Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Chrobrym

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice po ciężkich bojach wygrał z Chrobrym Głogów. Zwycięstwo zostało wywalczone na dużej ambicji, ale też dzięki masie szczęścia, któremu ostatecznie dopomogli nasi zawodnicy. Trzeba ich ocenić sprawiedliwie, czyli pochwała za wygraną z mocnym przecież rywalem, ale też piszemy o mankamentach.

M.Abramowicz – 8
Niekwestionowany bohater meczu. Gdyby nie on, do przerwy przegrywalibyśmy jedną lub dwiema bramkami, co mogłoby być już nie do odrobienia. Fantastyczne interwencje najpierw po główce rywala, a potem podwójna po rykoszecie od Prażnovskyego i dobitce głową przeciwnika. Jeśli obrońcy coś zepsują, często można liczyć na Mateusza. Do poprawki gra nogami. Przy golu bez szans. Ale ogólnie to jest Bramkarz przez duże „B”.

Alan Czerwiński – 5
To zdecydowanie nie był wybitny mecz Alana w defensywie, a wręcz jeden ze słabszych w tej rundzie. Niespecjalnie radził sobie z szybkimi i ruchliwymi zawodnikami rywala na skrzydle. Inna sprawa, że mając czasem dwóch przeciwników i nie zawsze mogąc liczyć na wsparcie – miał nieco utrudnione zadanie. Mimo postępów ten mecz pokazał, że w grze obronnej jest dużo jeszcze do poprawy. Z przodu kilka ciekawych akcji, no i dośrodkowanie, po którym był rzut karny.

Oliver Prażnovsky – 4
Ech Oli… W tym meczu zaliczył taką liczbę kiksów, złych wybić, złych ustawień, że głowa boli. Praktycznie każdy jego kontakt z piłką przyprawia o szybsze bicie serca. Co prawda miał sporo pecha, a i inna specyfika gry bez Kamińskiego dała znać o sobie, ale ten pech to też trochę po kłosie jego nerwowości z całej rundy. W tym meczu był zamieszany w większość okazji bramkowych rywali, raz po rykoszecie od niego piłka, która nie szła w światło bramki zaczęła tam lecieć, w końcu niefortunne wybicie prosto na nogę rywala, który strzelił gola. Rok temu profesor, w tym sezonie kiks na kiksie. Albo Oli się przez zimę ogarnie, albo naprawdę Garbacik wygryzie go ze składu.

Damian Garbacik – 6,5
Z trudnego zadania zastąpienia Kamińskiego wywiązał się przyzwoicie. Co prawda i jemu lekkie błędy się zdarzyły, ale nie były to takie pomyłki jak Oliego. Dodatkowo strzelił bramkę, a mógł drugą, ale sędzia nie uznał ze względu na zagranie ręką… Prażnovskyego (choć to akurat był przypadek). Ogólnie – na plus.

Dawid Abramowicz – 6
Średni występ obrońcy, czasem brakowało go blisko rywala na swojej stronie, ale to jednak naszą prawą częściej atakowali rywale. Przydałoby się poprawić dośrodkowania, bo czasem ma pozycję, a niewiele z tego wynika. To z czego jest znany – wrzut z autu, znowu przyniosło gola. Nawet jeśli te wrzuty czasem z pozoru są niegroźne, to jednak w jakiś sposób sieją popłoch w głowach rywali, a zwłaszcza bramkarzy.

Tomasz Foszmańczyk – 6
Fosa znów na skrzydle i znów tracący swoje atuty. Niby nie grał źle, ale jak zauważyliśmy zawsze brakuje mu pół metra, pół sekundy, aby zaliczyć idealne zagranie, podanie, strzał. Czasem mógłby z większą agresją iść na piłkę. To bardzo jednak dobry zawodnik i to pokazał mając stalowe nerwy przy rzucie karnym. Strzelił bramkę dającą zwycięstwo GieKSie.

Bartłomiej Kalinkowski – 6
Powrót do składu i niezły mecz. Co prawda czyszczenie nie zawsze wychodziło dobrze, ale mając piłkę raczej w głupi sposób jej nie tracił. Fajnie wypuścił Szołtysa w pierwszej połowie. Miał sporo szczęścia, bo po jednej z jego interwencji piłka prawie wpadła do naszej siatki.

Łukasz Zejdler – 6
Trochę nie jest to ten Zejdler z początku i środka rundy, choć nie jest też jakoś źle. W spotkaniu z Chrobrym popełnił jeden spory błąd, kiedy rzucił się do walki, ale zaliczył upadek i rywale mieli bardzo groźną sytuację. Pracuś – udziela się w środku, pomaga stoperom, a w tym meczu dużo pracował na skrzydle. Jeśli dodamy do tego, że grał z urazem – trzeba go pochwalić.

Grzegorz Goncerz – 6
Było trochę lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Zawodnik nie notował już tak dużej ilości strat, a i kilka ciekawych akcji przeprowadził. Dobre dośrodkowanie do Lebedyńskiego w pierwszej połowie, wywalczony karny w drugiej. Szkoda sytuacji, w której uderzał po dośrodkowaniu Pielorza – prosto w bramkarza, choć złożył się do strzału ładnie. Gonzo musi jednak zacząć strzelać. Teraz stał się takim Rooneyem GieKSy.

Paweł Szołtys – 5
Po dobrym występie w Suwałkach przyszedł słabszy. Paweł był aktywny, pokazywał się na pozycjach, ale tak po prawdzie nie za bardzo wiedział, co zrobić z piłką. Nie był ofensywnym zagrożeniem dla rywali. Miał nawet okazje strzałowe, ale raz został zablokowany, raz wyprzedził go obrońca na wślizgu.

Mikołaj Lebedyński – 5,5
Występ tego zawodnika możemy ocenić dwojako. Jako zawodnik wysoki i dobrze grający głową stanowczo źle nią strzela w ostatnich meczach. Z Chrobrym miał dwie bardzo dobre piłki, a uderzał niecelnie. Czegoś też jeszcze brakuje w rozgrywaniu akcji, takiego zęba, walki o piłkę. Za to przy golu zrobił to bardzo dobrze, szybki refleks i strzał, po którym Garbacik – jako dobijający – strzelił gola. Średni mecz Mikołaja.

Łukasz Pielorz (grał od 72.minuty) – niesklas.
Niezła zmiana Łukasza, tym razem nic nie zawalił, a zaliczył bardzo dobre dośrodkowanie do Goncerza. Mogła być asysta.

Andreja Prokić (grał od 80. minuty) – niesklas.
Zawodnik miał 10 minut z czasem doliczonym. Niestety pokazał, że piłka się go nie słucha, czym dopełnił obraz kiepskiej rundy. Można było odnieść wrażenie, że tak bardzo chce, a piłka nie lubi nachalności. Wiosna już chyba gorsza być nie może niż jesień w jego wykonaniu. Przecież on potrafi grać w piłkę…

Krzysztof Wołkowicz (grał od 89. minuty)- niesklas.
Zmiana w samej końcówce.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    Jooo

    27 listopada 2016 at 10:21

    Mam nadzieję że Pan motala ma już parę nazwisk na oku ???? na szoltysa nie da się patrzeć wolkowicza też nie

  2. Avatar photo

    ula

    27 listopada 2016 at 10:30

    Dochodzi jeszcze Gonzo,Nowak,Prokic

  3. Avatar photo

    Marcin

    27 listopada 2016 at 10:54

    ula-Prokic ok miał pare setek i zawsze pudła,Gonzo jest wartościowym piłkarzem i na wiosme pokaże wszystkim na co go stać a Nowak to doświatrzony bramkarz i w przypadku urazu Abramowicza jesteśmy spokojni o miejsce w bramce z Nowakiem.EKSTRAKLASA DLA KATOWIC

  4. Avatar photo

    ula

    27 listopada 2016 at 11:01

    To niech sie ci dwaj ostatni,wezma sie w garsc i niech faktycznie Gonzo pokaze,na co go stac i,ze tak jak mowil,karne zostawia na ekstraklase,a Nowak,ze nie jest wcale gorszy od Abramowicza,choc teraz po tej rundzie bylo widac,ze z Nowakiem nie jest wcale tak rozowo,jak sie wydaje,co do Wolka zgadzam sie w stu procentach,z Szoltysem to jeszcze poczekajmy z ocena:)

  5. Avatar photo

    maxiu

    27 listopada 2016 at 12:41

    ula@ z jaką ocena Szołtysa chcesz czekać?? Gdyby nie to że jest młodzieżowcem to juz dawno by nie grał!!Jest słaby jak nikt w zespole!!Krótko Szołtys pakuj walizki!!

  6. Avatar photo

    andrzej

    27 listopada 2016 at 12:56

    jakies dwa fajne transfery na wiosne i optymistycznie mozna patrzec w przyszlosc.

  7. Avatar photo

    Kato

    27 listopada 2016 at 13:23

    Praznowsky,Prokic,Wolkowicz powinni szukać nowych pracodawcow-nawet wartości rezerw nie podnosza.3,4 pilkarzy musi dojść aby była rywalizacja i mocna ławka bo tak mogą być problemy.Ważne 3pkt chociaż gra nie zachwyciła

  8. Avatar photo

    kibic bce

    27 listopada 2016 at 13:32

    Mecz ok. Oceny troche za wysokie. Szoltys jeszcze sie ogarnie mlody jest.
    Duda Wolek out albo na wypozyczenie?
    Pielo pilkarz zagadka moze jakby czesciej gral to bylo by inaczej.
    Gonzo szacun z rozpiepszonym nosem grac po tygodniu.
    Ula moze zostan trenerem drugiego skladu i ogarnij zaplecze dla 1wszej 11. Nowaka sie pozbyc masz fantazje!?
    Sawicki i Stanik Brzeczek powinien ich ogarniac,
    3-4 transfery plus jakis wychowanek.
    Pozdrawiam.

  9. Avatar photo

    Irishman

    27 listopada 2016 at 14:45

    Jakimś usprawiedliwieniem dla Olego jest to, że nie grał na swojej stronie. Niemniej na dzisiaj to jest nasz stoper numer 3. No a rok temu…. wydawało się, że to w ogóle jeden z najlepszych stoperów w I lidze.

    Tak – chlap do práce!!!

  10. Avatar photo

    Stefan

    27 listopada 2016 at 16:28

    Jak Pielorz nic nie zawinił?piłka z różnego była spokojnie do wybicia właśnie przez niego nawet dwukrotnie.Raz przy wrzutce ,ale trzeba też wyskoczyć ,a nie stawać na paluszkach.Ogólnie nie widzę możliwości opierać na tym graczu składu ,a nawet wejście z ławki to przerasta.

  11. Avatar photo

    Matti

    28 listopada 2016 at 13:42

    Trzeba sobie jasno powiedzieć że nie ma zmienników – Duda, Pielorz, Szołtys, Wołkowicz to zawodnicy nie na walkę o awans. Są za słabi piłkarsko i stąd mamy ogromne kłopoty jak ktoś wypada ze składu. Potrzeba ze trzech zawodników którzy podniosa jakość i konkurencję w składzie. Z Chrobrym oczywiście najlepszy Mateusz Abramowicz 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga