Dołącz do nas

Piłka nożna

II-ligowy raport transferowy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Sezon 2019/20 w II lidze zbliża się coraz to większymi krokami, pozostał raptem miesiąc do pierwszych meczów o punkty, więc i karuzela transferowa rozkręciła się na dobre i sporo klubów zdążyło już dokonać paru solidnych wzmocnień. Przyjrzyjmy się więc, jak prezentują się ruchy kadrowe w zespołach naszych ligowych rywali. Poniższy raport przedstawia wszystkie potwierdzone transfery na dzień 29 czerwca.

Bytovia Bytów

Zespół po spadku w dużej przebudowie, na ten moment odeszło już 8 zawodników, z których większość stanowiła trzon zespołu z Pomorza w ubiegłym sezonie. Z Bytowem pożegnali się: Maksymilian Hebel (29 meczów 3 bramki w ubiegłym sezonie) wrócił po wypożyczeniu do Arki Gdynia, obrońca Maciej Dampc (29 meczów 0 bramek) do ŁKS-u Łódź, pomocnik Sebastian Kamiński (7 meczów 0 goli) do Olimpii Grudziądz, bramkarz Andrzej Witan (34 mecze 1 bramka), pomocnik Bartosz Wolski (21 meczów 2 bramki), Mateusz Kuzimski (3 mecze, 8 goli) wszyscy do Chojniczanki Chojnice, a także napastnik Gracjan Jaroch (34 mecze, 2 bramki) i pomocnik Jakub Kuzdra (26 meczów, 1 bramka) obaj do Warty Poznań. Natomiast jeszcze przed zakończeniem ubiegłego sezonu karierę zakończył obrońca Łukasz Wróbel (232 mecze 8 bramek w barwach Bytovi), który pełni teraz rolę dyrektora sportowego. Lista więc naprawdę długa i jest wielce prawdopodobnie, że poszerzy się jeszcze o kilka nazwisk w najbliższych dniach.

Bytovia wzmocniła się jak na razie tylko dwoma zawodnikami. Są to Adrian Kwiatkowski (33 mecze, 6 bramek) z Błękitnych Stargard Szczeciński i 19-letni Bułgar Denislav Stanchev, który ubiegły sezon spędził w zespole z rodzimej ekstraklasy Vereya Stara Zagora. Co ciekawe udało mu się nawet zdobyć gola w przegranym 3:4 meczu z Levskim Sofia.

Garbarnia Kraków

Krakowianie wzmocnień szukają głównie w niższych ligach, skąd zakontraktowali jak dotychczas kilku całkiem ciekawych młodych zawodników. Do zespołu dołączyli między innymi dwaj piłkarze Soły Oświęcim, 23-letni napastnik Adrian Wójcik (29 meczów, 14 bramek) i pomocnik Kamil Kuczak (21 meczów, 2 bramki), a także bramkostrzelny pomocnik Krzysztof Szewczyk (32 mecze, 14 bramek) z Wiślan Jaśkowice, pomocnik Rafał Surmiak (32 mecze, 1 bramka) z Sokoła Sieniawa oraz pomocnik Grzegorz Marszalik (30 meczów, 4 bramki) z Hutnika Kraków. Warto także nadmienić, że stanowisko trenera Garbarni objął Łukasz Surma, który zastąpił Bogusława Pietrzaka, z którym nie został przedłużony kontrakt po zakończeniu ubiegłego sezonu.

Z klubu odeszli natomiast: obrońca Arkadiusz Garzeł (27 meczów 0 bramek), pomocnik Paweł Pyciak (15 meczów 0 bramek), napastnik Tomasz Ogar (28 meczów, 4 bramki) wszyscy do sąsiedniego Hutnika, ukraiński pomocnik Serhij Krykun (18 meczów, 2 bramki) do Resovii Rzeszów, obrońca Krzysztof Kalemba (20 meczów, 3 bramki) i pomocnik Wojciech Wojcieszyński (4 mecze 0 bramek), z którym nie został przedłużony kontrakt.

Błękitni Stargard

Do zespołu, który zakończył II ligowe zmagania w sezonie 18/19 na 12 miejscu nie dołączył jeszcze żaden nowy zawodnik. Klub natomiast doznał poważnych osłabień, zwłaszcza jeżeli chodzi o formację ofensywną, z której ubył najlepszy strzelec Błękitnych Przemysław Brzeziański (29 meczów, 9 bramek), napastnik Adrian Kwiatkowski (33 mecze 6 bramek) do Bytovi oraz pomocnik Mateusz Kwiatkowski (27 meczów 5 bramek). Ponadto odeszli obrońca Patryk Baranowski (27 meczów, 2 bramki) i bramkarz Patryk Brzozowski (3 mecze). Jeśli Błękitni nie uzupełnią swojej kadry kilkoma wartościowymi zawodnikami, mogą mieć bardzo poważne problemy z utrzymaniem.

Elana Toruń

Okienko transferowe w zespole z Torunia jest dość interesujące. Elana na ten moment zakontraktowała pomocnika Bartosza Machaja (26 meczów, 2 bramki) z Chrobrego Głogów, obrońcę Michała Bierzało (16 meczów, 0 bramek) z Siarki Tarnobrzeg, napastnika Krzysztofa Kołodzieja (30 meczów, 11 bramek w III lidze + 3 mecze, 0 bramek w Ekstraklasie) z Lecha Poznań oraz Jakuba Knuta (25 meczów) – młodego bramkarza z III ligowego KP Starogard Gdański.

Lista ubytków jest jednak zdecydowanie dłuższa, bo z klubem pożegnało się aż 8 zawodników. Jednym z nich jest były piłkarz GieKSy Krzysztof Wołkowicz (30 meczów 6 bramek), który odszedł do beniaminka Fortuna I ligi GKS-u Bełchatów. W ślady Wołka poszedł również obrońca Michał Kołodziejski (31 meczów, 4 bramki), który także zamienił Toruń na Bełchatów. Ponadto odeszli: Maciej Stefanowicz (31 meczów, 6 bramek) do GiekSy, napastnik Daniel Ciechański (7 meczów 0 bramek) do KTS-u Weszło Warszawa, a także pomocnicy Artur Lenartowski (31 meczów, 4 bramki), Mateusz Stąporski (10 meczów, 0 bramek), oraz 21-letni defensor Maciej Felsch (16 meczów, 0 bramek), z którymi klub postanowił nie przedłużać kontraktów. Ostatnim ubytkiem jest bramkarz Mateusz Mrozek, który po zakończeniu wypożyczenia wrócił do Lecha Poznań, a następnie jak wiemy, na tej samej zasadzie trafił do GieKSy.

Górnik Łęczna

Po nieudanym ostatnim sezonie klub z Lubelszczyzny opuściła już siódemka piłkarzy. Włodarze Górnika rozstali się m.in. ze znanym z występów w Ekstraklasie, Mateuszem Cetnarskim (6 meczów, 0 bramek). Zawodnik ten borykał się z kontuzją przez dużą część sezonu i postanowiono rozwiązać jego umowę za porozumieniem stron. Na zatrudnienie Cetnarskiego zdecydował się pierwszoligowy Stomil. Poza byłym piłkarzem Cracovii z zespołem Kamila Kieresia pożegnali się: dwaj obcokrajowcy Oleg Borodaj (11 meczów 0 bramek) i Mohamed Essam (15 meczów, 1 bramka), obrońca Robert Pisarczuk (22 meczów, 2 gole), a także pomocnicy Kacper Jodłowski (8 meczów, 0 bramek), Adrian Łuszkiewicz (25 meczów, 1 bramka) oraz Filip Szewczyk (13 meczów, 1 bramka), który został zawodnikiem Gryfa Wejherowo.

Dołączyli natomiast dwaj młodzi obrońcy: Kamil Pajnowski (11 meczów, 3 bramki) z Motoru Lublin i Jakub Zagórski (4 mecze, 0 bramek) z Puszczy Niepołomice, a także pomocnik Marcin Stromecki (10 meczów, 1 bramka) występujący ostatnio w Zniczu Pruszków oraz obrońca Paweł Baranowski (30 meczów, 0 bramek) z Odry Opole.

Górnik Polkowice

Jak dotąd beniaminek II ligi z województwa dolnośląskiego nie dokonał żadnych transferów z, jak i do klubu. Zespół po awansie w dalszym ciągu będzie prowadzony przez albańskiego trenera Enkeleida Dobiego, którego wielu kibiców z pewnością kojarzy z występów w Ekstraklasie w latach 2000-2003, kiedy to w barwach Zagłębia Lubin i Górnika Zabrze rozegrał 59 spotkań i zdobył 6 goli.

Gryf Wejherowo

Jeżeli chodzi o transfery do zespołu Zbigniewa Szymkowicza, to oprócz wspomnianego wyżej Filipa Szewczyka z Górnika Łęczna do Gryfa trafili również trzej defensorzy występujący do tej pory w III lidze: Igor Biedrzycki (26 meczów, 4 gole) z Huragana Morąg, Tomasz Wojcinowicz (10 meczów, 1 bramka) i Maciej Prusinowski (30 meczów, 3 bramki) obaj z Ursusa Warszawa, a także na zasadzie wypożycznia 20-letni obrońca ŁKS-u Łódź – Oskar Koprowski.

Klub opuściło niestety wielu zawodników stanowiących trzon drużyny w ubiegłym sezonie. Można wręcz odnieść wrażenie, że małego rozbioru Gryfa dokonał były trener tego klubu pracujący obecnie w Sokole Ostróda, czyli Jarosław Kotas. Znany ze swoich barwnych wywiadów szkoleniowiec sprowadził do siebie obrońcę Pawła Brzuzego (33 mecze, 0 bramek), pomocnika Piotra Kołca (29 meczów, 5 bramek) oraz napastnika Krzysztofa Wickiego (27 meczów 9 bramek). Największą stratą jest jednak transfer 22-letniego środkowego pomocnika Macieja Koziary do Miedzi Legnica, który był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w zespole z Pomorza, notując 11 bramek i 7 asyst. Klub opuścili także młodzieżowiec Paweł Ewertowski (18 meczów 0 bramek), który przenosi się do Olimpii Grudziądz oraz doświadczony Robert Chwastek (33 mecze,1 bramka).

Lech II Poznań

Ciężko komentować tu jakiekolwiek ruchy transferowe, bo jak wiadomo skład dwójki Lecha będzie oparty na zawodnikach z drużyn młodzieżowych oraz tych, którzy w dany weekend nie załapią się do kadry na mecz w Ekstraklasie.

Legionovia Legionowo

W zespole, który jako ostatni wywalczył sobie promocję do II ligi, doszło jak na razie tylko do jednej zmiany kadrowej. Z klubu odszedł do Górnika Zabrze najlepszy strzelec zespołu Piotr Krawczyk (34 mecze, 26 bramek). Warto również dodać, że Legionovia dopiero kilka dni temu otrzymała licencję upoważniającą do występów w II Lidze w sezonie 2019/20.

Olimpia Elbląg

Klub z Elbląga zasilił swój skład jak dotąd jedynie napastnikiem występującym ostatnio w ROW-ie Rybnik Przemysławem Brychlikiem (33 mecze, 5 bramek), natomiast z zespołem pożegnało się już trzech piłkarzy: napastnik Michał Fidziukiewicz (27 meczów, 5 bramek) do Stali Stalowa Wola, pomocnik Bartosz Nowicki (30 meczów, 0 bramek) powrót z wypożyczenia (Arka Gdynia) oraz obrońca Wojciech Jurek (14 meczów, 0 bramek).

Pogoń Siedlce

Rewelacja rundy wiosennej poprzedniego sezonu zakontraktowała dopiero tylko jednego zawodnika. Mowa o młodziutkim pomocniku Jakubie Romanowiczu (18 lat), który trafi do Siedlec na zasadzie wypożyczenia. Z klubu odeszli za to dwaj pomocnicy: Mateusz Bochnak (30 meczów, 3 bramki) i Sebastian Pociecha (12 meczów, 0 bramek), którzy wrócili z wypożyczeń do swoich macierzystych klubów (Bochnak do Pogoni Szczecin, a Pociecha do Piasta Gliwice). Ponadto klub nie zdecydował się na przedłużenie wygasających umów z Tomaszem Zającem (9 meczów, 0 bramek), Dariuszem Brągielem (23 mecze, 0 bramek) i Kacprem Szymankiewiczem (11 meczów, 0 bramek).

Resovia

Bardzo aktywnym graczem na rynku transferowym jest zespół prowadzony przez trenera Szymona Grabowskiego. Klub z podkarpacia zdążył już podpisać umowy z pięcioma nowymi piłkarzami. Uwagę zwraca zwłaszcza transfer Adriana Dziubińskiego (27 meczów, 8 bramek), najlepszego strzelca Stali Stalowa Wola z poprzedniego sezonu, który powinien być sporym wzmocnieniem formacji ofensywnej Resovii. Poza Dziubińskim do ekipy z Rzeszowa dołączyli: Serhij Krykun z Garbarni, pomocnik Krzysztof Gancarczyk (20 meczów, 3 bramki), a także dwójka zawodników Siarki Tarnobrzeg – Dawid Kubowicz (28 meczów, 2 bramki) i Grzegorz Płatek (33 mecze, 2 bramki).

Z klubem pożegnali się za to 20-letni napastnik Kamil Antonik (27 meczów, 5 bramek), który spróbuje swoich sił w Ekstraklasie w barwach Arki Gdynia, a także obrońca Sebastian Zalepa (27 meczów, 3 gole) do Wigier Suwałki. Poza tymi dwoma zawodnikami Resovia nie przedłuzyła kontraktów z Mirosławem Kmiotkiem (6 meczów, 0 bramek) i Michałem Ogrodnikiem (20 meczów, 1 bramka), a z wypożyczeń do macierzystych klubów wrócili Bartłomiej Benek i Przemysław Pyrdek.

Skra Częstochowa

W Częstochowie na chwilę obecną trwają spore porządki kadrowe. Klub nie przedłużył kontraktów z obrońcą Karolem Tomczykiem (11 meczów, 0 bramek) i trzema pomocnikami: Sławomirem Ogłazą (5 meczów, 0 bramek), Łukaszem Kowalczykiem (8 meczów, 0 bramek), Sebastianem Siwkiem (22 mecze, 2 bramki). Ten ostatni jest bardzo blisko angażu w III ligowym Ruchu Chorzów. Natomiast po zakończonych wypożyczeniach do swoich klubów wrócili bramkarz Łukasz Krzczuk (13 meczów), pomocnik Michał Kieca (33 mecze, 4 bramki), Konrad Poprawa (11 meczów, 0 bramek) i Paweł Kaczmarczyk (2 mecze, 0 bramek). Do tej listy prawdopodobnie dołączy także najskuteczniejszy zawodnik Skry w ostatnim sezonie, czyli Damian Nowak (33 mecze, 9 bramek), który aktualnie przebywa na testach w beniaminku I ligi Radomiaku Radom.

Częstochowianie nie zakontraktowali oficjalnie jeszcze nikogo, ale na testach pojawiło się już kilku zawodników m.in napastnik Damian Niedojad (27 meczów, 3 bramki) z Rozwoju Katowice.

Stal Rzeszów

Beniaminek z Rzeszowa po emocjonującej końcówce sezonu, kiedy to w ostatniej kolejce zwycięstwem u siebie z Podhalem Nowy Targ zapewnił sobie awans do II ligi, rozpoczął okienko transferowe od dwóch wzmocnień. Do Stali trafił najlepszy strzelec Podhala – Artur Pląskowski (33 mecze, 18 bramek), a także obrońca Radosław Sylwestrzak (17 meczów, 3 bramki) z Widzewa Łódź. Pozytywną informacją dla kibiców klubu z podkarpacia z pewnością jest przedłużenie kontraktu o kolejny rok z najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu Tomaszem Płonką, który w poprzednich rozgrywkach zanotował, aż 20 trafień i 8 asyst.

Z klubem rozstał się jak do tej pory jedynie młody obrońca Szymon Kobusiński (11 meczów, 2 bramki).

Stal Stalowa Wola

Zespół Stali dokonał jak na razie trzech transferów, po jednym do każdej formacji nie wliczając bramki. Obronę wzmocnił zawodnik Olimpii Grudziądz – Piotr Witasik (23 mecze, 2 bramki), do grona pomocników dołączył Michał Płonka (27 meczów, 3 gole) z Rozwoju Katowice, a nowym napastnikiem będzie Michał Fidziukiewicz z Olimpii Elbląg.

Z klubem kontrakt do 30 czerwca 2021 roku przedłużył m.in. wychowanek GieKSy – Bartek Sobotka.
Barw Stalówki oprócz Grzegorza Janiszewskiego, którego będziemy mieli okazję oglądać przy Bukowej w nowym sezonie, nie będą już reprezentować: napastnicy Adrian Dziubiński i Sebastian Łętocha (28 meczów, 5 bramek), a także utalentowany 22- letni pomocnik Michał Trąbka (34 mecze, 4 bramki), który spróbuje swoich sił w beniaminku Ekstraklasy ŁKS-ie Łódź.

Widzew Łódź

Najgorętsze lato z pewnością obserwować możemy w największym przegranym ubiegłego sezonu, czyli Widzewie Łódź, gdzie doszło już nawet do jednej wręcz absurdalnej decyzji. Mowa oczywiście o zwolnieniu trenera Zbigniewa Smółki, który zdążył przepracować w klubie z Łodzi zaledwie miesiąc! Decyzja ta jest następstwem zmiany w gabinecie prezesa Widzewa, gdzie Jakuba Kaczorowskiego — człowieka odpowiedzialnego za zatrudnienie Smółki wespół z dyrektorem sportowym Łukaszem Masłowskim, zastąpiła Martyna Pajączek, która od początku swojej kadencji zapowiedziała natychmiastowe zmiany w pionie sportowym Widzewa. Ofiarą całego zamieszania padł więc niestety niczemu winny były trener Arki Gdynia. Wróbelki ćwierkają, że w poniedziałek nowym trenerem Widzewa ogłoszony będzie aktualny trener Termaliki-Marcin Kaczmarek, którego kontrakt wygasa już w niedzielę.

Pomijając całe zamieszanie w strukturach klubu, do Widzewa trafiło na ten moment czterech piłkarzy: napastnik Przemysław Kita (29 meczów, 11 bramek) z Olimpii Grudziądz, pomocnik Marcel Gąsior (24 mecze, 0 bramek) ze Stali Mielec, napastnik Christopher Mandiangu (12 Meczów, 5 bramek) z bułgarskiego Septemwri Sofia oraz nasz stary znajomy Łukasz Zejdler (24 mecze, 1 bramka).

Z klubem rozstali się natomiast: bramkarz Michał Humerski, pomocnik Dario Kristo (25 meczów, 5 bramek) do GKS-u Tychy, pomocnik Mateusz Michalski (32 mecze, 10 bramek) do Radomiaka Radom, pomocnik Simonas Paulius (9 meczów, 0 bramek), obrońca Radosław Sylwestrzak do Stali Rzeszów, napastnik Daniel Świderski (19 meczów, 3 bramki), obrońca Tomasz Wełna (15 meczów, 0 bramek) i pomocnik Marek Zuziak (17 meczów, 2 bramki).

Znicz Pruszków

Zespół, z którym przyjdzie nam się zmierzyć na inaugurację w II lidze, pozyskał na chwilę obecną trzech nowych zawodników. Jednym z nich jest obrońca Martin Baran znany kibicom z występów w Ekstraklasie w barwach Jagielloni Białystok, który ostatni sezon spędził w III-ligowym Podhalu Nowy Targ, gdzie w 16 meczach udało mu się zdobyć jednego gola. Poza Baranem klub z Pruszkowa zatrudnił także innego piłkarza Podhala – Petera Drobňáka (28 meczów, 1 bramka) oraz pomocnika Karola Noiszewskiego (6 meczów, 0 bramek) z Rakowa Częstochowa.

Szeregi klubu opuścili natomiast: pomocnik Marcin Stromecki (10 meczów, 1 bramka) do Górnika Łęczna, pomocnik Kacper Smoleń (12 meczów, 1 bramka) powrót po wypożyczeniu do Sandecji Nowy Sącz, pomocnik Adrian Małachowski (29 meczów, 2 bramki) do GKS-u Bełchatów, napastnik Tomasz Chałas (4 mecze, 0 bramek), pomocnik Marcin Smoliński (17 meczów, 2 bramki), obrońca Bartłomiej Gajda, obrońca Przemysław Kocot (4 mecze, 0 bramek) i pomocnik Mateusz Długołęcki (22 mecze, 3 bramki).

* w nawiasach podane statystyki z sezonu 2018/19

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    StoczeK

    1 lipca 2019 at 14:06

    A to nie jest tak że na tym poziomie rozgrywkowym rezerwy Lecha muszą mieć zatwierdzona kadrę przed sezonem? To chyba nie jest już tak że mogą zabrać pół składu z pierwszej drużyny?

  2. Avatar photo

    pablo eskobar

    1 lipca 2019 at 15:19

    Jesli gracz rozegra iles tam meczy w pierwszym skladzie to niemoze juz grac w rezerwach poczytaj sobie regulamin bo dokladnie tam wszystko pisze na poczatku rozgrywek to moga nawet dac caly pierwszy sklad do rezerw jak beda chcieli

  3. Avatar photo

    Arcadiomorales

    1 lipca 2019 at 16:29

    Wygląda to tak: Zawodnik traci prawo do gry w drużynach niższych klas po rozegraniu 2/3 oficjalnych spotkań mistrzowskich w danym sezonie w drużynie wyższej klasy (przepis ten nie dotyczy zawodników uczestniczących w rozgrywkach młodzieżowych)

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstra-noty 2025: Defensywa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do lektury ocen defensywnych zawodników GieKSy w sezonie 2024/25. Przy wystawianiu not w skali szkolnej (1-6) regularnie grającym zawodnikom kierowaliśmy się średnią Waszych ocen za miniony sezon. Za wiosnę uznaliśmy wszystkie spotkania rozgrywane w 2025 roku, tj. od meczu ze Stalą Mielec. 


Dawid Kudła: Sezon potwierdził jego klasę, choć nie obyło się bez poważnych wpadek, które na początku rundy jesienne skłoniły kibiców nawet do rozważań zmiany podstawowego golkipera. Było to raczej spowodowane czystymi emocjami, a nie chłodnymi przemyśleniami i nic takiego nie miało racji bytu. Było kilka błędów w komunikacji i wyjściu na przedpole, które bezpośrednio przekładały się na zagrożenie pod bramką. Po kilku spotkaniach w Ekstraklasie odnalazł jednak swój rytm i stał się prawdziwą opoką, ratując zespół w wielu akcjach, a najbardziej pamiętną będzie chyba parada w sytuacji sam na sam ze Shkurinem. Interwencje niemożliwe to właśnie jego specjalność. Przy wyprowadzeniu piłki jeszcze nieraz przyprawiał nas o szybsze bicie serca, ale zwykle już uchodziło mu to na sucho i koniec końców był ważnym elementem budowy akcji. Demony powróciły jeszcze przy niefortunnej interwencji w Gdańsku w końcówce sezonu, ale był to już raczej odosobniony wybryk na tle niezwykle pracowitej rundy wiosennej. Ze smaczków pozasportowych – potrafił wprowadzić uśmiech na twarzach wszystkich dziennikarzy, rzucając prześmiewcze komentarze w stronę kolegów udzielających wypowiedzi. Ostatecznie słusznie był przez Was wielokrotnie wybierany MVP spotkań, zapewniał drużynie niezbędny spokój na tyłach. Adrian Błąd prawdopodobnie mógłby częściej udzielać takich wywiadów, jak ten po meczu z Górnikiem: “Jak powiem, że dzisiejszy mecz wybronił nam Kudi, to nie będzie nic odkrywczego.”

🍁Jesień: 5
🌱Wiosna: 5+


Rafał Strączek: W pucharze spisywał się przyzwoicie, może przyzwoicie z plusem – zależy od interpretacji parady przy feralnym rzucie wolnym. Na pewno jest cenną rywalizacją dla Dawida Kudły, choć wiosną nie dostał ani minuty. Ostatecznie pozostał w naszym klubie na kolejny sezon.

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny


Arkadiusz Jędrych: Był ważnym spoiwem naszej defensywy, nawet jeśli sporadycznie zdarzały mu się proste błędy i czasem zbyt długo zwlekał z doskokiem, przez co na sumieniu ma parę groźnych akcji i bramek. Jego gra w powietrzu była wręcz niezawodna, a jego waleczność doskonale obrazuje podwójna interwencja, gdy już z poziomu murawy zdołał wybić nadlatującą piłkę. Umiejętność czytania gry i asekuracja kolegów sprawiały, że cały zespół czuł się stabilniej, a napastnicy rywali musieli szukać innych rozwiązań, nie mogąc korzystać z blokowanych przez niego wrzutek. Jego kluczowe wślizgi zapadają w pamięć: był zdolnym na pełnym ryzyku wyłuskać piłkę spod nóg rywala, albo i samą swoją obecnością zmusić go do błędu. Nie ograniczał się jednak tylko do roli tradycyjnego obrońcy: potrafił też posyłać jego rozpoznawcze długie piłki, które pozwalały szybko przejść do ataku. Prawdziwy Pan Kapitan, jako jedyny zawodnik z pola w całej lidze rozegrał każdą minutę tego sezonu.

🍁Jesień: 5-
🌱Wiosna: 5-


Lukas Klemenz: W kilku przypadkach to właśnie on, przy pomocy szybkości i zmysłu napastnika, wyprowadzał kontrę, która przeradzała się w groźną akcję semi-skrzydłowego. Po stałych fragmentach również potrafił kreować zagrożenie, czego wymaga od obrońców Rafał Górak. Ofensywny Lukas Klemenz z pierwszej rundy może być oceniony pozytywnie, niestety dużo więcej można powiedzieć o powtarzających się błędach w prostej grze piłką i nawet jej przyjęciu, pasywnym kryciu i brakach szybkościowych. Nie był pewnym punktem naszej defensywy na wiosnę, choć na papierze ma odpowiednie do tego umiejętności. Zazwyczaj spisywał się przyzwoicie lub nawet dobrze – po prostu w kluczowych chwilach zbyt często przydarzały mu się błędy, co rzutuje na jego ogólnym odbiorze.

🍁Jesień: 4+
🌱Wiosna: 3-


Alan Czerwiński: W końcówce sezonu prezentował się bardzo solidnie, rzadko przegrywał pojedynki i był po prostu kluczowym elementem drużyny, także w szatni. Był ważnym punktem w grze defensywnej – nie unikał odpowiedzialności, wspierał rozegranie i wielokrotnie asekurował swoich kolegów, często subtelną zmianą ustawienia zapobiegając kontrze lub ułatwiając zapoczątkowanie akcji. Dokładał do tego swoje w fazie ofensywnej, gdy z Marcinem Wasielewskim zaczęli stosować manewr wymiany pozycjami, w końcu nominalnie jest wahadłowym. Od czasu tej zmiany taktycznej mógł pokazywać pełnię swoich możliwości. Na początku kampanii momentami brakowało mu odwagi – nawet gdy miał przestrzeń do podłączenia się do akcji, wybierał podanie wstecz zamiast odważnego wejścia na wolne pole. Zdarzały mu się też proste błędy techniczne, zwłaszcza tuż po przenosinach: złe przyjęcia, niecelne zagrania na kilkanaście metrów, czy brak wyczucia przy pressingu rywali, których częstotliwość malała z biegiem czasu. Jako półboczny obrońca zdawał się czuć niekomfortowo, ale finalnie wyrósł na pewny punkt defensywy, jako wahadłowy dobrze sobie radził niemal od początku. Podobno proces adaptacji do nowego stylu gry trwa ponad pół roku, co zdaje się potwierdzać jego przypadek. 

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 5


Marten Kuusk: Jego atutem była siła fizyczna i zdecydowane wejścia w pojedynki – potrafił wygrać walkę o piłkę, postawić twarde warunki i wyczyścić pole karne w klasyczny, prosty sposób. Kilka razy źle wybierał moment na wyskoczenie z formacji, tworząc tym samym lukę w obronie. Potrafił dołożyć swoje w kreacji, ale raczej były to prostsze (lecz skuteczne) rozwiązania. Choć nie popełniał wielu rażących błędów, czasami trudno było mówić o pewności i spokoju, które powinien gwarantować środkowy obrońca. Wydaje się, że musi popracować tylko nad decyzyjnością i koncentracją, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do swojej osoby – w kilku meczach stawał na wysokości zadania i zamykał swoją stronę.

🍁Jesień: 4
🌱Wiosna: 4-


Aleksander Komor: W ataku dołożył całkiem sporo jak na stopera (raz nawet próbował strzału przewrotką), w rozegraniu na pressing reagował raczej ekspediowaniem piłki. Potrafił wykazać się walecznością i wygrać pojedynek fizyczny. W obronie popełnił kilka błędów i sprawiał wrażenie bardzo zestresowanego grą w Ekstraklasie. 

🍁Jesień: 3
🌱Wiosna: Brak oceny


Bartosz Jaroszek: Z Unią zagrał bardzo nerwowo i niestabilnie. Z Pogonią (przynajmniej na chwilę) uratował nas przed utratą bramki wybiciem z linii, a jego najlepszy występ to starcie z Niecieczą – został wybrany MVP, bardzo dobry był to mecz. Pomagał drugiemu zespołowi, a kibice już wiążą jego przyszłość, choć jeszcze sezon zostanie w pierwszym zespole, z działem marketingu.  

🍁Jesień: 3+
🌱Wiosna: Brak oceny

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga