Dołącz do nas

Piłka nożna

Goncerz: Czeka nas piekielnie ciężka wiosna

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dłuższy wywiad po ostatnim meczu sezonu przeprowadziliśmy z kapitanem Grzegorzem Goncerzem. Poczytajcie, co miał do powiedzenia nasz kapitan o całej tej rundzie w wykonaniu GieKSy.

GieKSa.pl: Grzegorz runda już za nami. Jak byś ocenił ten rok indywidualnie i drużynowo?

Goncerz: Myślę, że można być zadowolonym, jeśli patrzymy pod kątem drużyny i tego, co dokonaliśmy przez ten cały rok. Patrząc indywidualnie miałem rundy lepsze i gorsze. Na przestrzeni ostatniego roku myślę, że nie był to tak spektakularny rok w moim wykonaniu, jeśli chodzi o bramki. Myślę jednak, że moja gra idzie do przodu, jestem trochę innym zawodnikiem, gram w nieco inny sposób. Mam teraz więcej udziału w rozgrywaniu piłki i kreowaniu akcji. To już nie jest taka gra jak kiedyś, że miałem stać w polu karnym i czekać na piłkę. Trener wymaga byśmy się rozwijali, ja wypełniam założenia i widać, że drużyna dzięki temu też idzie do przodu. Byliśmy na 4 miejscu, teraz mamy drugie.

Drugi raz po Moskalu jesteście wysoko w tabeli. Kapitan zachowuje spokój?

Oczywiście, doskonale pamiętam, co się wydarzyło 3 lata temu. Teraz musimy wszyscy stanąć na wysokości zadania my, jako zawodnicy, trenerzy, prezesi i również kibice. Musimy mieć na wiosnę wsparcie kibiców od początku wiosny. Sezon nie zakończy się po dwóch meczach. Kibice w tym sezonie wytrzymali ciśnienie w pewnym momencie i to również się przełożyło na naszą grę. Czeka nas ciężka wiosna, drużyny z dolnych rejonów tabeli będą walczyć o życie. Pamiętajmy, że mamy 2 ciężkie wyjazdy. Teraz musimy wypocząć i potem przygotować się na to, co nas czeka.

Dojrzeliście od tego momentu, gdy trenerem był Moskal?

Myślę, że tak. Procentuje doświadczenie boiskowe, to, co przeszliśmy, jako piłkarze. Być może z Moskalem było tak, że w szybkim czasie sięgnęliśmy wtedy „sufitu” naszych możliwości i potem przyszła słaba runda. Teraz z trenerem pracujemy dłuższy czas i widać ciągle progres w naszej grze. Trener pokazuje nam mankamenty, wiemy, jakie są słabości nasze. Pracujemy nad tym wszystkim, co przekazuje nam trener. Wiemy, jakie miejsce zajmujemy, ale nie będziemy w marcu ogłaszać, że awansujemy do ekstraklasy. Wiosna moim zdaniem będzie piekielnie ciężka.

Na czym polega największa zmiana z trenerem Brzęczkiem w stosunku do innych trenerów, którzy byli w Katowicach.

Wydaje mi się, że powoli jesteśmy powtarzalni w tym, co robimy. Każdy praktycznie mecz był pod nasze dyktando, nawet te przegrane tak wyglądały. Nie jest łatwo grać taką piłkę, znacznie łatwiej cofnąć się do tyłu i czekać na kontrę. Takie sytuacje też już przerabiałem w klubie, ale to na dłuższą metę się nie sprawdza. W moim odczuciu przez całą rundę świetnie asekurowaliśmy się w grze i gdy pojawiały się błędy to partnerzy naprawiali je. Dziś również wybronił nam sytuacje Abramowicz a potem podnieśliśmy się po bramce na 1:1. Pokazaliśmy, że jesteśmy odporni na takie sytuacje i możemy w przypadku strat je odrobić.

Dziś próbujecie dominować, bo jest większa jakość czy ta drużyna jest pewniejsza siebie od innych, które tutaj były.

Wydaje mi się, że duża w tym zasługa trenera. On pracuje tutaj już dłuższy czas i odbija piętno na drużynie. Również grał na pozycji środka pola i chcę byśmy kreowali grę i grali piłką. Mamy analizę przeciwnika, ale to my jesteśmy najważniejsi. Trener dostał czas a tego niekiedy nie mieli poprzednicy. W mojej ocenie to jest bardzo dobry szkoleniowiec i nie przemawia przez moją osobę kurtuazja. Znając jego metody pracy wiem, że nie zachłyśnie się tym miejscem tylko będzie myślał, co jeszcze można poprawić by grać jeszcze lepiej.

Inni trenerzy tego od was nie wymagali?

Mamy teraz lepszą, jakość piłkarską. Inna sprawa, że poprzedni trenerzy zastali drużynę i nie mieli wpływu na transfery. Teraz Brzęczek miał dwa okienka do zmiany składu i ściągnął zawodników, którzy pasują do jego koncepcji. Teraz cierpliwie nad wszystkim mogliśmy popracować.

Odnośnie jeszcze tego meczu. Były chęci by podejść do karnego?

Ja już swoje karne nastrzelałem. Trzeba było przemyśleć sobie pewne sprawy po tych, które spudłowałem. Takie były założenia teraz by strzelali inni. Poczekam z karnymi na ekstraklasę.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    kibic bce

    27 listopada 2016 at 00:51

    Gonzo teraz to solidnie wypocznij nos poskladaj, ostro przepracuj zime i wroc silniejszy, madrzejszy i bramkostrzelniejszy.
    Powodzenia.

  2. Avatar photo

    WIrEK GKS

    27 listopada 2016 at 01:20

    Grzesiu glowa do gory,teraz trzeba zime dobrze przepracowac,wypoczac i bedzie ok.nawet najlepszym zdarzaja sie kryzysy,zycze powrotu do dobrej formy,a całej GieKSie udanej wiosny 2017.

  3. Avatar photo

    GruchA

    27 listopada 2016 at 02:53

    Gonzo uszy do góry.Taki Lewy tez przestal strzelac juz od 4 meczy a nikt go nie wyrzuca z klubu czy kadry.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga