W mroźne sobotnie popołudnie GKS Katowice pojechał na wyjazd do Niepołomic, gdzie w roli gospodarza występuje Sandecja Nowy Sącz. Podczas rozpoczynania spotkania na termometrze widniało okrągłe 0 stopni Celsjusza.
Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy Sandecji Nowy Sącz dalekim przerzutem na pole karne GieKSy. W pierwszych minutach GieKSa miała trzy rzuty wolne z rzędu na połowie rywala, a najlepiej wykonali ten w 8. minucie, gdy Figiel dośrodkował na głowę Araka, ale bramkarz zdołał się wyciągnąć i wybić piłkę w boczną strefę boiska. W pierwszym kwadransie nie było więcej klarownych okazji strzeleckich, ale GieKSa miała kontrolę nad spotkaniem. W kolejnych minutach Sandecja skupiała się głównie na kontratakach, a GieKSa zajęła się rozgrywaniem piłki. W 22. minucie po zamieszaniu w polu karnym Kudły, piłka odbiła się od górnej części poprzeczki i opuściła boisko, była to pierwsza okazja bramkowa gospodarzy. Dziesięć minut później GieKSa objęła prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Piłkę na głowę dostał Jędrych, a ten skierował ją w stronę środka bramki, gdzie Kołodziejski nabił Ivana Nekica, a ten niefortunnie wpakował ją do własnej bramki. Mimo niekorzystnego wyniku Sandecja nadal pozwalała GieKSie być częściej przy piłce, ale żadna drużyna nie stworzyła już żadnej okazji bramkowej.
Po zmianie stron Sandecja zaczęła częściej atakować bramkę GieKSy, jednak bez większego zagrożenia. W 53. minucie Pawłowski uderzył ze skraju pola karnego, ale Dawid Kudła nie dał się zaskoczyć i obronił ten nieprzyjemny strzał po ziemi. Chwilę później po zamieszaniu w polu karny Sandecji sędzia podyktował rzut karny, do którego podszedł Jakub Arak, jednak bramkarz wyczuł jego intencję i zdołał go obronić. W 68. minucie Damian Chmiel wrzucił na głowę Jakuba Wróbla, a ten pewnym strzałem pokonał Kudłę. Od tego momentu GieKSa zaczęła grać bardzo nerwowo i agresywnie, przez co szybko zobaczyła trzy żółte kartki. W końcówce meczu, przy ciągłych opadach śniegu boisko wyglądało fatalnie, co miało wpływ na celność podań. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska bez większych okazji bramkowych. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów i był to piąty remis z rzędu pomiędzy GieKSą i Sandecją.
11.03.2023, Niepołomice
Sandecja Nowy Sącz – GKS Katowice 1:1 (0:1)
Bramki: Wróbel (68) – Nekić (33-s).
Sandecja Nowy Sącz: Karl Romet Momm – Słaby, Boczek, Nekic, Pawłowski (84. Nawotka), Maissa Fall, Potoma (63. Kirss), Walski, Toporkiewicz (63. Palacz), Chmiel (84. Kasprzak), Wróbel (90. Mas).
GKS Katowice: Kudła – Brzozowski (81. Dudziński), Jędrych, Jaroszek, Kołodziejski, Wasielewski – Błąd (81. Rogala), Marzec (61. Repka), Figiel, Roginic (74. Bergier) – Arak (74. Kościelniak).
Żółte kartki: Słaby – Brzozowski, Błąd, Figiel, Kołodziejski, Wasielewski.
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).
Widzów: (378 kibiców GieKSy).
W 58. minucie Arak nie wykorzystał rzutu karnego.
afera
11 marca 2023 at 17:04
Cieszmy się że gramy w 1lidze!!!,co Panie Górak WYPIERDALAJ PAN Z GIEKSY!!!
Tommy
11 marca 2023 at 17:16
Nie rozumiem dlaczego karnego nie strzelał Jędrych,który ostatnio trafiał te karne. Ogólnie mówiąc zęby bolą od tej padaki. Naszym hokeistom powinni buty czyścić, bo ci to mają jaja i są prawdziwymi zawodowcami za niewspółmiernie niższą kasę….
Kato
11 marca 2023 at 17:36
Został jeden mecz do oceny gdzie się znajdujemy. Myślę że już wiadomo że zapewnienie bezpiecznego pozostania w tej lidze bedzie w dole tabeli a nie na górnym miejscu.