Dołącz do nas

Piłka nożna

Szczypta walki to za mało

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice do Olsztyna udawał się próbować godnie kończyć sezon, próbować zachować resztki honoru, ale także po to, by grając o pietruszkę przeciwstawić się rywalowi twardo walczącemu o utrzymanie. Do Olsztyna nie udali się Przemysław Pitry, Janusz Gancarczyk, Bartłomiej Chwalibogowski i Tomasz Wróbel, pojechał natomiast Grzegorz Fonfara i od razu wybiegł w podstawowej jedenastce.

Wydawało się, że od początku inicjatywę przejmą gospodarze, ale to GKS miał najlepszą sytuację, kiedy to kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Krzysztof Wołkowicz, ale trafił piłką w słupek. Po chwili zaczął się napór Stomilu, który miał kilka sytuacji. W jednej z nich zawodnik gospodarzy ni to dośrodkował, ni strzelał, faktem jest, że piłka poleciała za kołnierz Rafała Dobrolińskiego, ale ten zdążył zbić piłkę nad poprzeczką. Po chwili było już 1:0 dla gospodarzy. Zamieszanie w polu karnym, seria błędów, w końcu piłka powędrowała na prawą stronę, gdzie stało kilku niepilnowanych zawodników rywala. Piłkę jeszcze mógł przeciąć Dobroliński, ale popełnił błąd i Koprucki strzelił do pustej bramki. Stomil złapał wiatr w żagle, ale blisko wyrównania znów była GieKSa. Rzut wolny Rafała Figiela próbował wykończyć w polu karnym Adrian Jurkowski, ale będąc sam przed Piotrem Skibą nie trafił w piłkę. Gospodarze stwarzali sobie więcej sytuacji, dobrze grali skrzydłami, a także wykorzystywali boczne sektory pola karnego. Po jednej z takich sytuacji dwukrotnie bronił Dobroliński. Na przebieg meczu spory wpływ miały sytuację z 28. i 33. minuty. Najpierw szarżował skrzydłem rywal, minął Aleksandra Januszkiewicza i ten ratował sytuację faulem, a kilka minut później przewinił po raz kolejny w środku boiska. Sędzia pokazał mu dwie żółte kartki i wyrzucił z boiska. Do obrony został z pomocy wycofany Radosław Sylwestrzak. Tak naprawdę od tego momentu ze Stomilu… zeszło powietrze.

W drugiej części gry nie dominowali już tak bardzo. GieKSa wyszła na tę część gry z Alanem Czerwiński i Michałem Zielińskim, którzy zastąpili Grzegorza Fonfarę i Rafała Figiela. Co ciekawe Czerwiński zajął miejsce na prawej pomocy. W 50. minucie zrobiło się bardzo groźnie pod bramką Dobrolińskiego. Po dośrodkowaniu z prawej strony Grzegorz Lech strzelił głową w słupek. To było ostrzeżenie dla katowiczan. W 65. minucie wprowadzony na boisko Tomasz Bzdęga wyszedł sam na sam z Dobrolińskim, ale strzelił obok słupka. Po chwili mieliśmy debiut Kamila Bętkowskiego, a w 71. minucie po bardzo dobrym dośrodkowaniu Wołkowicza z lewej strony do piłki wysoko wyskoczył Grzegorz Goncerz i zdobył wyrównanie dla GieKSy. Grając w osłabieniu ponad godzinę taki wynik należało przyjąć z pocałowaniem ręki. Komplikowała się natomiast sytuacja Stomilu, który w przypadku utraty punktów byłby praktycznie jedną nogą w drugiej lidze. W 84. minucie Goncerz po faulu w środku boiska ujrzał drugą żółtą kartkę (pierwszą otrzymał za symulowanie w polu karnym) i również został odesłany do szatni. Minutę później w starciu z rywalem poważnie ucierpiał Dobroliński. GKS miał już wykorzystany limit zmian, więc golkiper musiał zacisnąć zęby i grać do końca mimo dużego bólu (po meczu został odwieziony do szpitala). Niestety mogło to zaważyć na jego dyspozycji. W 86. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Michał Trzeciakiewicz strzelił głową bramkę, wprawiając w euforię cały stadion. Katowiczanie w dziewiątkę nie mogli nic zdziałać, a na domiar złego kolejny rezerwowy Yasumiro Kato przelobował Dobrolińskiego i ustalił wynik spotkania.

GKS zdobył bramkę grając w osłabieniu, ale w przekroju całego spotkania nie był lepszym zespołem. Zwłaszcza pierwsza połowa należała do bardziej zdeterminowanego Stomilu. GKS jednak tym razem pokazał nieco więcej cech wolicjonalnych, zabrakło jednak typowo piłkarskich.

Marazm więc dalej trwa, GKS w 14 kolejkach w tym roku wygrał tylko 2 razy. Za tydzień spotkanie derbowe z GKS Tychy i o ile ostatnie spotkania wywoływały mocną obojętność, to ten mecz – tym bardziej w obliczu walki tyszan o utrzymanie – będzie elektryzować. Zawodnicy muszą wznieść się na wyżyny i pokazać trochę dobrej piłki, ale przede wszystkim charakter. W tym meczu trzeba gryźć trawę i nie ma innej opcji!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    johann

    25 maja 2014 at 19:14

    Czy to nie browary tyskie sponsorują następny mecz??

  2. Avatar photo

    ON1964

    25 maja 2014 at 19:24

    Ciężko widze ten nastepny sezon .. Nie pojechało kilku podstawowych zawodników i byliśmy bez szans ! ledwie utrzymanie albo spadek

  3. Avatar photo

    johann

    25 maja 2014 at 21:34

    ZAGRAJ PIĘKNY CYGANIE
    KAZIKU GRAJ
    JUŻ WSZYSTKO PRZEGRANE
    GRACIE DLA JAJ

  4. Avatar photo

    michałinogieksa

    25 maja 2014 at 21:54

    CZERWIŃSKI INO PRAWA POMOC!! NIE OBRONA!!

  5. Avatar photo

    Ola

    26 maja 2014 at 12:03

    Czy wiecie jak gra młodziutka GKSA? Przyjdzcie na mecze,porywaja nawet takiego laika jak ja ile ducha walki!!! tam sie czuje dobra zabawe a nie kase:) polecam

  6. Avatar photo

    a.a

    26 maja 2014 at 12:27

    Czy pojedziemy w składem podstawowych czy bez nich to ta gra jest taka sama. Coraz większe mam przekonanie ,że wina leży po stronie trenera. Nie potrafi dotrzeć do zawodników, po za tym ustawia ich na pozycjach na których nigdy nie grali i na 100% nie wykorzystują swoich umiejętności.

  7. Avatar photo

    a

    26 maja 2014 at 12:52

    słaby trener i tyle w temacie

  8. Avatar photo

    Bartolo

    26 maja 2014 at 19:01

    Słaby trener,słabi piłkarze…bla bla bla.Ludzie,gigantyczny dług,brak kasy to są prawdziwe powody

  9. Avatar photo

    Igor

    26 maja 2014 at 20:20

    Za rok widzę nas gdzieś w okolicy 15-16 miejsca… Jakoś ogólnie w mieście nie widać klimatu do rozwoju Gieksy i sportu w ogóle.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Marzec na dłużej, kolejne odejścia

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mateusz Marzec podpisał nowy kontrakt z GieKSą – umowa została przedłużona do czerwca 2027 roku.

30-latek w zakończonym sezonie rozegrał 29 spotkań w Ekstraklasie i był jednym z zawodników, którzy najczęściej wchodzili z ławki rezerwowych. W całym rozgrywkach zdobył dwie bramki, z czego najbardziej zapamiętamy pierwszą. Trafienie z Radomiakiem Radom było pierwszą bramką GKS Katowice po powrocie do Ekstraklasy. Marzec wystąpił również w dwóch spotkaniach Pucharu Polski.

Życzymy sukcesów w naszym klubie.

***

Jednocześnie w klubowym komunikacie o kadrze zespołu na zgrupowanie w Opalenicy przekazano, że bramkarz Przemysław Pęksa i obrońca Jakub Kaduk, którym wygasają kontrakty, nie pojadą na obóz przygotowawczy. Zawodnicy 30 czerwca tego roku staną się wolnymi graczami i opuszczą nasz klub.

Kontynuuj czytanie

Hokej

Do braci Hofman dołącza Hoffman

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Defensywę hokejowej GieKSy wzmocnił Zack Hoffman.

27-letni Kanadyjczyk do Europy trafił pod koniec zeszłego sezonu – rozpoczął go w ECHL, później jednak przeniósł się do Guildford Flames z brytyjskiej ligi EIHL, gdzie wystąpił w 14 meczach i zanotował 2 asysty. Mierzący 191 cm wzrostu obrońca odkąd tylko trafił do seniorskiego hokeja był zawodnikiem od zadań typowo defensywnych – więcej punktował jedynie w juniorskich rozgrywkach, ale grał tam tylko na niższych poziomach. Jego kontrakt będzie obowiązywać przez rok.

Witamy w GKS-ie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Znamy rywalki w Lidze Mistrzyń

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Drużyna GKS-u Katowice poznała przeciwniczki w II rundzie eliminacyjnej UEFA Women’s Champions League. Katowiczanki zagrają w miniturnieju, który odbędzie się 27-30 sierpnia. W rywalizacji wezmą udział cztery drużyny, a mecze zostaną rozegrane w Słowenii.

W pierwszym spotkaniu GieKSa zmierzy się z WFC BIIK-Shymkent (Kazachstan), a w przypadku zwycięstwa awansuje do finału, gdzie czekać będzie lepszy z pary ZNK Mura (Słowenia, Murska Sobota) – zwycięzca drugiej grupy pierwszej rundy kwalifikacji. 

Druga grupa pierwszej rundy kwalifikacji (finał 2 sierpnia):
Agarista CSF Anenii Noi 2020 (MDA) – Swieqi United FC (MLT) | Spartak Myjava (SVK) – ŽFK Budućnost (MNE)

Awans do ostatniej rundy eliminacyjnej uzyska tylko triumfator każdego miniturnieju (czeka na niego bezpośredni dwumecz o fazę ligową LM, przegrany finału zagra w Lidze Europy), a druga i trzecia drużyna turnieju eliminacyjnego spadną do Ligi Europy. W przypadku remisu po 90 minutach spotkania przewidziana jest dogrywka, a jeśli nie przyniesie rozstrzygnięcia – rzuty karne.


Wszystkie drużyny drugiej rundy eliminacyjnej to:

Rozstawione: SK Slavia Praha (CZE), FC Rosengård (SWE), FC Twente (NED), Vålerenga Fotball (NOR), FC Vorskla Poltava (UKR), WFC BIIK-Shymkent (KAZ), KFF Vllaznia (ALB), Apollon Ladies FC (CYP), ŽNK Mura (SVN), SFK 2000 Sarajevo (BIH), FC Gintra (LTU), Ferencvárosi TC (HUN), Fortuna Hjørring (DEN), Breidablik (ISL)

Nierozstawione: FC Dinamo-BSUPC (BLR), BSC Young Boys (SUI), Hibernian FC Women (SCO), ŽFK Crvena Zvezda (SRB), OH Leuven (BEL), FCV Farul Constanța (ROU), HJK Helsinki (FIN), GKS Katowice (POL), Zwycięzca CH-P Q1 Gr 1, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 2, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 3, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 4, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 5, Zwycięzca CH-P Q1 Gr 6


Faza zasadnicza Ligi Europy odbywa się w formacie pucharowym (mecz i rewanż, eliminacja bezpośrednia).

Do pierwszej rundy kwalifikacyjnej nowej Ligi Europy kobiet bezpośrednio awansuje 11 drużyn. Dołączą do nich również zespoły, które zajęły trzecie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń kobiet – także 11 drużyn.

W drugiej rundzie kwalifikacyjnej do turnieju dołączy jedna drużyna z bezpośrednim awansem (Slovácko) oraz zespoły, które zajęły drugie miejsce w miniturniejach drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzyń (11 drużyn), a także kluby, które odpadły w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzyń (9 drużyn). Do nich dołączą zwycięzcy pierwszej rundy kwalifikacyjnej Women’s Europa Cup.

Liga Mistrzów odbywa się w formacie ligowym (format tabeli, dzięki któremu awansuje się do fazy pucharowej).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga