Jutro GKS Katowice rozegra zaległe spotkanie ze Zniczem Pruszków. Pod względem wyników katowiczanie zawodzą i w związku z tym czas najwyższy, aby zgarnąć komplet oczek.
Katowiczanie w tym roku jeszcze nie wygrali, a w ostatnich siedmiu spotkaniach triumfowali zaledwie raz. Wszystko o ostatnich meczach zostało już napisane, więc ograniczmy się do tego, że o ile w pierwszych trzech spotkaniach zaliczaliśmy momenty dobre i złe, to z Podbeskidziem gra przez cały mecz była podobna – przeciętna. Niestety nie wykorzystaliśmy możliwości zostania liderem, obecnie mamy 4 punkty straty do Chojniczanki oraz dwa do drugich Wigier.
Znicz gra w ostatnich meczach w kratkę. Zespół dostał łomot w Olsztynie (1:5), by wygrać 3:0 w Sosnowcu. Spektakularny był też remis z Chojniczanką 3:3, kiedy to w doliczonym czasie gry wyrównującą bramkę zdobył bramkarz Piotr Misztal.
Trudno mówić o jakichś przedsezonowych wzmocnieniach u rywali, w kadrze mają jednak oni kilku znanych zawodników. Przede wszystkich były piłkarz Legii Adrian Paluchowski, doświadczony Radosław Bartoszewicz, wieczny już powoli talent Aleksander Jagiełło czy były zawodnik GKS Maciej Mysiak. Na kolana nazwiska nie rzucają, ale jako zespół Znicz poczynił postępy.
Jesienią GKS Katowice wygrał 2:0 po golach Grzegorza Goncerza i Tomasza Foszmańczyka. Fosy zabraknie w Pruszkowie ze względu na kartki.
Czy GieKSa poradzi sobie z rywalem na fali? Czas odnieść pierwsze zwycięstwo w tym roku.
Znicz Pruszków – GKS Katowice,l wtorek 4 kwietnia 2017, godz. 17.00
Tomek
3 kwietnia 2017 at 15:16
Jak znam życie to będzie co najwyżej remis i nieudacznik brzeczek powie że szczescia nie bylo
Irishman
3 kwietnia 2017 at 16:04
Jutro nie interesuje mnie czy będą grać ładnie i ofensywnie, czy będą mieć pecha, czy oni wierzą, że wrócą na właściwe tory. INTERESUJĄ MNIE TYLKO I WYŁĄCZNIE TRZY PUNKTY!!! BEZ ŻADNYCH BARDZIEJ CZY MNIEJ GŁUPICH USPRAWIEDLIWIEŃ!
Marcin
3 kwietnia 2017 at 18:31
szkoda kurwa że jutro nie jest trzynastego bo już by kurwa mieli usprawiedliwienie na porażke ze zniczem,trzynastego kurwa nas dopadł i my przegrali