Dołącz do nas

Piłka nożna

[LIVE] Olimpia – GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Witamy z Grudziądza gdzie przeprowadzimy ostatnią w tym sezonie wyjazdową relację LIVE. Zapraszamy do śledzenia jej, przypominamy, że nie ma potrzeby odświeżania strony. W dniu dzisiejszym na naszych łamach zabraknie relacji radiowej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

32 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

32 komentarze

  1. Avatar photo

    Lukasz

    28 maja 2017 at 11:39

    kto na ławce rezerwowych siedzi ?

  2. Avatar photo

    fan -club Dortmund

    28 maja 2017 at 11:45

    Janusz bylo grac juniorami a nie znow te same dziady co awans sprzedaly…

  3. Avatar photo

    Daro

    28 maja 2017 at 12:23

    Radio będzie?

  4. Avatar photo

    kibic bce

    28 maja 2017 at 12:39

    Doklafnie trzeba grac bylo juniorami. Kto panu doradzil te dziadostwo? Gorczyca, Napierala?
    Tragedia zamiast wykorzytac okazje do przegladu calej kadry, wlacznie z drugim skladem.
    Zycze udanej niedzieli.

  5. Avatar photo

    fan -club Dortmund

    28 maja 2017 at 13:00

    ja pier ,,,okaze sie ze zabole co byli na 10 miejscu wejda a amy nie

    brawo chrobry jebac goroli

  6. Avatar photo

    Berol

    28 maja 2017 at 13:15

    Sosnowiec przegrywa na razie, gdyby w tamtym tygodniu nasi nie dali dupy na całej lini byłyby emocje w Grudziądzu konkret jak idzie o wynik

  7. Avatar photo

    Pepik78

    28 maja 2017 at 13:15

    @fan -club Dortmund , zobacz jak Górnik grał od marca: bodajże tylko 4 przegrane a my tylko 4 wygrane. Kolosalna różnica.

  8. Avatar photo

    Jaca

    28 maja 2017 at 13:20

    Niestety obawiom sie, że to co piszesz z żabolami łokoże sie prowdom. Szkoda godać…

  9. Avatar photo

    Jaca

    28 maja 2017 at 13:24

    No, a jak pomyśla o szpilu w Zabrzu, w kerym my byli dużo lepsi łod żaboli chce mi się rzigać.

  10. Avatar photo

    tombotleg

    28 maja 2017 at 13:59

    Wszystko tak jak miało być, robią nas w ciula jak chcą, grają dla Zabrza dzisiaj przed tygodniem i tyle, pogonić to wszystko w pizdziec.

  11. Avatar photo

    Mecza

    28 maja 2017 at 14:04

    Ja chce awansu Grudządza !!! GKS zawsze musi coś zdupczyć.

  12. Avatar photo

    Mecza

    28 maja 2017 at 14:06

    A na koniec sezonu okaże się że wystarczyło wygrać z Kluczborkiem

  13. Avatar photo

    fan -club Dortmund

    28 maja 2017 at 14:10

    panowie najwazniejsze ze pierdolone zaglebie nie wlezie
    kaj jest ta kurwa z milowic??????????

    SZKODA ZE GORNIK WLEZIE BO BYLABY PIEKNA ! LIGA ;JEST RAKOW JEST ODRA bedzie ciekawie jak w extraklapie

    tylko trenera z jajem i co 3 kolejki rozmowa z pilkarzami na parkingu przy ich swiecacych bryczkach…zeby czuli motywacje…

  14. Avatar photo

    Berol

    28 maja 2017 at 14:22

    ja pierdole przy tych wynikach na teraz wyglada że mecz z Kluczborkiem był kluczowy na finiszu .Niech wejdzie ten Górnik ważne by nie Syfnowiec trzymmy kciuki za Chrobrego do konca

  15. Avatar photo

    Mecza

    28 maja 2017 at 14:27

    Łatwo i przyjemnie bo nikt im nie przeszkadzał. Już mi przeszło ale jak sobie przypomnę o Brzęczku to mnie ściska.

  16. Avatar photo

    Berol

    28 maja 2017 at 14:31

    Koniec Chrobry – Syfnowiec 1-0 teraz czekamy na wpisy tego pajaca z milowic 🙂 ciekawe czy dziś ma też tak usmiechniętego ryja jak zawsze 🙂

  17. Avatar photo

    fan -club Dortmund

    28 maja 2017 at 14:32

    wyglada na to ze w grudziadzu tez nie ma kasy i warunkow na 1 lige…

  18. Avatar photo

    Deutsches Reich

    28 maja 2017 at 14:35

    BrAWO !!! Janusz , Jacek GrATY za zwyciynstwo !!!
    Nojwazniyjsze ze mongoly niy wlezom ale czymu zabole ???
    Chuj mie strzeli i mie rozdupi …

    Yno GKS !!!

    PYrSK ze GieKSiarskiyGo rAJCHU !!!

  19. Avatar photo

    MilowiceZS

    28 maja 2017 at 14:36

    Jasne hehe.My drugi sezon gramy po przerwie za korupcje w 1 lidze a wy z 15 lat chyba kisicie w 1 lidze cygany i kisic bedziecie buhaha.ZS i (L)

  20. Avatar photo

    wiesiek

    28 maja 2017 at 14:40

    Milowice gdzie Twoje zaglebie !!!! Syfnowiec i ekstraklasa ? Hehe jestescie FRAJERAMI ROKU W POLSCE !!! Taka piekna katastrofa . A darles ryja jeszcze wczoraj gorolu jebany 🙂

  21. Avatar photo

    MilowiceZS

    28 maja 2017 at 14:59

    To wy jestescie frajerami sezonu buhaha Murowany Kandydat buhaha Ekstraklasa Albo Smierc buhaha u Nas nie bylo napinki na awans

  22. Avatar photo

    dębiana

    28 maja 2017 at 15:04

    Shelu na temat twojego komentarza wcześniej
    1 szacunek za to co robisz
    2 po co zmieniać zarząd jak wszystko organizacyjnie jest ok ,i sami sponsorzy wstawili się za nimi
    3 wymiana składu….wystarczy 3 dobrych zawodników i będzie ok ,ja też nie mogę na nich teraz patrzeć ale taka jest prawda
    4 trener jest najważniejszy , wiem bo grałem i trenowałem ,i on to spieprzył moim zdaniem
    5 masz racje ,coś musiało się stać o czym my nigdy nie dowiemy się,bo tak spier…. nie można

  23. Avatar photo

    wiesiek

    28 maja 2017 at 15:08

    Milowice mylisz sie. W Sosnowcu liczono na awans juz od dluzszego czasu. Ale nie oto chodzi. Ponizales Nas tydzien temu a teraz sam to przezywasz. Moze to Cie czegos nauczy na przyszlosc.

  24. Avatar photo

    tombotleg

    28 maja 2017 at 15:25

    Tego jak nas nasi kopacze w tym roku potraktowali nie zapomnę do końca życia, jak nie wyjdą konkretne fakty o co KURWA chodzi w tym grajdole, to ja to kurwa mam w dupie, karnet, bilet, mecz, taki chuj, tyle lat na to zmarnowałem ja pierdole, cyrk, tylko kasa i ustawianie meczów a barany niech dalej wierzą w cuda.

  25. Avatar photo

    kris

    28 maja 2017 at 15:30

    Wchodząc na naszą strone MILOWICE widze leczysz kompleksy co do nas,bo jak to nazwać,tyłek boli ma boleć AVE CHROBRY i tyle w temacie a za tydzień Tychy was rozjebią i pokażą gdzie miejsce w szeregu pachołki LEGŁEJ.Lepiej by było jakbyś się nie podniecał za dużo bo monitor se ufajdasz.

  26. Avatar photo

    Jaca

    28 maja 2017 at 15:45

    To ciekawe, że żabole bez tela kolejek nic niy grali, a wygrywali. My przegrali z Kluczborkiym – łostatnim, a wygrali na Grudziądzu. A Brzęczek żabol. Przipadki?

  27. Avatar photo

    wiesiek

    28 maja 2017 at 15:48

    @tombotleg ja uważam dokładnie tak samo jak Ty. Czuje sie oszukany a moze nawet wydupcony. I zadne zwyciestwo Gieksy w Grudziadzu nic tu nie zmieni a nawet udowodnilo mi to ze kopaczyki jebane handlują, podkładają się, i kurwa ciekaw jestem ile Górnik wydał na motywacje dla niektorych ekip. Bo cos mi tu smierdzi.

  28. Avatar photo

    tombotleg

    28 maja 2017 at 15:54

    Śmierdzi to mało powiedziane, tu jebie na kilometr, trzeba se dychnąc od tego szamba na dłużej, dopóki nie będzie stadionu to mogemy zapomnieć o ekstraklasie, o to chyba w tym chodzi, ploty są że ponoć następny sezon środki dostaniemy na bale mniejsze o 50%, a stadion to na dzień dzisiejszy mydlenie oczu wszystkim, niestety, będzie hokej na poziomie, a siata mnie pierdoli, pozdro GieKSiarze.

  29. Avatar photo

    Deutsches_Reich

    28 maja 2017 at 15:58

    Tyz mi to po gowie loto ale kurwa z czego zabole mieliby jakie środki na na takie akcje , z tych
    40 mln dlugu ????

    Yno GKS !!!

  30. Avatar photo

    mendix

    28 maja 2017 at 19:28

    jest to przykre ze w grudziadzu wygrywamy,a z kluczborkiem w plecy cos bylo nie tak a szkoda bo dzis bylibysmy pewniakami-pilkarze nas oszukali w szanujacym sie klubie po paru podejrzanych meczach mieli by ciezkie rozmowy no niestety ,daja se ztym syfem spokoj niepozwola by mnie takie scierwa za huja robili i chocby do biletu doplacali to i tak trybuny sie nie zapelniom
    kibice bydom mieli dlugo ich sportowe sukcesy w pamieci z sportowymi pozdrowieniami MYNDA

  31. Avatar photo

    UK

    28 maja 2017 at 21:31

    Od 1985 kibicuje Gieksie, od 1987 jezdzilem na jej mecze ale moja noga juz nie postanie na Bukowej za ten numer ktory odjebali z Kluczborkiem. Dzis po raz pierwszy od wielu lat nie sledzilem wyniku Gieksy. Banda spedalonych szmaciarzy ktorzy powinni dostac wpierdol i tyle

  32. Avatar photo

    Ryl

    28 maja 2017 at 22:56

    Piłkarski poker jaja z nas robią.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga