Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Szkoda zmarnowanej szansy na pokonanie Resovii po raz drugi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Resovią trwał 140 minut, z czego I set 30 min. – II set 27 min. – III set 31 min. – IV set 33 min. – V set 19 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 33

Ilość zdobytych punktów – GKS 78: Butryn 25, Kapelus 18, Sobański 15, Kalembka 10, Krulicki 5, Falaschi 3, Pietraszko 2.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 23: Butryn 8, Kapelus 4, Sobański 4, Kalembka 3, Pietraszko 2, Krulicki 1, Falaschi 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 36: Kapelus 11, Butryn 10, Sobański 6, Kalembka 5, Krulicki 3, Falaschi 2, Błoński -1.

Ilość zagrywek – GKS 112: Butryn 23, Falaschi 18, Sobański 18, Kalembka 16, Kapelus 15, Krulicki 13, Pietraszko 7, Błoński 2.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 19: Kalembka 4, Butryn 3, Kapelus 3, Sobański 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Błoński 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 7:  Butryn 4, Kapelus 1, Kalembka 1, Pietraszko 1.

Ilość przyjęć – GKS 91: Sobański 45, Kapelus 27, Stańczak 17, Błoński 1, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 2: Kapelus 1, Sobański 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 41%: Kalembka 100%, Sobański 47%, Stańczak 41%, Kapelus 30%, Błoński 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 30%: Sobański 33%, Kapelus 30%, Stańczak 24%, Błoński 0%, Kalembka 0%.

Ilość ataków – GKS 141: Butryn 51, Kapelus 36, Sobański 35, Kalembka 11, Krulicki 8.
Ilość błędów w ataku – GKS 12: Butryn 7, Sobański 3, Kapelus 1, Kalembka 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 9: Butryn 5, Kapelus 2, Sobański 2.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 57: Butryn 18, Kapelus 17, Sobański 11, Kalembka 7, Krulicki 4.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 40%: Kalembka 64%, Krulicki 50%, Kapelus 47%, Butryn 35%, Sobański 31%.

Ilość bloków punktowych – GKS 14: Sobański 4, Butryn 3, Falaschi 3, Kalembka 2, Krulicki 1, Pietraszko 1

 

Pierwszy set szalenie wyrównany z początkowym prowadzeniem GKS-u, potem w środkowej jego części lepiej prezentowali się goście prowadząc już nawet trzema oczkami (15:18). Od stanu remisowego po 20 już była tylko walka o przechylenie szali wygranej na swoją korzyść. GieKSa zmarnowała dużą szansę na wygranie tej partii, bo przy pierwszej piłce setowej, Sobański atakując z drugiej linii trafił niestety w aut. Przy drugiej Resovia obroniła się sama skuteczną akcją siatkarską. Natomiast drugą piłkę setową wykorzystali za to rzeszowianie i set nam uciekł. Skuteczność w ataku lepsza po stronie gości – GKS 39%, a Resovia 48% – punktowo zliczono 12:15. W asach i blokach lekka przewaga po naszej stronie – 6:4. Błędy własne – GKS 8 – Resovia 9, obie ekipy zepsuły aż po 6 zagrywek. Tak więc przegraliśmy tego seta słabszym atakiem. Przyjęcie o dziwo lepsze po stronie GieKSy – dokładne na poziomie 45% do 40%, a perfekcyjne na poziomie 32% do 25%. Indywidualnie grę trzymali Butryn 6 oczek oraz Sobański 5 oczek.

W drugiej partii po początkowym prowadzeniu siatkarzy z Rzeszowa (dwoma punktami) GKS powoli wchodził na wyższe obroty. I od stanu po 13 gra zaczęła układać się tak dobrze, że nagle zrobiło się już pięć punktów przewagi (20:15). Goście jeszcze próbowali odrobić straty, ale spokojna gra GieKSy utrzymała te pięć oczek więcej, do końca. Skuteczność w ataku znów gorsza po naszej stronie – GKS 37%, a Resovia 48% – wynikowo wyszło 10:14. W asach i blokach 5:2 czym nadrobiliśmy większość strat z ataku. Błędy własne – GKS miał zaledwie 4, a Resovia aż 10 i to ostatecznie przesądziło o naszym zwycięstwie. Przyjęcie tym razem lepsze u gości – dokładne na poziomie 38% do 55%, a perfekcyjne na poziomie 31% do 36%. Punktowanie rozłożyło się na cały zespół GKS-u, procentowo najlepiej wypadli Kalembka – 67% oraz Kapelus – 60% skuteczności.

 

Trzeci set z lekką przewagą GKS-u od samego początku, dwu lub trzypunktową, z niepotrzebną nerwówką w decydującej jego części, kiedy to rzeszowianie wyszli na jedyne w tym secie prowadzenie (18:19 i 19:20). Na szczęście szybko sytuacja została opanowana i przy drugiej piłce setowej Kapelus zamknął tę partię. Skuteczność w ataku procentowo się poprawiła – GKS 48%, a Resovia 50% – ale punktowo znów ponieśliśmy straty, 13:17 to sporo jak na wyrównany procent. Część strat odrobiliśmy w asach i blokach – 4:2, ale najwięcej znów dostaliśmy od gości po błędach własnych, bo GKS miał zaledwie 3 w zagrywce, natomiast rzeszowianie aż 8, ale tylko 2 po zepsutych serwisach. Innymi słowy te 6 błędów było wymuszonych przez nasz dobrze grający zespół. Przyjęcie z seta na set coraz gorsze niestety – dokładne na poziomie 33% do 48%, a perfekcyjne na poziomie 19% do 29%. Grę w ataku trzymał Butryn – 7 punktów, choć skuteczność nie za wysoka, bo 42%.

W czwartej partii GieKSa poszła za ciosem i od stanu remisowego po 6, osiągnęła trzy oczka przewagi i spokojnie kontrolowała i pilnowała wyniku. Wydawało się, że już nic gości nie uratuje i GKS zgarnie trzy punkty w tym meczu. Niestety od rezultatu 19:17 nasza gra się zacięła, co skrzętnie wykorzystali doświadczeni gracze wicemistrza Polski. Zdobyli cztery punkty z rzędu (19:21) i tym razem po naszej stronie zrobiło się nerwowo. Nasi siatkarze się nie poddawali i wyciągnęli na remis po 22, ale kolejne dwie akcje były na korzyść rzeszowian i piąty set okazał się koniecznością, po wykorzystaniu znów drugiej piłki setowej przez gości, ale za sprawą zepsutej zagrywki Pietraszki. Szkoda straconej szansy. Skuteczność w ataku ciągle lepsza u rzeszowian – GKS 41%, a Resovia 52% – wynikowo wyszło troszkę lepiej niż we wcześniejszych setach, tym razem 14:16. GieKSa miał 1 asa i 3 bloki, a Resovia… zero! Co łącznie dało wynik 18:16 po własnych akcjach, więc gdzie set został przegrany? Tym razem to u nas było za dużo błędów własnych – GKS 9 ( w tym 4 w zagrywce), a Resovia 5 (też 4 w zagrywce). Przyjęcie tym razem się poprawiło – dokładne na poziomie 45% do 55%, a perfekcyjne na poziomie 30% do 45%. Punktowanie ponownie rozłożyło się na cały zespół, a najlepiej wypadł Kapelus – 56% skuteczności.

 

Tie-break zaczęliśmy fatalnie (1:5 i 3:8) i przy zmianie stron boiska wydawało się, że wszystko już pozamiatane było. Ponownie nasi siatkarze nie zwiesili głów i zaczęli szybko odrabiać straty pokazując świetną grę, szczególnie w ataku i doprowadzili do remisu po 9! Jedyny punkcik w tym okresie dostali goście w prezencie po zepsutej zagrywce Butryna. Tak szybkie odrobienie wyniku, chyba spowodowało lekkie rozluźnienie, bo od razu goście znów mieli przewagę (9:11). Jeszcze udało się dojść na oczko straty (11:12), ale potem 2 punkty dla Resovii i przy rezultacie 11:14 sytuacja była już bardzo ciężka. Pierwszą piłkę meczową wybronił Kalembka, ale przy drugiej zepsuł serwis Błoński i mogliśmy zapisać do tabeli tylko jeden punkcik. Skuteczność w ataku procentowo lepsza u gości – GKS miał 36%, a Resovia 46% – ale wynikowo lepsza dla GKS-u, bo 8:6. W asach i blokach minimalna porażka – 2:3. Błędy własne – GKS 6, po 3 w zagrywce i w ataku, Resovia zaledwie 2 po serwisach. Przyjęcie lepsze u nas, ale nie przełożyło się to na większe zdobycze punktowe w ataku – dokładne na poziomie 42% do 40%, a perfekcyjne na poziomie 42% do 20%. Butryn i Kapelus zdobyli po 4 punkty, ale Karol mylił się w ataku zbyt często – zaledwie 30% skuteczności przy 67% Serhija.

Ogólnie trzeba ocenić, że było to bardzo dobre spotkanie w wykonaniu siatkarzy GieKSy, ale podobnie jak w Kędzierzynie, żeby pokonać topowe drużyny w Polsce, trzeba dołożyć jeszcze więcej jakości, a tego zabrakło jednak, szczególnie w ataku. Skuteczność w tym elemencie w całym spotkaniu – GKS 40%, a Resovia 49% – w punktach policzono 57:68. W asach serwisowych nasza spora przewaga, bo 7:2, podobnie w blokach punktowych, bo 14:9. Co dało łącznie wynik po skończeniu własnych akcji – 78:79! czyli prawie na remis. Błędy własne – GKS miał 31, a Resovia 33, w tym w zagrywce 19:18, a w ataku 12:8 plus inne błędy 0:7. Przyjęcie gorsze od Resovii, ale bliskie remisu – dokładne na poziomie 41% do 48%, a perfekcyjne na poziomie 30% do 32%. Najwięcej punktów zdobył Butryn, bo aż 25, ale procentowo skuteczność w ataku miał słabą, bo tylko 35% (na aż 51 ataków skończył tylko 18), do tego dołożył 4 asy oraz 3 bloki. Lepiej w ataku wypadł Kapelus – 47% skuteczności, środkowi mieli wysoki procent, ale nie atakowali zbyt często, a szkoda. Dodatkowo trzeba wyróżnić za to spotkanie naszego libero, Adriana Stańczaka, który bronił kilka razy i podbijał piłkę w nieprawdopodobnych sytuacjach, dając możliwość na rozegranie kontry. Był to chyba najlepszy występ Stańczaka w barwach naszego klubu. Po dwóch udanych, acz przegranych meczach, nie ma czasu na zbytnie rozpamiętywanie ich, bo już trzeba szykować się do kolejnego meczu i na dodatek w odmiennej roli czyli faworyta starcia z Espadonem w Szczecinie.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 24 meczach  (91 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2345 minut, z czego I set 637 min. – II set 630 min. – III set 640 min. – IV set 314 min. – V set 124 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 599: zagrywka 367, atak 145, siatka + inne 87.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 622: zagrywka 386, atak 174, siatka 25, inne 37.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1420: Butryn 330, Kapelus 280, Sobański 192, Kalembka 166, Krulicki 149, Van Walle 140, Błoński 79, Falaschi 40, Pietraszko 35, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 473: Butryn 110, Kapelus 72, Kalembka 69, Sobański 60, Krulicki 54, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 17, Pietraszko 14, Stelmach 4, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 947: Butryn 220, Kapelus 208, Sobański 132, Van Walle 103, Kalembka 97, Krulicki 95, Błoński 44, Falaschi 23, Pietraszko 21, Fijałek 2, Stelmach 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 550: Butryn 161, Kapelus 137, Krulicki 81, Van Walle 73, Kalembka 64, Sobański 40, Falaschi 16, Błoński 10, Stelmach 4, Pietraszko 2, Fijałek -7, Mariański -15, Stańczak -16.

Ilość zagrywek – GKS 2024: Kalembka 314, Krulicki 286, Kapelus 277, Sobański 263, Butryn 251, Falaschi 246, Van Walle 147, Błoński 116, Pietraszko 82, Fijałek 31, Stelmach 11.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 386: Kalembka 72, Butryn 60, Sobański 59, Krulicki 43, Kapelus 34, Błoński 31, Pietraszko 29, Van Walle 26, Falaschi 21, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 118: Butryn 24, Kalembka 22, Sobański 20, Kapelus 14, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 6, Falaschi 5.

Ilość przyjęć – GKS 1685: Sobański 539, Kapelus 488, Mariański 210, Stańczak 199, Błoński 198, Krulicki 13, Stelmach 11, Kalembka 11, Falaschi 7, Pietraszko 5, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 109: Sobański 33, Kapelus 30, Stańczak 16, Mariański 15, Błoński 10, Krulicki 2, Falaschi 2, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 422: Sobański 152, Kapelus 115, Błoński 50, Stańczak 46, Mariański 43, Stelmach 5, Falaschi 4, Krulicki 4, Kalembka 2, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 323: Sobański 116, Kapelus 73, Mariański 59, Stańczak 45, Błoński 25, Krulicki 3, Kalembka 1, Stelmach 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Mariański 28%, Stańczak 23%, Krulicki 23%, Sobański 22%, Kapelus 15%, Błoński 13%, Kalembka 9%, Stelmach 9%.

Ilość ataków – GKS 2385: Kapelus 576, Butryn 566, Sobański 382, Van Walle 275, Kalembka 179, Krulicki 172, Błoński 156, Falaschi 36, Pietraszko 34, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 174: Butryn 50, Kapelus 38, Sobański 24, Kalembka 17, Van Walle 15, Błoński 15, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 201: Butryn 59, Kapelus 41, Sobański 36, Van Walle 26, Błoński 13, Kalembka 12, Krulicki 11, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1086: Butryn 272, Kapelus 247, Sobański 149, Van Walle 120, Kalembka 97, Krulicki 94, Błoński 63, Pietraszko 22, Falaschi 18, Stelmach 3, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Pietraszko 65%, Krulicki 55%, Kalembka 54%, Falaschi 50%, Stelmach 50%, Butryn 48%, Van Walle 44%, Kapelus 43%, Błoński 40%, Sobański 39%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 216: Krulicki 47, Kalembka 47, Butryn 34, Sobański 23, Kapelus 19, Falaschi 17, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 7, Stelmach 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 25: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Krulicki 4, Butryn 3, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 11: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Scifo

    25 lutego 2017 at 14:01

    Czytam i nie widzę wyniku… Fajnie, że są szczegółowe statystyki, ale chyba wynik jest najważniejszy. No chyba, że to taki rebus/ zadanie, gdzie ten się dowie, kto sam sobie policzy. Pozdrowienia dla publikujących!

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga