Dołącz do nas

Piłka nożna

[TRANSFERY] Koniec Kamyka w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dziś klub pożegnał się z czterema zawodnikami.

Postanowiono rozwiązać umowę za porozumiem stron z Mateuszem Kamińskim, Adrianem Frańczakiem, Mateuszem Mączyńskim i Bartłomiejem Poczobutem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kontrakty rozwiązano ze względu na niesportowe prowadzenie się wyżej wymienionych piłkarzy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


47 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

47 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    1 lipca 2019 at 15:07

    Gdyby to się stało 2 tygodnie temu, to nie powiedziałby złego słowa, a jedynie za Mączyńskim TROCHĘ zatęsknił.

    Teraz wygląda mi to na totalny bałagan!

    Ciekawe co się stało? może nagle UM ogłosił, że tnie finansowanie na sekcję piłkarską o 50%???

  2. Avatar photo

    Irishman

    1 lipca 2019 at 15:10

    Poza tym jak zastąpimy ich kolejnymi wypożyczeniami piłkarzy, którzy będą mieli wpisane w kontrakty, ze muszą grać, to możemy powoli szykować się do spadku do III ligi.

  3. Avatar photo

    pablo eskobar

    1 lipca 2019 at 15:15

    Masakra jakas okres przygotowawczy trwa od dwoch tygodni a oni teraz rozwiazuja kontrakty z zawodnikami to po jakiego ciorta oni brali w nich udzial ktos wczesniej niewiedzial ze beda sie ich ozbywac dlamnie to kolejna kompromitacja i patologia zarzadzania klubem

  4. Avatar photo

    Tomiko76

    1 lipca 2019 at 15:19

    Przedziwna sytuacja tydzień temu przedłużają umowę a teraz za porozumieniem rozwiązują, finansowo koszmarnie załatwione. Piłkarze dostaną część pieniędzy. Skoro słabo się przykładali do gry to dlaczego umowy przedłużali? Miały być oszczędności w marketingu a tu widzę że o utrzymanie będzie trudno.

  5. Avatar photo

    Mecza

    1 lipca 2019 at 15:42

    Coś się musiało wydarzyć na zgrupowaniu, innego uzasadnienia nie kumam. Jak to na zgrupowaniu może bywać..

  6. Avatar photo

    Ab

    1 lipca 2019 at 15:43

    Wypożyczeń można zrobić jeszcze dziesięć bez problemu ciekawe co na to ci, którzy mają stałe kontrakty. Może się okazać, że po tej rundzie zostaniemy na samych wypożyczeniach i dopiero wtedy będzie ciekawie. Nasi chłopcy odejdą no bo ile czasu może ich klub- pracodawca robić w ciu….a najemnicy jak się zacznie palić grunt pod nogami po prostu odejdą bez żalu. Z deszczu pod rynnę.

  7. Avatar photo

    Ab

    1 lipca 2019 at 15:47

    A odnośnie rozwiązanych kontraktów to pewnie coś nawywijali czytaj pochlali, bo cóż innego.

  8. Avatar photo

    tombotleg

    1 lipca 2019 at 17:06

    Wczoraj chcieliście wszystkich wyjebać a dzisiaj jakieś płacze, ja pierdole ludzie, a niech wypierdalają nieudacznicy jak najdalej, ciepły kurwidolek się skończył, tylko Pan piłkarz poczobut z małej litery coś nam obiecał i się nie chyba nie wywiązał? miernota pierdolona.

  9. Avatar photo

    lukasz

    1 lipca 2019 at 17:06

    Kurwa jak myślą że będą traktowani lepiej bo grają najdłużej … Szanujmy się. Przedłużyli kontrakt bo liczyli na nich ale jak się coś odjebie to może lepiej ich wypierdolić. Ile lata było głaskania zamiatania pod dywan. Może nareszcie ktoś pierdolnie w tą szatnie i pokaże że faktycznie trener rządzi tym a nie banda pseudo grajków co to opowiadają jak zajebiście są i utrzymają ligę ….

  10. Avatar photo

    Josh

    1 lipca 2019 at 17:10

    Według mnie pili alkohol w hotelu i zostali przyłapani

  11. Avatar photo

    PNWK

    1 lipca 2019 at 18:34

    Jak ma coś jebnąć, niech tak się stanie. Tylko nie skończy jak Śmierdziele.

  12. Avatar photo

    macgyver179

    1 lipca 2019 at 19:57

    Nareszcie!!!!! . Teraz to już będzie tylko lepiej. Nie ma co ich żałować. A na pozbycie się Kamińskiego czekałem od 6 lat. Nareszcie!!!!

  13. Avatar photo

    Irishman

    1 lipca 2019 at 19:59

    Jak coś nawywijali to powinni polecieć dyscyplinarnie i jeszcze zapłacić porządna karę, a nie „odejść za porozumieniom stron”!!!
    No bo właśnie SZANUJMY SIĘ!
    Jakby klub nie wywiązał się z warunków umowy to zaraz by się do nas PZPN przyczepił. A takim piłkarzom to wszystko wolno i co najwyżej mogą sobie odejść?????

  14. Avatar photo

    Irishman

    1 lipca 2019 at 20:03

    Bardzo słabo wygląda początek urzędowania dyrektora Góralczyka, a tym bardziej jestem rozczarowany bo BARDZO W NIEGO WIERZYŁEM…..

  15. Avatar photo

    KaTe

    1 lipca 2019 at 22:12

    To nie pomyłka. To błąd.

  16. Avatar photo

    marco_ramirez

    1 lipca 2019 at 22:49

    Nie jesteśmy FC Barceloną, żeby za jakieś pyskówki po nawet jakiejś libacji wyrzucać z klubu zawodników. Tak nigdy nie było w GieKaeSie i tak nie powinno być w żadnym śląskim klubie. Takie rzeczy się załatwia inaczej. Jak dla mnie to poważny błąd Góralczyka ale.. nie wiadomo co się tak naprawdę wydarzyło. Mam nadzieję, że coś poważnego i nie było innego wyjścia bo w przeciwnym razie w przyszłym roku nie wyjdziemy z 2-ligi.
    macgyver179 , skąd ta niechęć do kamyka? On I Klemenz 2 sezony temu stworzyli bodajże najlepszy duet w obronie w 1-lidze. Nie strzelaliśmy wtedy bramek ale dzięki tym dwóm piłkarzom nie traciliśmy niepotrzebnych bramek, co nas zgubiło w ostatnim sezonie. I tak wtedy odszedł jeden z nich teraz drugi z tym, że ten drugi nic i tak nie pograł z powodu kontuzji. Mam nadzieje, że właśnie ona zaważyła na ostatecznej decyzji Górala

    • Avatar photo

      lukasz

      1 lipca 2019 at 23:02

      No właśnie nie jesteśmy Barcelona, jesteśmy klubem w 2 polskiej lidze który od 5 lat bił się o awans do ekstraklasy zatrudniając partaczy którzy rządzili kolejnymi trenerami prezesami i klepali się po plecach, grali jak im się chciało, przejebali dwa pewne awanse już nie będę pisał w jakich okolicznościach i najważniejszy mecz o utrzymanie ze słabiutka Bytovia- okoliczności też przemilczmy. Chcesz znów doświadczonych emerytów albo odcinaczy kuponów ? Ja to pierdole, pamiętam czasy chwały, jeżdżenia na dupach, braku ciepłej wody i kasy i wielkiej hujni, ale zawsze była ambicja walka, nawet taki nacpany Yahaya dawał więcej niż te niektóre pseduo profesjonalne paralityki pokrju wawrzyniaka piechniaka czy innych tuzów… te niektóre przypadki jak Yahaya oprócz tego że czasem dały w palnik to jednak potrafiły coś zaprezentować na boisku. A te miernoty nasz klub sprowadziły do rangi pośmiewiska i jeszcze mają czelność zachowywać się nie tak jak trzeba? Dość tego. Czas żeby grały tu osoby które tego chcą.

    • Avatar photo

      lukasz

      1 lipca 2019 at 23:03

      No właśnie nie jesteśmy Barcelona, jesteśmy klubem w 2 polskiej lidze który od 5 lat bił się o awans do ekstraklasy zatrudniając partaczy którzy rządzili kolejnymi trenerami prezesami i klepali się po plecach, grali jak im się chciało, przejebali dwa pewne awanse już nie będę pisał w jakich okolicznościach i najważniejszy mecz o utrzymanie ze słabiutka Bytovia- okoliczności też przemilczmy. Chcesz znów doświadczonych emerytów albo odcinaczy kuponów ? Ja to pierdole, pamiętam czasy chwały, jeżdżenia na dupach, braku ciepłej wody i kasy i wielkiej hujni, ale zawsze była ambicja walka, nawet taki nacpany Yahaya dawał więcej niż te niektóre pseduo profesjonalne paralityki pokrju wawrzyniaka piechniaka czy innych tuzów… te niektóre przypadki jak Yahaya oprócz tego że czasem dały w palnik to jednak uniwersytet coś zaprezentować na boisku. A te miernoty nasz klub sprowadziły do rangi pośmiewiska i jeszcze mają czelność zachowywać się nie tak jak trzeba? Dość tego. Czas żeby grały tu osoby które tego chcą.

  17. Avatar photo

    lukasz

    1 lipca 2019 at 22:54

    Irishman to nie jego wina że banda pseudo profesjonalistów nawywijala i trzeba było na raz wypieprzyć trzech obrońców. Wolę takich co wiedzą po co grają w piłkę i choć szkoda mi troszkę Kamyka to jednak albo jestes piłkarz albo udajesz. Niestety to przykre że chłop który tyle lat był związany z naszym klubem nic nie zrozumiał po tak słabym seoznie i spadku. Przecież odbudowanie zaufania czyjegokolwiek to nie jeden mecz czy nawet dobra runda. A oni potrafią spelierdolic nawet coś tak prostego. Cieszy mnie to że widocznie Trener się nie pierdoli i stawia na swoim. A jaki będzie efekt ocenimy po połowie sezonu

  18. Avatar photo

    KaTe

    1 lipca 2019 at 22:55

    Gdy patrzę na kadrę, która nam pozostała, to nasuwa mi się cytat z Kazika: „Coście skurwysyny uczynili z tą krainą!”
    Kto tu zasługuje by go nazwać Gieksiarzem? Błąd? Wszak juź jest u nas prawie dwa lata…
    Jesteśmy pośmiewiskiem śmiesznej ligi

  19. Avatar photo

    Mecza

    2 lipca 2019 at 07:10

    Pozbycie się ich wydaje się osłabieniem ale tak musi być za niesportowe prowadzenie się. Trzeba być idiotą aby iść w miasto na zgrupowaniu napić się. Alko jest dla ludzi ale w domu a nie w miejscu publicznym. Sorry, taki zawód. Tak naprawdę to przecież nie kara dla tych co chcą coś osiągnąć. Podobno kibice to wychwycili, w Rybniku też się znajdą. Gdyby było inaczej nikt by się nie dowiedział o zajściu, tyko kara pieniężna a tak nawet jeśli Górak z Góralczykiem nie chcieli to musieli. Rozejście za porozumieniem stron jest bardziej eleganckie, GKS na pewno nic na tym nie stracił a piłkarze wyszli niby z twarzą (oficjalnie)

  20. Avatar photo

    Irishman

    2 lipca 2019 at 08:05

    @Mecza, tak analizując sytuację tylko od strony sportowej, pewnie wszyscy mogliby być przydatni w II lidze ale:
    – Kamiński z Frańczakiem są już po 30-tce więc powoli to raczej schyłek kariery
    – Kamiński po ciężkiej kontuzji z komplikacjami, a dodając do tego wiek nie wiadomo czy by się „nie posypał”
    – Mączyński podatny na kontuzje
    – Poczobut kolekcjoner kartek

    No ale niestety zostaliśmy bez lewego obrońcy, a dobrze wiemy jak trudno sprowadzić na tą pozycje kogoś dobrego. Poza tym Na środku obrony i tak niepodważalna wydaje się pozycja Dejmka i Jędrycha, a na prawej jest Tabiś (choć osobiście mam wątpliwości co do niego jako obrońcy). Teoretycznie Poczobut mógłby wymiatać na defensywnym pomocniku ale po głupotach, których nagadał to z miejsca byłby u kibiców na cenzurowanym, a to nie sprzyja koncentracji się na grze.

    Moim zdaniem nie ma co płakać. Mamy totalnie nowe otwarcie i w gabinetach i w szatni co jest niewątpliwym plusem. Dodatkowo pokazaliśmy, że w GieKSie żarty się skończyły. SZKODA TYLKO, ŻE STRACILIŚMY DWA TYGODNIE! Teraz zapowiada się przyjście zmienników „z łapanki”, którzy co gorsza nie zaliczyli obozu przygotowawczego, a każdy dzień zwłoki w ich pozyskaniu działa na naszą niekorzyść.

  21. Avatar photo

    macgyver179

    2 lipca 2019 at 09:58

    Do marco_ramirez: zobacz sobie skrót meczu z 30.03.2014 Miedź Legnica -GKS Katowice. I nie mów że to był przypadek. Po prostu nie wierzę że on chce dla GieKSy jak najlepiej. W co drugim meczu złapał kartkę za brak umiejętności. A co do najlepszego duetu to Kamiński miał szczęście że miał obok siebie takiego zawodnika jak Klemenz. Pozdro

  22. Avatar photo

    Mecza

    2 lipca 2019 at 10:39

    @Irishman, nawet jeśli to wydaje się na osłabienie jest ZA. Nie ma miejsca na takie akcje. Co innego gdyby to było po jakimś sukcesie ale, sam bym postawił jakbym spotkał ale nie po takiej kompromitacji. Nie powinno być żadnych „świętości” przy tego typu zachowaniach. Lepiej być słabszym niż tolerować takie dziadostwo.

  23. Avatar photo

    Irishman

    2 lipca 2019 at 11:46

    Tak @Mecza! A poza tym o sile drużyny nie decyduje suma indywidualnych umiejętności. Tu potrzebne są wysokie morale, skupienie na obranym celu i podporządkowanie się mu wszystkich zawodników itd. itp.

  24. Avatar photo

    lukasz

    2 lipca 2019 at 11:48

    Irishman a przez 12 lat na co Ci to wygladalo ? pretensje jak zatrudniaja dziadow, pretensje jak wypierdola hujograjcow i amatorow … zdecydujcie sie. Zdecydowane dzialania to cos czego nie bylo od lat w tym klubie, prezes nie potrafil walnac piescia w stol wczesniej zmotywowac pilkarzy nikt ich za nic nie karal … Czas pokazac ze skonczylo patyczkowanie. Czegos sie boicie ze bez Kamyka czy Maczynskiego spadniemy do III ligi ? a jak zatrudniali Wawrzyniaka Pawełka i super snajpera Spiaczke z ekstraklasy to ktos celowal w spadek ? Ludzie ogarnijcie sie, to nie sa niezastapieni ludzie , szczegolnie kiedy trzeba wizerunek pilkarza GieKSy odbudowac a oni robia cos takiego … Skonczcie lamentowac zacznijcie myslec glowami.

  25. Avatar photo

    lukasz

    2 lipca 2019 at 11:48

    Irishman a przez 12 lat na co Ci to wygladalo ? pretensje jak zatrudniaja dziadow, pretensje jak wypierdola hujograjcow i amatorow … zdecydujcie sie. Zdecydowane dzialania to cos czego nie bylo od lat w tym klubie, prezes nie potrafil walnac piescia w stol wczesniej zmotywowac pilkarzy nikt ich za nic nie karal … Czas pokazac ze skonczylo patyczkowanie. Czegos sie boicie ze bez Kamyka czy Maczynskiego spadniemy do III ligi ? a jak zatrudniali Wawrzyniaka Pawełka i super snajpera Spiaczke z ekstraklasy to ktos celowal w spadek ? Ludzie ogarnijcie sie, to nie sa niezastapieni ludzie , szczegolnie kiedy trzeba wizerunek pilkarza GieKSy odbudowac a oni robia cos takiego … Skonczcie lamentowac zacznijcie myslec glowami.

  26. Avatar photo

    Irishman

    2 lipca 2019 at 11:51

    Dlatego uważam, ze paradoksalnie dostaliśmy od losu szansę. Jeśli ja dobrze wykorzystamy i dobrze uzupełnimy powstałe braki kadrowe, to może nam to wyjść tylko na plus w szerszej perspektywie. Choć oczywiście początki zapowiadają się bardzo trudne. Tym bardziej, że dotknęło to przede wszystkim defensywy – na szczęście nie podstawowych stoperów.

  27. Avatar photo

    Irishman

    2 lipca 2019 at 11:59

    @Lukasz, ale gdzie ja mam jakieś pretensje, za to że ich wyrzucili?!?!?!?! Od momentu jak się dowiedziałem co się stało to jedynie mnie wkurza, że ich nie wywalili dyscyplinarnie i do tego jeszcze wpieprzając karę za nie wypełnienie kontraktu z winy zawodnika!
    No i tylko tych 2 tygodni żal, które PRZEZ NICH straciliśmy, bo niepotrzebnie zajmowali miejsce w kadrze i na obozie!

  28. Avatar photo

    Błażej

    2 lipca 2019 at 12:05

    Irishman – jeszcze 3 Twoje komentarze na stronie i osiągniesz liczbę 1000 komentarzy na naszych łamach 🙂

  29. Avatar photo

    Ab

    2 lipca 2019 at 15:26

    Krótko mówiąc zrobiły się cztery kolejne miejsca na wypożyczenia.

  30. Avatar photo

    Kibic

    2 lipca 2019 at 15:30

    Daję dwa tygodnie i Puczobut z Kamińskim mają nowe kluby w 1 lidze. W cywilizowanych klubach jak się nie chce zawodników to się ich sprzedaje. Choćby za worek piłek…a tak sobie na wolny transfer poszli. Kamyk Wawrzyniaka czapką przykrywał i gdyby nie kontuzja to pewnie by grał. Nie ma już ludzi co znają każdą płytkę po prysznicem i kawałek murawy. Błąd dostanie ofertę to też coś wywinie. Klubu kokosa nie ma, a może by się przydał gdzieś w b-klasie

  31. Avatar photo

    Irishman

    2 lipca 2019 at 17:12

    Ha! Ha! Błażej….. no to może chociaż jakiś puchar dostanę? Może ten co zostawił Dudek? 😉 😉 😉
    Albo nie, bo się źle kojarzy!

    Ps. Czyli rozumiem, ze to był 998-my. No to muszę teraz odliczać, uważać (i nie pisać byle co po pijaku), żeby ten tysięczny zostawić na szczególną okazje! 🙂

  32. Avatar photo

    Irishman

    2 lipca 2019 at 17:22

    Kibic, ja im daję maks tydzień i to całej czwórce, żeby się na 90minut nie znaleźli przynajmniej jako przypuszczalne transfery do jakiegoś klubu.

    No i też właśnie sporo o tym pisałem, ze to nie powinny być zwykłe „porozumienia stron” tylko przynajmniej od samych zawodników w tej sytuacji klub powinien dostać jakieś odszkodowanie.

    Ale dobra tam! Może dzięki tej zdecydowanej reakcji zyskamy coś znacznie bardziej cennego niż kasa. A jak ktoś znowu z czymś takim wyskoczy, to zawsze możemy z nim postąpić tak, jak się należy czyli – dyscyplinarka plus rekompensata za nie wypełnienie kontraktu z winy zawodnika!

  33. Avatar photo

    Fan

    2 lipca 2019 at 19:37

    Jak szatnią rządzą starzy i nie pozwolą pokazać się młodym to trzeba ich wypierd….
    . Brawo trener Górak !

  34. Avatar photo

    stefan

    2 lipca 2019 at 20:52

    Irishan jesteś totalnym laikiem jeżeli chodzi o wiedzę na temat piłki. Obrażasz wszystkich na lewo i prawo a co Ty wiesz o piłce nożnej Naszego klubu. Np. puchar dla Dudka!? KURWA TEN SYNEK ZROBIŁ 6 miejsce od grudnia w tej lidze i w tym hałasie, 11 ogólnie i nie abym Go bronił ale to był dobry wynik. Zwolnili go nawet nie robiąc żadnej analizy. Wcześniej zatrudnili 18 piłkarzy i co? Odpady które zostały jeszcze to i tak przy Dudku grały nawet ok tylko że oczywiście po sezonie zamiast zrobić analizę Nasi włodarze robią co?! Kurwa znowu zwalniają wszystkich co idzie i wymieniają całą kadrę!!!Przecież oni nawet nie zdążą się poznać i znowu ich wypierdolą. A Ty dalej piszesz te swoje wypociny!!! Patrząc na tych piłkarzy co polecieli to normalnie już dawno ich nie powinno być w Naszym klubie patrząc na wiek umiejętności itd. A jak byłbyś(irishan)troszeczkę w temacie wyrzucenia ich z klubu to wiedziałbyś że ten temat będzie się ciągnął dalej bo Oni polecieli za picie(Trener pozwolił-integracja kurwa z matołami) a ogólnie to było ich tam jeszcze kilku tylko zostały jeszcze w Naszym klubie no i co będzie dalej?! Trener przegra dwa trzy mecze i zacznie się gorączka!!! I jESZCZE SŁOWO O SHELLU Kurwa Ty jesteś największym przekleństwem tego klubu bo nic a nic nie pomagasz tylko ciągle widzisz wszystko w czarnych kolorach i wszystkich obrażasz!!!!Pomóż Naszemu Klubowi i zacznij myśleć człowieku. Pozdrawiam wszystkich normalnych.YNO GIEKSA

  35. Avatar photo

    Kibic

    2 lipca 2019 at 21:08

    Myślę, Że w tej 3 lidze doświadczenie jednego i drugiego by się przydało. Mączyński i Frańczak niegdy nie mi się nie podobali. Problem w tym że młodzi nie dają rady. Powiedział to Probierz. Jakby była jakość to nie ściągaliby „trzeciej ligi bałkańskiej”. Z wychowanków w ostatnim czasie to chyba tylko Kufel grał z sercem. Sorry ale zaangażowanie w grze to widziałem chyba ostatni raz jak Sierka Gielzie asystował…niektórzy z Was pewnie tego nie pamiętają…

  36. Avatar photo

    KaTe

    2 lipca 2019 at 22:24

    Powtórzę poraz n-ty: pozbyć się można kaźdegoka, tylko trzeba na jego miejsce mieć kogoś lepszego.
    Zarządzenie grupą ludzi jest jednak sztuką działań i kompromisów.
    Gdyby np. w Tottenhamie po każdej aferze chcieli wywalać piłkarzy, to zostaliby w tym roku z jednym tormanem…

  37. Avatar photo

    Irishman

    3 lipca 2019 at 05:50

    Panowie, czego wy bronicie? Chcecie bronic patologii, to sobie brońcie ale najlepiej jak najdalej od naszego klubu!

    I oczywiście, że mając na uwadze tylko aspekt sportowy, to teraz może być trudno. Ale powtórzę – będzie ciężko ale dzięki temu zyskujemy coś znacznie bardziej cennego niż kasa za tych, których pożegnaliśmy czy jakość sportowa! Nie da się oddzielić sfery sportowej od pozasportowej. I piszę to z całym przekonaniem i doświadczeniem jakie zdobyłem przez te grubo ponad 40 lat, gdy interesuje się fuzbalem oraz prawie 40 gdy Bukowa stała się moim drugim domem. @Stefan nie wiem jaki jest Twój „dorobek” ale jeśli podobny, to powiem krótko – zmarnowałeś ten czas!

    Mamy w GieKSie TOTALNIE NOWE OTWARCIE, czego wręcz symbolem jest pożegnanie Kamyka. I szczerze muszę się przyznać, że nigdy nie byłem jakimś jego wielkim krytykantem. Może dlatego, ze ciągle pamiętam jego wspaniały wkład w uratowanie I ligi jeszcze za czasów Nawałki? Ale ile można żyć przeszłością??? A poza tym ile mieliśmy później rozczarowań czy wręcz upokorzeń, które Mateusz firmował? Dlatego myślę, że trzeba w końcu odciąć tą pępowinę i zacząć budować coś nowego. Nie wiadomo co prawda kto zostanie naszym prezesem ale panowie Góralczyk-Górak wydają się być gwarantem, że to się powiedzie.

    Nad ranem, po (kolejnym w historii klubu) blamażu z Bytovia napisałem, że czuję się jakbyśmy brali udział w filmie „The Day After”. I w tym kontekście traktuję to co się ostatnio stało jako ostatnią, zabłąkaną bombę, która na nas spadł. Było to przykre ale widocznie nieuchronne, a TERAZ CZAS ZACZĄĆ NARESZCIE BUDOWAĆ NOWE, LEPSZE JUTRO!

  38. Avatar photo

    Kiko

    3 lipca 2019 at 07:37

    Grzegorz Rogala z Błękitnych w GKS!

    • Avatar photo

      Roh

      3 lipca 2019 at 10:36

      Dobrze ze ich wyjebali i tyle. Tyle razy juz zawiedli. Czas na niwe rozdanie.

  39. Avatar photo

    Mecza

    3 lipca 2019 at 12:38

    @Irishman, nie nazwałbym tego TOTALNIE NOWE OTWARCIE. Identycznie było rok temu po rewolucji kadrowej. Jak się skończyło wiadomo. Nam się wydaje że będzie lepiej bo jesteśmy klasę niżej ale to są marzenia. W 2 lidze nie grają ogórki a jeśli tak to tworzą zgrane ekipy. Dlatego beniaminkowie mają zazwyczaj dobre pierwsze sezony. Są zgrani i wiedzą jak wygrywać. Chciałbym się mylić ale Górak zdobędzie mniej punktów niż z Elaną, co to da zobaczymy.

  40. Avatar photo

    pablo eskobar

    3 lipca 2019 at 12:47

    Wszystkie druzyny maja jakis trzon lub wiekszosc grajkow z ostatniego sezonu my jak zwykle rewolucja to zanim ci nowi wkaponuja sie w zespol moze potrwac jesli tylko trafia z transferami to z biegiem czasu bedzie to procentowac ale latwo niebedzie srodek tabeli mysle ze max

  41. Avatar photo

    Irishman

    3 lipca 2019 at 13:10

    @Mecza, no ale jak to inaczej nazwiesz gdy zmienił się prezes (nie wiadomo jeszcze na kogo), dyrektor, trener, a piłkarzem z najdłuższym stażem jest chyba….. Błąd.

    A to co z tego będzie, to już zupełnie inna sprawa. Bo tu się całkowicie zgadzam, ze przy takich zmianach szczególnie początki będą bardzo ale to bardzo trudne! Tym bardziej, że liga za 4 tygodnie a my mamy ogromne dziury na bokach obrony.
    Tak więc jeśli chodzi pozycję w tabeli, to naprawdę trzeba będzie raczej oglądać się wstecz, a ewentualnie dopiero później nie w górę.

  42. Avatar photo

    Swiadek

    3 lipca 2019 at 15:16

    Widzę że radości z rządów twardej ręki nie ma końca ale czy na pewno wszyscy uczestnicy imprezy klubowej zostali przykładnie ukarani czy może niektórzy czekają w nagrodę na podanie kontraktu. Niech tropiciele czystej prawdy najpierw ją spenetrują a potem porozmawiajmy o radości.

  43. Avatar photo

    Mecza

    3 lipca 2019 at 15:21

    Chciałoby się być w czołówce na jesień ale to są marzenia. Nawet nie pamiętam jakie to uczucie jest będą na szczycie tabeli, zupełnie inne emocje. Trzeba jednak zejść na ziemię, może będziemy przeżywać to co w zeszłym sezonie, oby z lepszy zakończeniem.

  44. Avatar photo

    siwen

    4 lipca 2019 at 19:12

    Albo gramy w piłkę albo gramy w ciula!!! To jest klub piłkarski czy klub go-go!?!? Był pewnie jasny przekaz od Góraka/Góralczyka, złamali go więc na łajbę z nimi i do Rawy z mostu na ul. Brackiej(tam najbliżej do Rawy z B1), dalej Brynicą, Przemszą niech spłyną na szerokie wody z okrzykiem ahoj lub a huj wam od GieKSiarzy!! https://www.youtube.com/watch?v=xzAOFvkgeng Nieważne jak dobrzy byli i jakie braki teraz są w obronie. Kto wie czy na melanżu nie ustalali które mecze sprzedać, jak szatnią zarządzać, jaki układ wykręcić itp. Ktoś w końcu piznął pięścią w stół i ten ciepły, wesoły, emerycki kurwidołek delegalizuje co mnie osobiście cieszy. Może w tym roku awansu nie będzie, być może braki kadrowe uzupełniane na szybko nie wypalą ale polityka trwania w chorych układach gdzie ręka rękę myła, klepania się po pachnących naftaliną pleckach, przymykania i mydlenia oczu się nie sprawdziła o czym świadczą choćby te 2 fakty: spadek do II ligi i frekwencja przy Bukowej 1 – czasem aż żal było patrzeć na świecący pustkami blaszok 🙁

    Niektórzy ludzie są jak chmury. Dzień staje się pogodniejszy jak sobie pójdą…

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Balon de GieKS’or

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Tak, tak, Shellu wrócił do działalności redakcyjnej rok temu i faktom nie da się zaprzeczyć. Mianowicie od tego czasu byłem na 17 meczach wyjazdowych. Bilans: 3-1-13. Z różnych powodów nie zawitałem na czterech meczach w delegacji. Bilans: 3-0-1. Niech to szlag!

Miejmy więc te heheszki, że Shellu przynosi pecha za sobą. Pośmialiśmy się, fajnie. Teraz przejdźmy do rzeczy poważnych.

To co oglądamy w tym sezonie na wyjeździe, to co widzieliśmy wczoraj w Gdańsku, to jest jakiś jeden wielki koszmar. W zasadzie nawet nie wiem, co pisać, bo jestem zażenowany. Przede wszystkim dysproporcją pomiędzy meczami u siebie i na wyjeździe. Dysproporcja, w której GieKSa u siebie od przerwy meczu z Zagłębiem walczy, gra agresywnie, zmiata tego przeciwnika i nawet jeśli pojawiają się błędy w defensywie, to nadrabiamy grą ofensywną i strzelanymi bramkami. Na wyjazdach nie ma ani ofensywy, ani defensywny. Jest jedno wielkie nic.

Mecz z Lechią został oddany. Nie mam na myśli, że bez walki, choć tej determinacji mogło być zdecydowanie więcej. Ale został oddany bez jakichkolwiek atutów piłkarskich. Był to absolutnie beznadziejny mecz, który jakby potrwał drugie 90 minut, to GKS i tak by bramki nie strzelił. Nie da się strzelić gola, gdy nie potrafi się stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Bramkarz Lechii Paulsen został zatrudniony w zasadzie tylko przy strzale dystansu Nowaka. I kilka razy wyłapał, względnie wypiąstkował piłkę po bardzo słabych dośrodkowaniach. Najlepszą akcję katowiczanie przeprowadzili wtedy, gdy Galan wypuścił Nowaka, ten zrobił zwód i uderzał, ale został zablokowany. Poza tym – nie było nic.

Strasznie się na to patrzyło. Na pierwszą połowę nasz zespół nie dojechał w ogóle. Tam to nawet i tej determinacji nie było widocznej. I myślę, że raz na zawsze warto między bajki z mchu i paproci włożyć krążące w piłce historię o tym, jak to jest ciężko, gdy gra się co trzy dni. Tym razem bowiem były dwa tygodnie przerwy i w żaden sposób nie wpłynęło to pozytywnie na zespół. Katowiczanie byli ospali, bez pomysłu, bez widocznej chęci przyciśnięcia przeciwnika.

Zawsze na meczach posiłkuję się transmisją z Canal+, czy to odpalając na laptopie i oglądając powtórki, czy zapuszczając żurawia w monitory komentatorów stacji, tym razem Bartosza Glenia i Michała Żyro (na monitorach zawsze jest od razu, nie trzeba czekać „poślizgu”). Gdy około 36. minut zobaczyłem, że GKS nie oddał nawet jednego strzałów, choćby niecelnego, nie mogłem uwierzyć. Oto gramy z najsłabszą obroną w lidze, której Zagłębie Leszka Ojrzyńskiego potrafi wklupać sześć bramek, a my nie potrafimy choćby postraszyć bramkarza gospodarzy. Po prostu koszmar. Na koniec połowy był już jeden celny strzał o xG… 0,01. Ja bym to jeszcze na części tysięczne rozłożył, żeby zobaczyć, czy nie było to 0,001. Natomiast sytuację, w której Galan zagrał – co by nie mówić – kapitalną piłkę do Wasyla, a Wasyl zamiast albo przyjąć i strzelić, albo poczekać, albo zrobić cokolwiek innego, odgrywał z pierwszej do tyłu, do nikogo, zakwalifikowałbym jako ujemne xG. No, po prostu tak nie można.

Mimo wszystko coś tam w końcówce pierwszej połowy leciutko zaczęło się dziać i dawało to jakąś nadzieję na grę po przerwie. I rzeczywiście, GKS miał dużo więcej posiadania piłki w drugiej części gry. Z 52-48 dla Lechii w pierwszej połowie, cały mecz skończyliśmy z bilansem 58-42 na korzyść GKS, czyli po przerwie GKS musiał mieć piłkę przez 68 procent czasu. I choć na koniec meczu to xG było już na poziomie 0,76, to nadal bardzo słabo. Nie mieliśmy groźnych sytuacji.

Zapytałem trenera na konferencji o kwestię braku prostoty w grze, tylko zbyt dużego kombinowania. Trener zaprzeczył mówiąc, że w tym spotkaniu było być może najwięcej dośrodkowań w całym sezonie, bo około czterdziestu i chodzi o jakość. Nie doprecyzowałem, więc doprecyzuję teraz – bardziej chodzi mi o sytuacje, w których naprawdę można już próbować oddać strzał, czy może nawet trochę popróbować zrobić coś na aferę, jakieś zamieszanie itd. A my kombinujemy, tak jak wspomniany Wasyl, tak jak Bartek Nowak w jednej sytuacji, gdzie się wygonił i został zablokowany. Kilka takich sytuacji by się jeszcze znalazło. Natomiast faktem jest, tak jak stwierdził szkoleniowiec, że chodzi też o samą jakość dośrodkowań, a ta była bardzo słaba. Nawet komentatorzy określili centry GieKSy jako „baloniaste”. Golkiper gospodarzy nie miał z reguły z nimi problemów, a jak kilka razy nasi zawodnicy doszli do główki, to po prostu odbili piłkę gdzieś do góry czy nie wiadomo gdzie. Zagrożenia żadnego. Po francusku i hiszpańsku piłka to „balon”. Piłkarze GKS za bardzo chyba wzięli sobie to do serca.

Piszę o tej aferce, bo GKS potrafi taką grać. Ja wiem, że Jacek Gmoch kiedyś chciał zmatematyzować piłkę i dziś wielu szkoleniowców to robi – to znaczy chcą jak najmniej pozostawić przypadkowi. I ja to rozumiem. Natomiast wydaje się, że potrzebny jest w tym wszystkim balans, po ostatecznie piłka to taki kulisty przedmiot, który w dużej prędkości zachowuje się nieprzewidywalnie, gdy napotka na przeszkodę taką, czy owaką – tu się odbije, tu podskoczy, tu zakręci i po prostu trzeba mieć refleks i dołożyć nogę. Przecież strzelaliśmy takie bramki – Marten Kuusk w poprzednim sezonie z Cracovią czy Lukas Klemenz niedawno z Arką. Więc i to GKS potrafi.

Jeśli miałbym wyróżnić jakiegokolwiek zawodnika w tym meczu, to pewnie postawiłbym na Galana, choć widząc po opiniach kibiców, moglibyśmy się w tych opiniach rozminąć. Ale Borja coś tam próbował i zagrał dwie bardzo dobre piłki w pole karne. Poza tym mizeria i raczej kilku bohaterów negatywnych.

Trener pokombinował ze składem, więc mogliśmy obejrzeć zaskakujące zestawienie. Jak przyznał na konferencji, zmasakrowani po wyjazdach na reprezentacje byli Kuusk i Kowalczyk. Tego pierwszego zabrakło nawet na ławce, Mateusz wszedł w drugiej połowie. I okej, może podróż z Armenii, może kadra, ale kurka wodna, tak przegrać pojedynek biegowy z Meną, który grał od początku. Nie godzi się.

I znów ta cholerna bramka w końcówce. Znów zapytam – ileż można? I mam gdzieś, że to kontra wynikająca z odkrycia się. Bramka to bramka. Z jednej strony nie pozwalamy Kudle polecieć w pole karne przeciwnika w 107. minucie meczu, z drugiej dajemy sobie w taki sposób wbić bramkę. W siódmym meczu z rzędu tracimy gola w końcówce połowy. W tym sezonie to już dziesięć (!) takich goli. A w ostatnich szesnastu meczach – szesnaście!

A’propos Camilo Meny – po meczu, gdy wychodziliśmy ze stadionu, wychodził też Kolumbijczyk, więc stwierdziłem, że to idealna okazja podziękować mu za gola z Arką Gdynia, który dał naszemu klubowi możliwość walki o awans do ekstraklasy w maju rok temu. Co uczyniłem. Camilo był zdziwiony, dlaczego jakiś gość dziękuje mu za tego akurat gola, gdy przecież przed chwilą strzelił. Ale wyjaśniłem mu wszystko, tak więc w imieniu kibiców GieKSy osobiste podziękowania zostały złożone. Dzięki Camilo!

Wracając do składu. W miejsce Kuuska na boisku pojawił się po raz pierwszy od wielu miesięcy Grzegorz Rogala. Kibice łapali się za głowy, ale myślałem sobie – dajmy mu szansę. Po meczu mam taką myśl, która by mi jeszcze niedawno do głowy nie przyszła… królestwo za Klemenza! Rozumiem brak ogrania, ale na Boga – czy to przeszkadza w tym, żeby prosto i mocno kopnąć piłkę? Zawodnik udzielał się w ofensywie, ale kopał tak, jakby to była piłka lekarska, względnie nie jadł śniadania, ni obiadu. I po takiej dwukrotnej próbie kopnięcia piłki, została ona wybita i padła pierwsza bramka.

No i z bólem serca muszę też powiedzieć, że Dawid Kudła w tym sezonie nie pomaga. Absolutnie. Nie wybronił żadnego meczu, nie jest pewnym punktem, a ta bramka obciąża go strasznie. To nie jest zły bramkarz, ale jeśli nie poprawi się w najbliższym czasie, to nie zdziwię się, jeśli trener postawi na Rafała Strączka. W pucharowym meczu z Wisłą na pewno. Ale też w lidze. Mimo wszystko jestem fanem Dawida i mam nadzieję, że się ogarnie i wróci do formy z poprzedniego sezonu.

Zagrali Milewski i Bosch, i z ich gry nic kompletnie nie wynikało. Sebastian generalnie niewiele wnosi do zespołu, jedynie raz na jakiś czas zagra dobry mecz. Jesse na razie wystąpił w Zabrzu i w Gdańsku i na razie cienizna totalna.

Adam Zrelak niewidzialny, podobnie jak Ilja Szkurin, który wszedł w drugiej połowie, choć Białorusin wypadł minimalnie lepiej niż Słowak, coś tam próbował powalczyć. Ale bez efektu.

Wprowadzony na boisko w drugiej połowie Adrian Błąd też już młodszy nie będzie. Z całym szacunkiem – także za poprzedni sezon, gdzie dawał radę, w tym zawodnik już piłkarsko po prostu nie pomaga. Kompletnie.

Reszta nie dała po prostu nic dobrego zespołowi i jako całość, zagraliśmy po prostu ultra beznadziejne zawody. Wiadomo też, że była przerwa z powodu zadymienia, ale psychologicznie, gdy sędzia pokazał doliczonych 16 minut, to powinniśmy natrzeć na tego rywala i po prostu go stłamsić. I trochę tej aferki zrobić, tak jak Wszołek z Jędzą zrobili nam w Warszawie. Oczywiście jakościowo – z idealną centrą i strzałem.

0-0-4, bramki 1:11. Bilans na wyjazdach tragiczny. Problem w tym, że ten bilans jest adekwatny do gry. W Łodzi było po prostu słabo, na Legii całkiem nieźle, za to na Górniku i Lechii totalnie beznadziejnie i dramatycznie. Jeśli trener chciał coś zmienić na wyjazdach, to na razie efektów nie ma. Jest tak samo źle jak było. Natomiast swoją drogą piłkarze muszą się ogarnąć, bo to naprawdę niemożliwe, że u siebie można, a na wyjeździe nie można. Nie wiem, może mówcie sobie do lustra przed wyjazdami: „O, ale fajnie, znów gramy na Nowej Bukowej, znów gramy na Arenie Katowice”. Taką mini ściemkę róbcie, żeby wydawało wam się, że gracie u siebie. Nie wiem.

W każdym razie znów robi się nieciekawie. My przegrywamy bezdyskusyjnie z Lechią, a takie Zagłębie jedzie do Poznania i wygrywa. Musimy jak ognia pilnować tej bezpiecznej strefy. A łatwo przecież nie będzie, bo zaraz czeka nas mecz z obecnie drugą i pierwszą drużyną w tabeli. Jeśli nie wygramy choćby jednego z tych dwóch meczów – będzie gorąco.

Niezależnie od tego i tej całej krytyki – będę powtarzał – wspieramy! Będę powtarzał, że ta drużyna zasłużyła już nieraz na to, by ją wspierać w trudnym momencie. Dali nam ekstraklasę, to teraz zróbmy wszystko – także my, jako kibice – żeby tę ekstraklasę utrzymać. Wszyscy na Cracovię!

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Powaga drużyny zachowana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po emocjach – dodajmy bardzo pozytywnych – związanych z meczami reprezentacji, czas wrócić do ligowej piłki. Oj działo się, działo, mimo że to tylko dwa tygodnie. Najmniej w tym wszystkim istotnym był chyba mecz z Górnikiem Zabrze, sparingowy Śląski Klasyk, który GKS Katowice wygrał w samej końcówce 2:1. Bohaterem spotkania – o ile w ogóle określenie „bohater” pasuje (nie pasuje) do meczu kontrolnego, był zawodnik, którego w GieKSie już nie ma. Aleksandrowi Buksie skrócono wypożyczenie z Górnika i zawodnik poszedł dalej – do Polonii Warszawa. Nie pierwszy i nie ostatni raz okazało się, że to, co mówią kibice o piłkarzu – opierając się na swoich obserwacjach i opiniach – materializuje się w związku z danym zawodnikiem. Od początku wiedzieliśmy, że Olek to „odrzut” z Górnika, a nie realne wzmocnienie i raczej nic z tego nie będzie. To nic personalnego do zawodnika. Po prostu są piłkarze, którzy tym realnym wzmocnieniem są (później się sprawdzają lub zawodzą), a są tacy, gdzie jakaś metamorfoza na plus rozpatrywana jest raczej w kategorii wielkiego zaskoczenia.

Pojawiły się jednak też solidne wzmocnienia, przynajmniej tak się wydaje. Emana Markovića widziałem podczas meczu z Górnikiem i zaprezentował się bardzo przyzwoicie, strzelił bramkę, był aktywny. Cały czas czekamy na wejście do składu Jesse Boscha, który co prawda w GKS już zadebiutował, ale jeszcze nie wywarł żadnego piętna na grze zespołu. No i transfer niemal last minute – Ilja Szkurin i to wydaje się być wyjściowo kapitalne wzmocnienie. Co prawda w Legii zawodnik zawiódł i tam się go pozbyli – uważam zbyt pochopnie – ale przecież w Stali Mielec ten piłkarz wiązał krawaty. Choć marnował w warszawskim klubie sytuacje na potęgę (także w meczu w Katowicach), to przecież trafiał do siatki w finale Pucharu Polski, w superpucharze, na Nowej Bukowej mimo wszystko również, kiedy to aż uklęknął i schował twarz w dłoniach z ulgi po odblokowaniu i celebrował tym swoją radość.

Doszło też do jednego oczywistego wzmocnienia, które jest sytuacją nieoczywistą. Mianowicie, do GKS… nie trafił Tymoteusz Puchacz. Większości kibiców spadł kamień z serca. Nie wiemy, co do głowy przyszło trenerowi, że chciał mieć w drużynie tego hm… celebrytę. Można mówić o ambicji tego chłopaka, walorach czysto piłkarskich i na siłę unikać jak ognia tego, co sobą prezentuje… generalnie. Człowiek, który swoją „karierę” zbudował na farmazonie i JBL-ach, bo tak naprawdę nigdy się nie wyróżniał niczym poza szybkością. Wielu było w światowej piłce piłkarzy, którzy wydawali się wielkimi odkryciami, bo robili te efektowne sprinty. Tyle, że później okazywało się, że gdy przeciwnicy ich przeczytali, poza szybkością nie mieli nic do zaoferowania.

GieKSa potrzebuje piłkarzy, którzy są poważni i poważnie podchodzą do tego wszystkiego. Trzeba patrzeć na konteksty. To, że Afrykanie przyjeżdżają na Mundialu na mecze i wchodzą na stadion tańcząc i śpiewając to zupełnie inny kulturowo schemat niż w Europie. I tam to pasuje. Tutaj nie. Jeśli jeden piłkarz będzie traktował ten sport tylko jako głównie zabawę i taką czystą radość z życia, to w naszej kulturze to po prostu będzie wyraz braku profesjonalizmu. Nie będzie to „dostrojone” do całości. Nie zrozumcie mnie źle – nie mówię, że piłkarze mają się nie cieszyć z uprawiania tego sportu, nie czerpać radości z gry, ze zwycięstw, z tego, że być może mają najlepszą pracę świata. Mają się cieszyć, jak najbardziej. Tylko jest różnica pomiędzy tym cieszeniem się i utrzymywanie profesjonalizmu – nie tylko na boisku, ale także poza nim – a zwykłym… pajacowaniem.

Byli tacy pajacujący piłkarze, którzy dobrze się zapowiadali, mieli piłkarsko papiery może nawet na Złotą Piłkę, a skończyli na peryferiach futbolu. Pierwszy do głowy przychodzi taki Mario Balotelli, który przecież talent miał wybitny, ale rozmienił go na drobne swoimi głupotami typu puszczanie fajerwerków w łazience czy wjeżdżanie na teren więzienia dla kobiet.

Może Puszka aż tak spektakularnych ekscesów nie miał, ale te różne celebryckie historie z Julią Wieniawą, wypisywanie do Dody na Instagramie czy jakieś akcje z tym Slow Speedem, czy ja tak się zwie ten osioł (WTF?) to po prostu taka błazenada, że nie przystoi to piłkarzowi czy kandydatowi na piłkarza GieKSy. Wystarczy spojrzeć na takiego Arka Jędrycha, normalny spokojny facet i jako kapitan wzór. I zestawcie go w drużynie z Puszkinem… aaaaa, szkoda gadać. A dziw, że kiedyś grali razem.

W czasach, kiedy jeszcze nie gryzłem się w język (teraz jestem kilka lat dojrzalszy) napisałem zaraz po meczu z Bytovią:

Więc spadaj sobie Puczi „zapierdalać tak jak Kante” do Poznania, bo ostatnio pogwiazdorzyłeś i jeśli nie opanujesz sodówki, to nici z kariery.

Cóż… Przez te sześć lat na farmazonie wycisnął maxa. Szacun. To też jest umiejętność. Ale prawda gwiazdorzenia prędzej czy później wychodzi.

Puchacz był jedną z twarzy spadku do drugiej ligi. Ktoś powie, że Arkadiusz Jędrych i Adrian Błąd też byli. No byli – i nawet sam miałem zdanie, że z tymi zawodnikami wiele nie osiągniemy i powinni odejść. Ale zostali w GieKSie przez tyle lat i awansowali – do pierwszej ligi i do ekstraklasy. I jakkolwiek dalej uważam, że od czasu, kiedy na GieKSie się udzielam, czyli przez te 20 lat większość moich przewidywań się sprawdzała, to tutaj akurat nie. Co do Arka i Adriana mogę powiedzieć jedynie – sorry panowie, pomyliłem się.

Nie sądzę, że cokolwiek takiego mogłoby się przydarzyć przy Tymoteuszu. Choć mimo wszystko mu tego życzę, bo ciągle chłopak jest młody, ma 26 lat i jeśli rzeczywiście by się ogarnął, to coś jeszcze może w tę piłkę pograć. Nie na najwyższym poziomie, ale jakiś klub z ekstraklasy może go przygarnąć.

Podsumowując więc – bo już dajmy spokój Puchaczowi – to naprawdę świetna wiadomość, że do nas nie trafił. Nie wiem, co tam się podziało, czy GieKSę wyd… wymanewrował, ale sama ta historia z wysypaniem się jego transferu przecież do niego bardzo pasuje. Niech się kopie po czołach z Azerami, krzyżyk na drogę i obyśmy już nigdy więcej nie mieli pomysłów ściągania takich „gwiazdorów” do naszego klubu. Bądźmy poważni.

Napisałem wcześniej, że mecz z Górnikiem, sparing sparingiem… Niestety wydarzyła się rzecz, której najmniej byśmy chcieli. Aleksander Paluszek zerwał więzadła w kolanie i na wiele miesięcy z jego gry będą nici. Jak to dobrze ktoś napisał – szkoda, że zagrał z Radomiakiem, bo tylko narobił nadziei… To prawda, debiut zawodnika w katowickich barwach był bardzo obiecujący. Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za zawodnika i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.

Niestety w związku z tym skomplikowała się nasza sytuacja w obronie. Nie pozyskaliśmy dodatkowego obrońcy i GieKSa będzie musiała rzeźbić w tym, co ma. Póki co nasza defensywa nie spisuje się dobrze w lidze, tracimy mnóstwo bramek, a ostatni mecz na zero z tyłu rozegraliśmy prawie pięć miesięcy temu. Jeśli chcemy się utrzymać i punktować w lidze, ten aspekt musi być poprawiony. Nie zawsze bowiem będziemy strzelać cztery gole, jak z Arką, i trzy – jak z Radomiakiem. Tak więc Arek Jędrych, Marten Kuusk, Lukas Klemenz i Alan Czerwiński będą musieli wziąć tę odpowiedzialność i praktycznie w tym kwartecie zamykają się nasze możliwości. Problem się pojawi, gdy przyjdą kartki czy nawet drobne urazy. Choć Bartek Jaroszek to fajny chłop, ratowanie się nim będzie aktem desperacji. Ale pozdro Bartek 😉

Jutro czeka nas starcie z Lechią Gdańsk. Wyjazdy, ach te nieszczęsne wyjazdy. Mamy z nimi potężny problem i to nie od dziś. Choć w tym roku katowiczanie wygrali przecież w Częstochowie, Wrocławiu czy Gdańsku właśnie, to seria czterech porażek z rzędu na wiosnę czy trzech w obecnym sezonie jest niepokojąca. Dodatkowo przyglądając się tym spotkaniom – w większości GKS nie miał czego szukać. Patrząc jeszcze na wiosnę, najlepszy był mecz z Motorem, ale pozostałe przegrane to była lipa. Teraz bardzo słabe występy w Łodzi i Zabrzu, niezły w Warszawie. To za mało. Trener na konferencji po Górniku mówił o tym, że możliwa jest jakaś zmiana, jeśli chodzi o delegacje. Na czym będzie ona polegać – zobaczymy.

Nadal wielkim problemem są też bramki tracące w końcówkach połów. Od tych pięciu miesięcy w dwunastu meczach GKS stracił trzynaście bramek w ostatnich pięciu minutach pierwszej lub drugiej połowy. I z Radomiakiem tak było, a gdyby sędzia uznał gola w końcówce meczu – mielibyśmy tego jeszcze więcej. Fatalna statystyka i ja naprawdę łapię się na tym, że marzę, żebyśmy w pierwszej połowie dociągnęli choćby do 0:0. W obecnym sezonie udało się to tylko raz – w pierwszej kolejce.

Lechia to nie będzie łatwy przeciwnik, ale nie jest to rywal nie do ogrania. Co prawda słynął z tego, że strzelał i tracił mnóstwo bramek, ale ostatnio się to trochę zmniejszyło. Bo ultrabezbarwnym i nudnym meczu Lechiści pokonali w derbach Arkę 1:0, a w Białymstoku przegrali 0:2. A wiemy, że wcześniej dostali oklep w Lubinie 2:6. Można więc tej ekipie strzelać bramki, zresztą GKS w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu trafił w Gdańsku trzy razy, natomiast jak uruchomi się Bobcek z Wiunnykiem, to naprawdę trzeba się mieć na baczności i nasza obrona musi być zwarta i zwrotna.

Mecz z Radomiakiem był epicki. Pod kątem emocji to było jedno z najlepszych spotkań od wielu lat, niektórzy kibice musieli do siebie dochodzić po nim przez kilka dni. Dużo dało to jednak pozytywnej adrenaliny i nakręcania się na dalsze losy naszego zespołu.

Jednak kochani – Lechia jest dopiero jutro. Teraz i dzisiaj najważniejszy jest inny mecz GieKSy. Wszyscy o 18:00 trzymamy kciuki za dziewczyny w boju z Twente Enschede. Dajcie z siebie Dziołszki wszystko, żeby przed rewanżem mieć jak najlepszą sytuację wyjściową!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga