Wczorajszy mecz GKS Katowice – Odra Opole dla postronnego widza to musiała być męka. Sytuacji prawie zero (no dobra, Odra miała jedną setkę), ślamazarne, ślimacze tempo. Po dobrym, walecznym występie przeciw Chojniczance, katowiczanie zagrali poniżej poziomu pierwszej ligi. Powiedzmy sobie szczerze, zagrali beznadziejnie i bez walki. Na stojąco.
Mateusz Abramowicz – 4
Przez całość meczu bezrobotny. Aż do 82. minuty, kiedy popełnił największy jak dotychczas błąd w GKS. Nie wiemy, co miał w głowie, ale to było nonszalanckie zachowanie, zamiast wywalić, chciał chyba siatkę niczym Mandanda założyć rywalowi. Efekt opłakany. Po kilku minutach podobne nieporozumienie z Midzierskim. To rzutuje na ocenę.
Adrian Frańczak – 4,5
Adrian z meczu z Chojniczanką, a ten przeciw Odrze to dwa różne Adriany. Wczoraj nie istniał w ofensywie na skrzydle. Nie miał dobrego dośrodkowania. Ogólnie bezproduktywny, jak całe skrzydła. W defensywie irytuje powolny powrót na swoją falnkę do rywala, gdy jest długie podanie przeciwników na bok boiska.
Lukas Klemenz – 6
W ostatniej chwili zastąpił Kamińskiego i spisał się przeciętnie. Nie miał jakoś wiele pracy z mało zainteresowanymi atakiem rywalami. Gdzieś tam jeden błąd się przydarzył. Na plus zgranie piłki po rzucie rożnym, w czego efekcie padła bramka. Na stoperze jest lepszy niż w pomocy.
Tomasz Midzierski – 5
Przez większość meczu mało zatrudniany, w związku z czym bez błędu, ale potem został „kierowcą rollercoastera”, jak sam się nazwał. Najpierw nie trafił w długo wybitą piłkę i efektem był stracony gol. Po chwili mogła być powtórka, po podobnym błędzie. Uratował się wyrównującym golem, ale ma szczęście, że sędzia nie odgwizdał ręki. Ogólnie na plus, że naprawił to, co zepsuł.
Mateusz Mączyński – 4,5
Nie pomógł na skrzydle, ale też tym razem nie wyróżnił się negatywnie na tle słabych kolegów. Ot taki zwykły słaby mecz, ale bez kiksów. Podobnie jak Frańczak, dość ślamazarnie zbiera się na swoje skrzydło w momencie przerzutu rywala.
Paweł Mandrysz – 4
Z Pawła z pierwszych trzech kolejek pozostało tylko wspomnienie. Oktawian Skrzecz może powoli wietrzyć szansę na skoczenie do składu. Wczoraj Mandi nie pomógł w najmniejszym stopniu.
Łukasz Zejdler – 3
Niestety naczelny spowalniacz akcji GieKSy w niedzielne popołudnie. Wielokrotnie wystarczyło zrobić te dwa szybsze kroki, depnąć, w nielicznych momentach mniejszej liczebności rywali na własnej połowie. Niestety Łukasz zatrzymywał się i zaczynał dumać nad powstaniem wszechświata. To nie może tak wyglądać.
Bartłomiej Kalinkowski – 4
Też niewiele tym razem dał. Naprawdę zwróciliśmy uwagę na jego strach przed strzałem z dystansu, zwłaszcza w jednej sytuacji, kiedy z rozpędu znalazł się na 16. metrze i kanonem jest uderzenie w takiej sytuacji, Kali jednak asekuracyjnie próbował rozegrać. Przeciętnie.
Grzegorz Goncerz – 4
Syndrom przeciętności/słabości. Gonzo trochę wygląda, jakby wytracał walor za walorem. Na każdej pozycji, na której gra, to już nie jest ten zawodnik. Nie ma szybkości, techniki, ale też zdecydowania. Przygasa nam ten Gonzo systematycznie…
Andreja Prokić – 3,5
Tradycyjnie próbował coś tam w pierwszej połowie, ale tym razem znów bez głowy, którą zostawił w szatni. I tradycyjnie też w drugiej połowie nie istniał. To jest obecnie zawodnik na 45 minut. Bardzo słaby mecz.
Wojciech Kędziora – 4
Z jednej strony pozytywna jest jego umiejętność utrzymania się przy piłce, zapierania się plecami do przeciwnika. Ale piłkarsko raczej masakra. Zmarnował bardzo dobrą sytuację z końcówki, a w pierwszej połowie dwudziestkę z pola karnego.
Dawid Plizga (grał od 56. minuty) – 3
Nie widać doświadczenia ekstraklasowego, widać człapanie. Zawodnik najchętniej przyspawałby się na 25-30 metrze i jak by jakaś piłka do niego dotarła, popisałby się zagranie a la Xavi. Nieudane zupełnie uderzenie z rzutu wolnego. Słaba zmiana.
Oktawian Skrzecz (grał od 61. minuty) – niesklas.
Gdy wszedł, mieliśmy nadzieję na lekką żwawość, ale raczej dostosował się. Może nawet i chciał, ale pomysłu nie miał, jak cała reszta.
Peter Sulek (grał od 80. minuty) – niesklas.
Nie wniósł nic wielkiego do poczynań zespołu. W końcówce wystraszył się możliwości strzału.
zippo50
28 sierpnia 2017 at 10:23
Szlag mnie trafia widząc zachowanie naszego bramkarza już drugi raz taki błąd niech sobie wbije do tej swojej pały że nie każdy jest Nojerem.Podoba mi się jak broni w bramce jest bardzo skuteczny i bije sobie punkty a taką akcją z wczorajszego dnia wszystko marnuje.Mam nadzieję że trener odpowiednio go ustawi
zippo
obiektywny
28 sierpnia 2017 at 10:38
Zippo50 – może wynika to z tego, że nie jest pewny za obrońców i próbuje ich wyręczać.No cóż mamy bardzo słaby skład, ale taką ekipę ściągnął sobie trener.Odra, Pogoń, Puszcza, Raków grają o utrzymanie, My kolejny raz o awans.
bce
28 sierpnia 2017 at 10:40
Co do Gonza się nie zgodzę. Szarpał, próbował ale nie miał z kim? Wszyscy uciekali przed piłką. Trzeba było z Gieksikiem grać:)
Plizga 1 jest słabszy od Gonza. Abram co ci strzeliło do głowy chłopie?
Pytanie do kopaczy mieliście zakaz strzałów z dystansu? Jak sie nie da wjechać do bramy to się próbuje z 25-30metrów ciulnąć. Nóż widelec udałoby się. Chociażby po rykoszecie.Skrzecz mi się podobał ma chłop potencjał tylko żeby nie zjechał do poziomu naszych grajków.
ula
28 sierpnia 2017 at 11:10
Ale nie objezdzajcie tak Abrama,popelnil chlop blad,ale to jest dopiero poczatek rozgrywek,wiec spokojnie,co innego,gdyby to zrobil pod koniec rundy, gdyby juz gks mial walczyc o awans:)najwazniejsze,że jest lepszy od Nowaka.
Johnny
28 sierpnia 2017 at 13:19
Trzeba zrobić ściepe i kupić im klej na buty, bo to jest masakra by na tym poziomie nie umieć przyjąć bali to już jest żenujące, jak oni mają rozklepać defensywę ? Kolejne zachowanie po stracie gola – siadnijcie se najlepiej wtedy na murawie i zacznijcie ryczeć – zero agresji.
Abram podoba mi się jak potrafi wyczuć wyjście z bramki i teraz też zrobił to idealnie ale to co zrobił dalej brak słów.
Do Skrzecza się nie zgodzę – jedyny co chciał i umiał grać z klepki, tylko nie miał z kim, reszta nie potrafi albo przyjąć bali albo zagrać celnie na jeden kontakt.
Rafael
28 sierpnia 2017 at 19:29
Napinamy się na awans do Ekstraklasy, ale prawda jest taka, że drużyna która ma awansować musi być zgrana i waleczna. Wymiana 80% składu przed rokiem i teraz nie jest receptą na sukces ponieważ co widać gołym okiem My nie potrafimy „pograć dłużej piłką”. Nie róbmy ciśnienia, tej drużyny w obecnej formie nie stać na awans. Dajmy im bez stresu grać, zgrywać się i jeżeli się uda to coś ugrają jeżeli nie to po prostu to są za wysokie progi.
CO znaczy zgrana drużyna i waleczna wystarczy spojrzeć na Górnik Zabrze. Jak gra ile strzela a nie mają tam gwiazd. Angulo grał w poprzednim sezonie.
maxiu
29 sierpnia 2017 at 11:13
Kurwa kto robi te oceny?? Jak mozesz na równi punktowac wystep Zejdlera i Pizdy(patrz Plizgi) nie pamietam wolniejszego zawodnika w calej histori GieKSy. powinien byc wypierdolony jak najszybciej!!! Gdzie jest Kulinski,gdzie jest Słomka acha zapomnialem to sa transfery Motały ,wiec trzeba grac emerytami sciagnietymi przez Mandrysza!!!!!!! Jeszcze Mandrysz chce sciagnac Dalibora Pleve,zawodnika bez klubu bez treningu.Pozbylismy sie Wisia to sciagamy kolejnego huja!!Ja pierdole kiedy te jebane kolesiostwo sie skonczy!!!