrała w Kędzierzynie jedno ze swoich najlepszych spotkań w PlusLidze i paradoksalnie, można mieć nawet niedosyt, że nie udało się pokonać mistrzów Polski w trzech setach! A była ku temu realna okazja. Oczywiście całe środowisko wokół naszego klubu jest całe w euforii po tej spektakularnej wiktorii nad kędzierzynianami, ale niema za bardzo czasu na świętowanie, bo terminarz strasznie goni i już jutro GKS czeka równie trudne (a może jednak „łatwe”?!) zadanie w Spodku. A rywalem będzie wicemistrz Polski z Bełchatowa, z którym podobnie jak było to z ZAKSĄ, nie mamy najlepszego bilansu, choć w tym przypadku udało się wcześniej urwać Skrze chociaż punkt za porażkę w tie-breaku. Trener Piotr Gruszka zaskoczył nas trochę, nie zmieniając wyjściowej szóstki mimo słabego występu Serhija Kapelusa z bielszczanami. I tym oto sposobem MVP tego spotkania, czyli Rafał Sobański całe starcie z kędzierzynianami spędził w kwadracie dla rezerwowych, bo Ukrainiec tym razem zaprezentował się tak, jak się to od niego oczekuje. Po tak dobrym występie GieKSy z mistrzem Polski, nie może być (po prostu) żadnych zmian w wyjściowej szóstce siatkarzy.

Skra w środowej kolejce pauzowała z uwagi na przełożenie meczu z ONICO, więc teraz pojawia się pytanie, kto na tym bardzie skorzysta? Czy Skra, która zagra „normalnym” tygodniowym rytmem? Czy nasza GieKSa, która mimo zmęczenia wczorajszym meczem, ale jest na fali uniesienia po tak spektakularnych zwycięstwie? Wszystko zweryfikuje parkiet katowickiego Spodka. Wystarczy rzut oka na same nazwiska rywali z wyjściowej szóstki, aby dojść do wniosku, przed jak trudnym zadaniem staną znów nasi siatkarze. Na każdej pozycji to gracze o nieprzeciętnych możliwościach i skuteczne przeciwstawienie się tej drużynie, tym bardziej po ostatnim meczu z ZAKSĄ, będzie równie wielką sensacją. Kluczem do wygranej jest oczywiście podtrzymanie swojej dyspozycji z Kędzierzyna, a ułatwieniem wykonania zadania będzie zatrzymanie w swoich poczynaniach, Wlazłego, Lisinaca oraz Bednorza, którzy bez wątpienia są motorem napędowym tego zespołu.

W każdym bądź razie po pięciu wygranych z rzędu, czy jest możliwe szóste zwycięstwo? Jak najbardziej, mecz z ZAKSĄ pokazał że w siatkówce wszystko jest możliwe, więc dlaczego nie pokusić się o pokonanie tym razem wicemistrzów Polski. Tym bardziej, że udało się to beniaminkowi z Zawiercia. Przed meczem środowym liczyliśmy… po cichu na niespodziankę, a przed spotkaniem piątkowym liczymy… już głośniej na kolejną sensację! WSZYSCY DO SPODKA !!!

 

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Komenda, Butryn, Pietraszko, Kohut, Kapelus, Quiroga, Mariański (libero).
Skra: Łomacz, Wlazły, Lisinac, Kłos, Bednorz, Ebadipour, Piechocki (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

skra.pl – Sentymentalny powrót do Spodka

Po tym jak GKS Katowice pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1, bełchatowianie wyruszyli na mecz 25 kolejki PlusLigi w pełni skoncentrowani.  – W bloku lepiej spisali się zawodnicy z Katowic (10-5), potrafili też lepiej zagrywać, szczególnie w dwóch pierwszych setach. ZAKSA przyjmowała w nich na poziomie 36-40%. Wydaje mi się, że były to główne czynniki, które zadecydowały o zwycięstwie GKS-u. Dodatkowo w końcówce czwartego seta dodali zagrywkę i udało im się wygrać za trzy punkty – mówi statystyk Robert Kaźmierczak.  – Myślę, że dla każdego ten wynik to duże zaskoczenie. Zespół z Katowic jest nieobliczalny i pokazał, że potrafi wygrać z najlepszymi. Czeka nas trudne zadanie – dodaje Bartosz Bednorz, dla którego będzie to pierwszy mecz w katowickim Spodku. – Mimo że pochodzę ze Śląska i hala znajduje się blisko mojego rodzinnego miasta, to będę w Spodku po raz pierwszy. Cieszę się, że tak duży obiekt będzie areną zmagań. Bardzo lubię grać w takich halach. Dla niektórych będzie do natomiast sentymentalny powrót do Spodka.  (…)

 

{HALA SPORTOWA}

GKS w zeszłym sezonie nie miał zbyt dobrego bilansu – 6 zwycięstw i 10 porażek w meczach „u siebie”, a w meczach rozegranych w Spodku, to 3 wygrane i 2 porażki – z Effectorem Kielce 0:3, BBTS-em Bielsko-Biała 3:0, LOTOS-em Treflem Gdańsk 3:2, Jastrzębskim Węglem 2:3 oraz na zakończenie kampanii z AZS-em Politechniką Warszawską 3:1. W tym sezonie katowiczanie zagrali trzy razy w tej hali przegrywając niespodziewanie 1:3 z Łuczniczką Bydgoszcz oraz 0:3 z mistrzem Polski, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i ostatnio 0:3 z Resovią Rzeszów.
W hali w Szopienicach w poprzedniej kampanii mieliśmy bilans – 3 wygranych przy 8 przegranych – a więc bardzo słabo. W tym sezonie odnieśliśmy 5 zwycięstw przy 4 porażkach, kolejno z MKS-em Będzin 3:0, z Dafi Społem 3:0, z Wartą Zawiercie 0:3 oraz z Cuprum 1:3. W nowym roku GieKSa wygrała z Czarnymi 3:1 oraz przegrała z ONICO 1:3 i z Treflem 0:3 oraz pokonała Espadon 3:1 i BBTS 3:2.

Skra w zeszłym sezonie w meczach wyjazdowych miała bardzo dobry bilans 12 zwycięstw przy tylko 5 porażkach. W obecnej kampanii Skra osiągnęła następujące wyniki: z Jastrzębskim 1:3, z AZS-em Olsztyn 2:3, z Czarnymi 3:2, z MKS-em Będzin 3:0, z ZAKSĄ 1:3, z Treflem 3:1 i w nowym roku z Wartą 0:3, z Resovią 3:2, z Cuprum 3:0 i z Łuczniczką 3:0.

 

{HISTORIA}

Pierwszy mecz ze Skrą odbył się w Bełchatowie w dniu 25 listopada 2016 roku, gdzie gospodarze wygrali 3:0 (25:19, 25:17, 25:22). Punkty zdobywali dla Skry: Lisinac 14, Kurek 13, Szalpuk 13, Penczew 8, Kłos 6, Uriarte 3. Dla GKS-u: Butryn 15, Kapelus 11, Sobański 6, Krulicki 3, Kalembka 1.
Rewanż odbył się w Szopienicach przy pełnej hali kibiców w dniu 4 marca 2017 roku i GieKSa tym razem tanio skóry nie sprzedała, stawiając bełchatowian mocny opór, przegrywając 2:3 (22:25, 25:21, 20:25, 25:22, 13:15). Punktowali dla GKS-u: Butryn 21, Kapelus 18, Sobański 18, Kalembka 12, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1. Dla Skry: Wlazły 24, Penczew 15, Lisinac 12, Kłos 12, Kurek 11, Uriarte 4, Gładyr 2.

Dodatkowo obie drużyny spotkały się w rundzie VII (czyli 1/8 finału) Pucharu Polski w sezonie 2016/17. Spotkanie to odbyło się 4 stycznia 2017 roku w Bełchatowie, gdzie ponownie lepsi okazali się bełchatowianie, wygrywając tym razem 3:1 (25:22, 25:19, 22:25, 25;19). Punkty wtedy zdobywali dla Skry: Wlazły 21, Winiarski 13, Lisinac 10, Penczew 9, Uriarte 7, Kłos 6. Dla GKS-u: Butryn 11, Błoński 9, Kalembka 8, Pietraszko 7, Van Walle 6, Kapelus 4, Sobański 3, Falaschi 2.

Trzeci mecz w tej rywalizacji w PlusLidze bieżącego sezonu odbył się dnia 18 listopada 2017 roku w hali Energia, gdzie GieKSa po zaciętym spotkaniu przegrała 3:0 (25:22, 25:22, 25:22). Punkty zdobywali dla Skry: Czarnowski 14, Lisinac 10, Bednorz 7, Katić 7, Penczew 7, Romać 4, Ebadipour 3. Dla GKS-u: Butryn 10, Kohut 6, Pietraszko 5, Quiroga 5, Komenda 4, Sobański 4, Kapelus 3, Krulicki 1, Kalembka 1.

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – SKRA}

[Bilans meczów] – 0:3
[Bilans punktów] – 1:8
[Bilans setów] – 2:9
[Bilans małych punktów] – 229:258

[Rozegrane mecze – 3] – GKS: 3- Krulicki, Butryn, Kapelus, Kalembka, Fijałek, Mariański, Stelmach, Sobański, 2- Falaschi, Błoński, Van Walle, Stańczak, Pietraszko, 1- Witczak, Komenda, Kohut, Quiroga,
Skra: 3- Lisinac, Penczew, 2- Kurek, Kłos, Uriarte, Piechocki, Janusz, Milczarek, 1- Szalpuk, Winiarski, Wlazły, Gładyr, Bednorz, Katić, Czarnowski, Ebadipour, Romać, Łomacz,

[Rozegrane sety – 11] – GKS: 11- Butryn, 10- Kapelus, Sobański, 9- Kalembka, 8- Falaschi, Stańczak, Krulicki, Mariański, 7- Pietraszko, 6- Fijałek, 5- Stelmach, 3- Van Walle, Komenda, Kohut, Quiroga, 2- Błoński, 1- Witczak,
Skra: 11- Penczew, 10- Lisinac, 8- Kurek, Kłos, Uriarte, Milczarek, 5- Wlazły, Piechocki, 4- Janusz, 3- Szalpuk, Gładyr, Bednorz, Czarnowski, Romać, Łomacz, 2- Katić, Ebadipour, 1- Winiarski,

[Czas trwania spotkań] – 133:156 = łącznie 289 minut
[Widzów] – 1500:4830
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 80 – Skra 69

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 149 – Skra 189
GKS – Butryn 46, Kapelus 32, Sobański 28, Kalembka 14, Pietraszko 7, Krulicki 6, Kohut 6, Quiroga 5, Komenda 4, Falaschi 1,
Skra – Lisinac 36, Penczew 30, Wlazły 24, Kurek 24, Kłos 18, Czarnowski 14, Szalpuk 13, Uriarte 7, Bednorz 7, Katić 7, Romać 4, Ebadipour 3, Gładyr 2,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 42 – Skra 70
GKS – Butryn 13, Kapelus 12, Sobański 7, Kalembka 4, Komenda 3, Pietraszko 2, Krulicki 1,
Skra – Kurek 14, Lisinac 14, Penczew 10, Czarnowski 6, Uriarte 5, Szalpuk 4, Wlazły 4, Kłos 4, Bednorz 3, Gładyr 2, Ebadipour 2, Katić 1, Romać 1,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 107 – Skra 119
GKS – Butryn 33, Sobański 21, Kapelus 20, Kalembka 10, Kohut 6, Krulicki 5, Quiroga 5, Pietraszko 5, Falaschi 1, Komenda 1,
Skra – Lisinac 22, Wlazły 20, Penczew 20, Kłos 14, Kurek 10, Szalpuk 9, Czarnowski 8, Katić 6, Bednorz 4, Romać 3, Uriarte 2, Ebadipour 1,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 44 – Skra 83
GKS – Butryn 27, Sobański 14, Kapelus 11, Pietraszko 2, Kohut 2, Kalembka 0, Krulicki 0, Quiroga 0, Van Walle -1, Błoński -1, Stańczak -2, Witczak -3, Mariański -5,
Skra – Lisinac 26, Czarnowski 13, Szalpuk 12, Penczew 12, Wlazły 9, Kłos 9, Bednorz 5, Uriarte 4, Katić 4, Kurek 2, Gładyr -1, Milczarek -1, Romać -5, Ebadipour -6,

[Ilość zagrywek] – GKS 234 – Skra 252
GKS – Butryn 48, Sobański 32, Kapelus 32, Kalembka 28, Falaschi 23, Pietraszko 17, Krulicki 12, Kohut 11, Quiroga 11, Komenda 7, Stelmach 4, Fijałek 4, Błoński 2, Witczak 2, Van Walle 1,
Skra – Lisinac 42, Penczew 38, Uriarte 36, Kurek 27, Kłos 24, Wlazły 15, Szalpuk 14, Czarnowski 12, Gładyr 8, Romać 8, Janusz 7, Katić 6, Ebadipour 6, Łomacz 6, Bednorz 3,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 42 – Skra 49
GKS – Kalembka 8, Butryn 7, Kapelus 5, Pietraszko 5, Krulicki 4, Komenda 4, Kohut 4, Sobański 3, Błoński 1, Witczak 1,
Skra – Penczew 10, Lisinac 9, Kłos 7, Kurek 5, Wlazły 4, Uriarte 3, Gładyr 2, Bednorz 2, Katić 2, Ebadipour 2, Romać 2, Czarnowski 1,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 11 – Skra 20
GKS – Butryn 4, Kapelus 4, Pietraszko 2, Sobański 1,
Skra – Kurek 4, Uriarte 4, Penczew 3, Lisinac 3, Gładyr 2, Szalpuk 1, Wlazły 1, Katić 1, Romać 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 203 – Skra 192
GKS – Sobański 57, Kapelus 51, Mariański 33, Stańczak 27, Quiroga 27, Falaschi 3, Kalembka 2, Krulicki 1, Butryn 1, Pietraszko 1,
Skra – Penczew 58, Milczarek 46, Kurek 43, Piechocki 19, Szalpuk 12, Katić 7, Ebadipour 4, Kłos 1, Wlazły 1, Czarnowski 1,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 20 – Skra 11
GKS – Sobański 5, Mariański 5, Kapelus 3, Quiroga 3, Stańczak 2, Butryn 1, Falaschi 1,
Skra – Kurek 7, Penczew 1, Wlazły 1, Milczarek 1, Ebadipour 1,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 33,5% – Skra 57,5%
GKS – Kalembka 100%, Quiroga 52%, Mariański 34,5%, Stańczak 31,5%, Kapelus 29,5%, Sobański 23,75%, Krulicki 0%, Butryn 0%, Falaschi 0%, Pietraszko 0%,
Skra – Kłos 100%, Czarnowski 100%, Katić 71%, Piechocki 68%, Szalpuk 67%, Penczew 54,75%, Milczarek 53%, Ebadipour 50%, Kurek 22,5%, Wlazły 0%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 18,5% – Skra 28,25%
GKS – Kalembka 50%, Quiroga 26%, Mariański 22,5%, Kapelus 20,25%, Stańczak 14,5%, Sobański 12,75%, Krulicki 0%, Butryn 0%, Falaschi 0%, Pietraszko 0%,
Skra – Kłos 100%, Ebadipour 50%, Penczew 33,5%, Szalpuk 33%, Milczarek 28%, Piechocki 26%, Kurek 14,5%, Wlazły 0%, Katić 0%, Czarnowski 0%,

[Ilość ataków] – GKS 253 – Skra 274
GKS – Butryn 79, Kapelus 68, Sobański 39, Kalembka 18, Quiroga 17, Kohut 10, Krulicki 8, Falaschi 3, Van Walle 2, Witczak 2, Błoński 1, Pietraszko 5, Komenda 1,
Skra – Penczew 52, Kurek 50, Wlazły 43, Lisinac 37, Kłos 22, Szalpuk 14, Ebadipour 14, Romać 14, Czarnowski 10, Bednorz 7, Katić 7, Uriarte 3, Gładyr 1,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 18 – Skra 21
GKS – Butryn 7, Kalembka 4, Sobański 3, Kapelus 2, Krulicki 1, Witczak 1,
Skra – Kurek 4, Ebadipour 4, Romać 4, Penczew 4, Wlazły 3, Kłos 2,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 25 – Skra 25
GKS – Kapelus 11, Butryn 4, Sobański 3, Quiroga 2, Kalembka 2, Krulicki 1, Van Walle 1, Witczak 1,
Skra – Wlazły 7, Kurek 6, Penczew 3, Romać 3, Ebadipour 2, Szalpuk 1, Lisinac 1, Gładyr 1, Katić 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 113 – Skra 144
GKS – Butryn 38, Kapelus 24, Sobański 23, Kalembka 9, Kohut 6, Quiroga 5, Krulicki 4, Pietraszko 2, Falaschi 1, Komenda 1,
Skra – Lisinac 27, Penczew 25, Wlazły 22, Kurek 17, Kłos 15, Szalpuk 10, Czarnowski 9, Bednorz 6, Katić 6, Ebadipour 3, Romać 3, Uriarte 1,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 43,25% – Skra 51,5%
GKS – Komenda 100%, Krulicki 72,5%, Kohut 60%, Sobański 53,75%, Kalembka 46,75%, Butryn 46,25%, Kapelus 30%, Quiroga 29%, Falaschi 25%, Pietraszko 25%, Błoński 0%, Van Walle 0%, Witczak 0%,
Skra – Czarnowski 90%, Bednorz 86%, Katić 86%, Szalpuk 71%, Lisinac 66,5%, Kłos 66,5%, Uriarte 50%, Wlazły 51%, Penczew 43%, Kurek 35%, Ebadipour 21%, Romać 21%, Gładyr 0%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 25 – Skra 25
GKS – Kalembka 5, Butryn 4, Kapelus 4, Sobański 4, Komenda 3, Pietraszko 3, Krulicki 2,
Skra – Lisinac 6, Czarnowski 5, Kurek 3, Kłos 3, Szalpuk 2, Uriarte 2, Penczew 2, Wlazły 1, Bednorz 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 9 – Skra 10
[MVP] – Skra 3: Piechocki 1, Kłos 1, Czarnowski 1,

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Szymon Marciniak w końcu sędzią El Clasico

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sędzią sobotniego meczu Górnik Zabrze – GKS Katowice będzie Szymon Marciniak z Płocka. Śląski Klasyk odbędzie się w sobotę o godzinie 20.15.

Arbitra przedstawiać nie trzeba, ale jednak to zrobimy. Nasz sędzia międzynarodowy ma CV tak bogate, że ciężko objąć wszystko. Według portalu 90minut.pl pierwsze udokumentowane spotkanie to mecz Pucharu Polski w 2006 roku pomiędzy Spartą Augustów i Mrągowią Mrągowo. Szybko piął się po szczeblach kariery i już w kolejnym sezonie prowadził trzy mecze ówczesnej drugiej ligi, czyli zaplecza ekstraklasy.

Uwaga! Wówczas – 5 kwietnia 2008 poprowadził jedyny w swojej karierze mecz GKS Katowice, było to spotkanie w Turku, w którym GKS Katowice zremisował z miejscowym Turem 1:1. Poniżej możecie zobaczyć bramki z tego meczu, nakręcone przez autora niniejszego artykułu. Gola dla GKS zdobył wówczas Krzysztof Kaliciak, a wyrównał dobrze nam znany, grający później w GieKSie – Filip Burkhardt.

Już w sezonie 2008/09 zadebiutował w ekstraklasie, prowadząc mecz GKS Bełchatów z Odrą Wodzisław. Od następnego był już etatowym arbitrem w ekstraklasie, w której sędziuje nieprzerwanie od 15 lat.

W sezonie 2012/13 przyszedł debiut w europejskich pucharach, gdy w Lidze Europy sędziował mecz Lazio z Mariborem. Dwa lata później zadebiutował w Lidze Mistrzów spotkaniem Juventus – Malmo.

Wyliczanie wszystkich prowadzonych przez Marciniaka meczów byłoby dużym wyzwaniem. Spójrzmy po prostu na zbiorczą liczbę spotkań, które prowadził konkretnym europejskim drużynom na przestrzeni tych lat – głównie w Lidze Mistrzów, a także w minimalnym stopniu w Lidze Europy:

Inter Mediolan – 10
Real Madryt – 9
Atletico Madryt – 8
Liverpool, PSG – 7
Juventus, Barcelona, Milan – 6
Bayern, Manchester City, Tottenham, Lyon, Benfica – 4
Sevilla, Feyenoord, Napoli – 3

W mniejszej liczbie prowadził też mecze takich drużyn jak m.in. Lazio, Fiorentina, Manchester United, Roma, BVB, Ajax, Bayer Leverkusen, Lipsk, Atalanta, OM, FC Porto, Chelsea, Sporting, Galatasaray czy Arsenal. Dodajmy, że w zestawieniu nie są uwzględnione spotkaniach w ramach choćby Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie dodatkowo dwukrotnie sędziował Realowi Madryt.

W 2013 sędziował swój pierwszy finał Pucharu Polski – pierwszy z dwóch meczów Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Później jeszcze trzykrotnie prowadził mecz finałowy na Stadionie Narodowym.

W swojej europejskiej przygodzie był arbitrem kilku spotkań, które obrosły legendą. Na przykład w 2017 był rozjemcą pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG pokonało Barcelonę 4:0. Ten mecz był preludium do historii z rewanżu, gdzie Blaugrana po niesamowitej remontadzie zwyciężyła 6:1. Rok później w tej samej fazie na Marciniaka posypała się lawina krytyki po meczu Tottenham – Juventus (1:2), w którym nasz arbiter popełnił duże błędy. W 2023 roku sędziował w półfinale pogrom Realu Madryt przez Manchester City, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0. A w zeszłym sezonie niesamowite spotkania w 1/8 i 1/2 finału pomiędzy Atletico i Realem oraz Interem i Barceloną – w obu przypadkach były to rewanże. W derbach Madrytu arbiter miał absolutnie nietypową sytuację, gdy w konkursie jedenastek Julian Alvarez dwa razy dotknął piłkę – co dopiero – i to w wielkich kontrowersjach – wykazał VAR. Znowuż w pojedynku na Giuseppe Meazza widzieliśmy prawdziwy spektakl piłki. Gdy w 87. minucie Raphinia trafiał na 3:2 dla Barcelony, wydawało się, że jest pozamiatane. Wyrównał w doliczonym czasie Acerbi, a w dogrywce Nero-Azurri za sparwą Frattesiego przechyli szalę na swoją korzyść.

Szymon Marciniak od dekady prowadzi też mecze reprezentacji. Prowadził spotkania na Mistrzostwach Europy i Świata. W 2016 roku był rozjemcą meczów Hiszpania – Czechy, Islandia – Austria i Niemcy – Słowacja. Podczas Mundialu w Rosji sędziował spotkania Argentyna – Islandia i Niemcy – Szwecja z fenomenalnym trafieniem Kroosa w doliczonym czasie z rzutu wolnego. Na Mistrzostwach Świata w Katarze prowadził spotkania Francja – Dania i Argentyna – Australia, a na Euro 2024 Belgia – Rumunia i Szwajcaria – Włochy.

Na deser zostawiliśmy oczywiście największe sukcesy polskiego sędziego. Czyli sędziowane finały. Najpierw finał Klubowych Mistrzostw Świata 2024, w którym Manchester City pokonał Fliminense 4:0. City zapewniło sobie udział w turnieju poprzez wygranie Ligi Mistrzów w 2023 roku, który również prowadził polski sędzia – Anglicy pokonali Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego. No i nade wszystko mecz meczów, najważniejsze wydarzenie w czteroleciu światowej piłki, czyli finał Mistrzostw Świata 2022 w Katarze: Argentyna – Francja. Finał niebanalny, bo z dwoma golami Leo Messiego i hat-trickiem Kyliana Mbappe. Marciniak był świadkiem ukoronowania Leo Messiego jako najlepszego piłkarza w historii futbolu, zwieńczającego swoją piękną karierę tytułem Mistrza Świata.

Ma w swoim dorobku także prowadzone finały Cypru, Grecji i Albanii oraz Superpuchar Europy.

Przechodząc do spraw przyziemnych – w obecnym sezonie Marciniak prowadził cztery spotkania ekstraklasy, w których pokazał 16 żółtych kartek (średnio 4 na mecz) i ani jednej czerwonej. Podyktował jeden rzut karny – dla Pogoni w meczu z Arką.

Oficjalnie prowadził tylko jedno wspomniane spotkanie GKS Katowice, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że Marciniak był gościem specjalnym i sędzią podczas turniejów Spodek Super Cup 2024 i 2025. W obecnym roku zrobił też rzecz niesamowitą – prowadząc mecz w Arabii Saudyjskiej wieczorem dzień przed turniejem, sobie tylko znanymi sposobami przemieścił się do Katowic, by w Spodku już być około godziny 15.00 zwartym i gotowym do pracy.

Będzie to pierwszy Klasyk Szymona Marciniaka, bo mimo wielu wybitnych spotkań, nie udało mu się jeszcze poprowadzić hiszpańskiego El Clasico pomiędzy Realem Madryt i Barceloną.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga