Piłka nożna
[KONFERENCJA] Trenerzy o meczu
Po spotkaniu ze Stalą odbyła się tradycyjna konferencja prasowa. Poczytajcie co mieli do powiedzenia trenerzy obu zespołów.
Mandrysz: Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie szybko straciliśmy bramkę a kolejne bramki nas dobiły. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka rzeczy i staraliśmy się poprawić wynik. Udało nam się strzelić dwie bramki, ale brakło nam czasu. Nie ma to jednak znaczenia bo porażka jest porażką.
Smółka: Dziękuje za gratulacje. Wiemy jaką jakość ma przeciwnik, presja w Katowicach jest dużo większa i to było widać na boisku. Dziękuje mojemu zespołowi bo przez 45 minut graliśmy nieskromnie mówiąc koncert. Taka gra wymaga jednak dużej ilości sił a my mamy trochę kontuzji. W drugiej połowie zostaliśmy zdominowani przez GieKSę, brakowało nam niekiedy szybkości i doskoku do rywala. Ciężko nam już było założyć pressing. Mamy nowy zespół i pokazaliśmy, że ten zespół rodzi się na nowo. Mamy 7 punktów w trzech spotkaniach co jest dobrym wynikiem. Jesteśmy zadowoleni bo dla nas to oznacza spokojne przygotowania do następnego meczu. Rodzi się drużyna i przy tym wspaniałym dopingu jesteśmy uskrzydleni. Trzecia bramka była wspaniała.
Pytania od GieKSa.pl
Trenerze czy wobec wyników z tego sezonu będzie Pan rozpatrywać dymisję?
Mandrysz: To jest decyzja zawsze zarządu. Kibice i dziennikarze zawsze pytają. Prawda jest taka, że za brak wyników odpowiada trener i od odpowiedzialności nie ucieknę.
Działacze podejmują decyzję, ale czy Pan od środka czuje, że jeszcze coś idzie z tego zespołu wyciągnąć?
Druga połowa pokazała, że tak. Po pierwszej odpowiedź byłaby negatywna.
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.
Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu z Rakowem
Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.
1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉
2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.
3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.
4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.
5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.
6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.
7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.
8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.
9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.
10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.
11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.
12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.
13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.
14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.
15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.
16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.
17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.
18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.
19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.
20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.
21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.
22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.
23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.
24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.
25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.
26. Wesołych Świąt!


















darek
17 września 2017 at 16:07
Mandrysz nie masz za grosz honoru ty specjalisto od awansów za trzy dychy. Idz gdzie indziej robić takie wyniki. My cie nie chcemy tu i twojego szrotu.
Rafał
17 września 2017 at 16:49
NO właśnie powinien od razu po meczu podać się do dymisji i zabierać tych dekli których sprowadziłeś do klubu. Masz złożyć dymisje i ODEJŚĆ!!!!
Mecza
17 września 2017 at 17:14
Szkoda że nie było 0:5 bo tak on myśli idzie ku lepszemu. Sam ma odejść a nie liczyć na zwolnienie i wypłacenie kontraktu do 2019.
Kibol
17 września 2017 at 17:33
Mandrysz jest zajebisty w tych tłumaczeniach normalnie Brzęczek ja PIERDOLE JAKICH CZASÓW SIE DOCZEKAŁEM no niestety 2 liga ale jak to mówią trzeba upaśc na ryj aby sie odrodzić z większą mocą
WIERNY
17 września 2017 at 17:38
CHCIELIŚCIE MANDRYSZA TO MACIE
WIERNY
17 września 2017 at 17:39
A gdzie są ci co to pisali żeby dać chłopu szanse? Teraz zwalniają go?
CIErPLIWY
17 września 2017 at 17:52
po DErBACH będzie czas aby ocenić trenera.CIErPLIWOSCI.
darek
17 września 2017 at 18:30
Czas oceny juz dawno nadszedł. Mandrysz wypierdalaj natychmiast
darek
17 września 2017 at 18:36
Brzeczek przy Mandryszu to był i tak wielki trener. On z tych panienek mimo wszystko cos wyciagnął choc na sukces bylo za malo. Widzimy teraz co potrafi mandrysz. Niestety nic. Mowilem ze samym strachem nic nie osiagnie a on nic wiecej nie ma
banik12
17 września 2017 at 18:48
Mandrtsz wypierdalaj raus raus raus
wiesiek
17 września 2017 at 19:26
Brzęczek wydupiaj z Gieksy.
Rafał
17 września 2017 at 19:59
Ja się pytam gdzie ten skompromitowany zarząd który na to pozwala, na ich miejscu już dawno Mandrysza bym zwolnił za porażająco słabe wyniki i z jego winy. Gdzie są władze Klubu Śpią co oczu nie mają ślepoty jedne??