Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media po przegranym meczu GieKSy z Termalicą: GieKSa (niemal) na dnie. Remis utracony w ostatniej sekundzie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania kolejnych gorzkich doniesień mediów na temat meczu GKS Katowice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (0:0). Wybraliśmy dla Was najciekawsze:

 

sportslaski.pl – Potwierdzili, że „puchar rządzi się swoimi prawami”

Pucharowe zwycięstwo nad Pogonią Szczecin nie odmieniło GKS-u Katowice, który przegrał z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, czyli najsłabszym zespołem w lidze.

[…] Po pucharowym meczu z Pogonią Szczecin do wyjściowego składu – co w ogóle nie dziwi – wskoczył Krzysztof Baran, który bronił fantastycznie. Dzisiaj miał znacznie mniej pracy, a i gospodarze częściej byli pod bramką rywala niż to miało miejsce w środę.

Groźnie było po nieznacznie niecelnym uderzeniu Daniela Rumina i strzale Adriana Błąda z kilku metrów. Także w drugiej połowie to gospodarze byli stroną przeważającą. Od razu po wznowieniu gry w świetnej sytuacji był Grzegorz Piesio, ale jego strzał obronił Dariusz Trela. Bramkarz gości musiał także interweniować po próbie Dominika Bronisławskiego. W obronie z kolei świetnie zachował się Adrian Frańczak, który zapobiegł sytuacji sam na sam z Baranem.

Obrona nie była jednak bezbłędna. Po faulu Bartłomieja Poczobuta goście wykonywali rzut wolny, po którym gola głową zdobył Artem Putiwcew.

[…] GKS jednak nie zdobył nawet punktu. W doliczonym czasie gry gola na wagę zwycięstwa zdobył Mateusz Kupczak. Drużyna z Katowic jest w tragicznym położeniu. Po 12 kolejkach GieKSa ma tylko 9 punktów. Trudno w to uwierzyć, ale przy Bukowej śląski zespół wygrał tylko raz na siedem spotkań i w tabeli jest już przedostatni…

 

gol24.pl – Kupczak bohaterem Niecieczy! Rozpacz w Katowicach

W meczu dwóch najbardziej rozczarowujących drużyn w tym sezonie górą okazali się goście. Do czwartej minuty doliczonego czasu gry utrzymywał się remis, ale właśnie wtedy Mateusz Kupczak znalazł drogę do siatki gospodarzy i zapewnił Bruk-Betowi trzy punkty.

[…] Druga połowa lepiej rozpoczęła się dla zespołu z Niecieczy. W 62. minucie Artem Putiwcew świetnie wyskoczył do dośrodkowania i popisał się celną główką. Na odpowiedź GKS-u nie trzeba było długo czekać. Sześć minut później fatalnie skiksował Rafał Grzelak i piłkę dośrodkowaną przez Tymoteusza Puchacza skierował do własnej bramki. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów przypomniał o sobie Mateusz Kupczak, który skierował piłkę do siatki i zapewnił swojej drużynie trzy punkty. To była ostatnia akcja meczu i sędzia zakończył spotkanie.

 

sportowefakty.wp.pl – Raków Częstochowa górą w hicie. Lider ucieka grupie pościgowej

[…] Przed meczem na szczycie tabeli doszło do spotkania na jej dnie. Zestawienie GKS Katowice kontra Bruk-Bet Termalica Nieciecza w tym kontekście było zaskakujące, ale oba kluby zawodziły we wcześniejszych meczach, a osoby zarządzające nimi zdecydowały się najwcześniej na zmianę trenera. Pod wodzą nowego szkoleniowca Marcina Kaczmarka niecieczanie zdobyli sześć punktów w trzech meczach. W sobotę zatriumfowali w Katowicach 2:1 dzięki bramce Mateusza Kupczaka w doliczonym czasie. Po tej wygranej Bruk-Bet przeskoczył ponad strefę spadkową.

 

infokatowice.pl – GieKSa znowu zawodzi i jest już na samym dnie tabeli

Jeśli ktoś po pucharowym zwycięstwie z Pogonią wierzył, że GieKSa się przełamała i znowu zacznie wygrywać w lidze, to srodze się zawiódł. Katowiczanie po raz kolejny zagrali kiepsko i po golu w ostatniej sekundzie przegrali z Termalicą Nieciecza 1:2.

W pierwszej połowie spotkania nieznaczną przewagę posiadali gospodarze, którzy stworzyli kilka sytuacji, które mogli zamienić na bramki.

[…] Druga część meczu zaczęła się od dwóch bardzo dobrych akcji GKS-u. Niestety Piesio nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, a strzał Bronisławskiego trafił prosto w Trelę. Kilka minut później to goście mogli objąć prowadzenie, ale przytomnie w obronie zachował się Frańczak, który przerwał groźny kontratak przeciwników. W 60. min. Termalica znowu zaatakowała, a przed utratą bramki uratowała gospodarzy świetna interwencja Barana.

[…] Po dwunastu kolejkach GieKSa zgromadziła zaledwie 9 pkt i zajmuje wspólnie z Garbarnią Kraków ostatnie miejsce w tabeli.

 

termalica.brukbet.com – Katowice zdobyte w ostatniej minucie!

Po walce do końca Bruk-Bet Termalica Nieciecza wygrała na wyjeździe z GKS-em Katowice 2:1. Stało się to po spotkaniu, w którym gole strzelali tylko piłkarze „Słoni”.

 

sportdziennik.pl – GieKSa (niemal) na dnie. Remis utracony w ostatniej sekundzie

Kiedy na murawie spotykają się dwaj rywale ze strefy spadkowej tabeli – nawet jeżeli przed sezonem stawiani byli w gronie faworytów, a i składy mają potencjalnie na czołowe miejsca – trudno spodziewać się wielkich fajerwerków.

[…] W pierwszej części – mimo paru prób z obu stron – celnego strzału widzowie nie zobaczyli. Ten pierwszy oddany został w 61 min – Roman Gergel zaskakującym uderzeniem w krótki róg sprawdził czujność Krzysztofa Barana. Drugi – kilkadziesiąt sekund później – przyniósł gościom prowadzenie: Wojciech Lisowski nie zdążył do Artema Putiwcewa.

[…] I być może wspomniany scenariusz „do pierwszej bramki” by się sprawdził – GieKSiarze nie sprawiali wrażenia drużyny mającej pomysł na rozmontowanie obrony gości – gdyby nie pech (a może niedostatek koncentracji lub… umiejętności) Rafała Grzelaka. Piłka dogrywana ze skrzydła przez Adriana Błada nie znalazła w „szesnastce” gości katowickiego adresata, trudno natomiast zgadnąć, co tak naprawdę „w przyklęku” chciał z nią zrobić obrońca Bruk-Betu. Skończyło się wpakowaniem jej do własnej bramki tuż przy słupku.

[…] Ostatni kwadrans to optyczna przewaga gospodarzy i czyhanie na kontry w wykonaniu gości. Lepiej wyszli na tym ci drudzy: Mateusz Kupczak w ostatnich sekundach gry wpakował piłkę do siatki GieKSy, dobijając do siatki piłkę odbitą po jego „główce” przez Krzysztofa Barana. Szalona radość gości – i ich kilkunastoosobowej grupy fanów – nie miała końca. Arbiter – swoją drogą najsłabsza postać na murawie – już nawet nie wznawiał gry. Bruk-Bet dzięki tej bramce wygrzebał się z dna, którego coraz bliżej są gospodarze…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    PanGoroli

    30 września 2018 at 14:51

    Nie można powiedzieć, że paszul źle przygotował drużynę, on jej w ogóle nie przygotował. Teraz widać, ściągnięcie go tutaj, to był katastrofalny błąd. Dlaczego pozbyto się go tak późno? Panie Bartnik, pan to zawalił. Gdzie pan był? Nie widział pan, co się dzieje? Mieliśmy 2 tygodnie przerwy, by się przygotować do tych bardzo ważnych meczów teraz. To była pana odpowiedzialnośc, by zapewnić drużynie trenera, który się zna na swoim fachu, i który by przepracował odpowiednio ten czas. Zaryzykował pan raz, wywalając Mandrysza. Zaryzykował pan drugi raz, trzymając paszula, gdy należało działać. To nie jest profesjonalne zarządzanie, tylko zabawa w ruletkę. Proszę zachować się teraz honorowa i podać się do dymisji. Panie Janicki, to jest ten czas, gdy pan powinien działac, by wykazać, ze ma pan odpowiednie kompetencje.

  2. Avatar photo

    PanGoroli

    30 września 2018 at 15:06

    Od czasu meczu z Wigrami, tylko z Odrą zdobyliśmy bramkę z gry. W pozostałych 8 meczach jedyne gole, to karne i samobóje przeciwników. To jest KATASTROFA. Czegoś takiego nie pamiętam, choć kibicuję GieKSie już prawie 50 lat… Wnioski?

  3. Avatar photo

    Olek

    30 września 2018 at 15:06

    Jesteśmy w czarnej dupie….. dyr nie zna się na swoim fachu…. jesteśmy bez trenera …. i teraz nikt do nas nie przyjdzie kto podpisze się pod tym projektem .
    Paszul powinien zostań a na przerwę zimowa powinnismy szukać trenerów potrafiących poskaladac tych ludzi piłkarsko.
    Taki ktoś o profilu Fornalika który potrafi drużynę odpowiednio poukładać.

  4. Avatar photo

    Riko

    30 września 2018 at 15:07

    Prezes podał się do dymisji . Nie sprawdził się . Kto go zastąpił ? Wiceprezes … Trener zaczął mieć wyniki . Trenera zmieniono . Nowy trener . Zawodnicy się nie sprawdzili. Nowi zawodnicy. Nowy trener się nie sprawdził . Kto go zastępuje ? Jego asystent …. a orkiestra dalej gra …

  5. Avatar photo

    PanGoroli

    30 września 2018 at 15:14

    Szanowna Redakcjo, może to czas, by zrobić wywiad z prezesem? Jest kilka pytań. Czy są zapewnioe środki na trenera? Jakie są kryteria oceny działalności dyrektora sportowego i czy w opinii prezesa te kryteria są spełnione? Przypominam, że w opinii Bartnika paszul był super cacy i miał u nas wielkie sukcesy. Następnie, czy jest w planach rozpisanie konkursu na nowego dyrektora sportowego? Jak tak, to kiedy? Dodawajcie tu, jakie pytania zadalibyście prezesowi.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Szymon Marciniak w końcu sędzią El Clasico

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sędzią sobotniego meczu Górnik Zabrze – GKS Katowice będzie Szymon Marciniak z Płocka. Śląski Klasyk odbędzie się w sobotę o godzinie 20.15.

Arbitra przedstawiać nie trzeba, ale jednak to zrobimy. Nasz sędzia międzynarodowy ma CV tak bogate, że ciężko objąć wszystko. Według portalu 90minut.pl pierwsze udokumentowane spotkanie to mecz Pucharu Polski w 2006 roku pomiędzy Spartą Augustów i Mrągowią Mrągowo. Szybko piął się po szczeblach kariery i już w kolejnym sezonie prowadził trzy mecze ówczesnej drugiej ligi, czyli zaplecza ekstraklasy.

Uwaga! Wówczas – 5 kwietnia 2008 poprowadził jedyny w swojej karierze mecz GKS Katowice, było to spotkanie w Turku, w którym GKS Katowice zremisował z miejscowym Turem 1:1. Poniżej możecie zobaczyć bramki z tego meczu, nakręcone przez autora niniejszego artykułu. Gola dla GKS zdobył wówczas Krzysztof Kaliciak, a wyrównał dobrze nam znany, grający później w GieKSie – Filip Burkhardt.

Już w sezonie 2008/09 zadebiutował w ekstraklasie, prowadząc mecz GKS Bełchatów z Odrą Wodzisław. Od następnego był już etatowym arbitrem w ekstraklasie, w której sędziuje nieprzerwanie od 15 lat.

W sezonie 2012/13 przyszedł debiut w europejskich pucharach, gdy w Lidze Europy sędziował mecz Lazio z Mariborem. Dwa lata później zadebiutował w Lidze Mistrzów spotkaniem Juventus – Malmo.

Wyliczanie wszystkich prowadzonych przez Marciniaka meczów byłoby dużym wyzwaniem. Spójrzmy po prostu na zbiorczą liczbę spotkań, które prowadził konkretnym europejskim drużynom na przestrzeni tych lat – głównie w Lidze Mistrzów, a także w minimalnym stopniu w Lidze Europy:

Inter Mediolan – 10
Real Madryt – 9
Atletico Madryt – 8
Liverpool, PSG – 7
Juventus, Barcelona, Milan – 6
Bayern, Manchester City, Tottenham, Lyon, Benfica – 4
Sevilla, Feyenoord, Napoli – 3

W mniejszej liczbie prowadził też mecze takich drużyn jak m.in. Lazio, Fiorentina, Manchester United, Roma, BVB, Ajax, Bayer Leverkusen, Lipsk, Atalanta, OM, FC Porto, Chelsea, Sporting, Galatasaray czy Arsenal. Dodajmy, że w zestawieniu nie są uwzględnione spotkaniach w ramach choćby Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie dodatkowo dwukrotnie sędziował Realowi Madryt.

W 2013 sędziował swój pierwszy finał Pucharu Polski – pierwszy z dwóch meczów Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Później jeszcze trzykrotnie prowadził mecz finałowy na Stadionie Narodowym.

W swojej europejskiej przygodzie był arbitrem kilku spotkań, które obrosły legendą. Na przykład w 2017 był rozjemcą pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym PSG pokonało Barcelonę 4:0. Ten mecz był preludium do historii z rewanżu, gdzie Blaugrana po niesamowitej remontadzie zwyciężyła 6:1. Rok później w tej samej fazie na Marciniaka posypała się lawina krytyki po meczu Tottenham – Juventus (1:2), w którym nasz arbiter popełnił duże błędy. W 2023 roku sędziował w półfinale pogrom Realu Madryt przez Manchester City, kiedy podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0. A w zeszłym sezonie niesamowite spotkania w 1/8 i 1/2 finału pomiędzy Atletico i Realem oraz Interem i Barceloną – w obu przypadkach były to rewanże. W derbach Madrytu arbiter miał absolutnie nietypową sytuację, gdy w konkursie jedenastek Julian Alvarez dwa razy dotknął piłkę – co dopiero – i to w wielkich kontrowersjach – wykazał VAR. Znowuż w pojedynku na Giuseppe Meazza widzieliśmy prawdziwy spektakl piłki. Gdy w 87. minucie Raphinia trafiał na 3:2 dla Barcelony, wydawało się, że jest pozamiatane. Wyrównał w doliczonym czasie Acerbi, a w dogrywce Nero-Azurri za sparwą Frattesiego przechyli szalę na swoją korzyść.

Szymon Marciniak od dekady prowadzi też mecze reprezentacji. Prowadził spotkania na Mistrzostwach Europy i Świata. W 2016 roku był rozjemcą meczów Hiszpania – Czechy, Islandia – Austria i Niemcy – Słowacja. Podczas Mundialu w Rosji sędziował spotkania Argentyna – Islandia i Niemcy – Szwecja z fenomenalnym trafieniem Kroosa w doliczonym czasie z rzutu wolnego. Na Mistrzostwach Świata w Katarze prowadził spotkania Francja – Dania i Argentyna – Australia, a na Euro 2024 Belgia – Rumunia i Szwajcaria – Włochy.

Na deser zostawiliśmy oczywiście największe sukcesy polskiego sędziego. Czyli sędziowane finały. Najpierw finał Klubowych Mistrzostw Świata 2024, w którym Manchester City pokonał Fliminense 4:0. City zapewniło sobie udział w turnieju poprzez wygranie Ligi Mistrzów w 2023 roku, który również prowadził polski sędzia – Anglicy pokonali Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego. No i nade wszystko mecz meczów, najważniejsze wydarzenie w czteroleciu światowej piłki, czyli finał Mistrzostw Świata 2022 w Katarze: Argentyna – Francja. Finał niebanalny, bo z dwoma golami Leo Messiego i hat-trickiem Kyliana Mbappe. Marciniak był świadkiem ukoronowania Leo Messiego jako najlepszego piłkarza w historii futbolu, zwieńczającego swoją piękną karierę tytułem Mistrza Świata.

Ma w swoim dorobku także prowadzone finały Cypru, Grecji i Albanii oraz Superpuchar Europy.

Przechodząc do spraw przyziemnych – w obecnym sezonie Marciniak prowadził cztery spotkania ekstraklasy, w których pokazał 16 żółtych kartek (średnio 4 na mecz) i ani jednej czerwonej. Podyktował jeden rzut karny – dla Pogoni w meczu z Arką.

Oficjalnie prowadził tylko jedno wspomniane spotkanie GKS Katowice, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że Marciniak był gościem specjalnym i sędzią podczas turniejów Spodek Super Cup 2024 i 2025. W obecnym roku zrobił też rzecz niesamowitą – prowadząc mecz w Arabii Saudyjskiej wieczorem dzień przed turniejem, sobie tylko znanymi sposobami przemieścił się do Katowic, by w Spodku już być około godziny 15.00 zwartym i gotowym do pracy.

Będzie to pierwszy Klasyk Szymona Marciniaka, bo mimo wielu wybitnych spotkań, nie udało mu się jeszcze poprowadzić hiszpańskiego El Clasico pomiędzy Realem Madryt i Barceloną.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga